A kangury spoko. Zreszta, jaki kangur jest, kazdy widzi.
Mam juz bilety na AO 2016, tak ze Wasz czlowiek, chociaz Kangurzyca tez tam bedzie. Tym razem wybieram sie pod koniec drugiego tygodnia. Menu takie: piatek, 29/01: debel mieszany – polfinal, debel pan – final, gra pojedyncza panow – polfinal; sobota, 30/01: gra pojedyncza pan – final /wiadomo, kto wystapi
/, debel panow – final.
A teraz spadam. U mnie Melbourne Cup, czyli swieto konia. Przede mna ciezki, stresujacy dzien. Zrobie, co moge, zeby nie wypasc z szyn. Bywajcie.
PS. Do torby mozna by tez schowac kogos z widowni, albo dziennikarza... w zasadzie kazdego, kto przeszkadzalby panu Jerzemu w grze.