- Piotrze, no to trzymam kciuki, aby nic nie zakłóciło wyprawy nad jeziora,
na wekend zostawiam brzozy wśród rzepaków,
a wczorajszy koncert zamykał cykl pt "Kobietony" czyli kobiece tony w piosence aktorskiej, poezji śpiewanej,
tym razem pojawiła się Joanna Lewandowska-Zbudniewek,
nie znałam jej i pełne zaskoczenie, śpiewa, interpretuje tak, że porywa na stałe,
- pięć lat występowała w "Metrze", muzycznie współpracowała z Grzechem Piotrowskim,
w końcu posłuchałam fragmentu z projektu polsko-norweskiego "Karuzela" /piosenki Osieckiej po norwesku/, dowiedziałam się też, że koncertowa płyta Joanny pt. „Moje podwórko”, nagrana została na zaproszenie Krystyny Jandy w warszawskim Teatrze Polonia, producentem był Jerzy Satanowski...
duzo było więc I Osieckiej, Kaczmarskiego /nie wiedziałam, że i erotyki też napisał/,Kofty, Wołka, Satanowskiego - piękny to był koncert /wesoło tez było!/,
jak ktoś usłyszy o koncercie tej artystki warto pobiec,
mnie zauroczyło wykonanie "Czantorii",
tekst Agnieszki Osieckiej, muzyka Jerzy Satanowski
dobrego wekendu!