- a woda w rzekach ciągle zalewa nowe miejsca, przelewa się przez wały,
patrzymy w ekran na dramaty...
- u nas spokojnie nadal, padający deszcz nawet nie denerwuje
obejrzałam dzisiaj naszą rzeczkę, choć wody więcej, płynie, jak zwykle spokojnie
dobrze, że tu dobrze! Rfechner, machamy radośnie, gratulujemy, no i ponownie razem z Tobą bedziemy czekać
Soulinkooooooo - jeszcze nie wracaj z chmur, na drobną choć opowieść, poczekamy
Agniś - zdjęcie łaj!!!!
sama bym lepszego nie zrobiła:):):):)
ucałuj swoje Aniołki /a wianek A przedni!/ - przekaż im, że apartamenty czekają:)
a jeżeli chodzi o nasz teatr, to z końcem czerwca kończy się jego jakś "epoka",
znaczy idzie do remontu, na dwa lata,
w związku z tym dyrekcja teatru kombinuje, gdzie by tu grać / a są aż cztery sceny/,
niedawno oznajmiła,że będą grać, tam, gdzie ktoś ich przygarnie,
no to sobie pomyślałam, jak mają taki problem,
w ostateczności w Placuniowie miejsca dość...
- wyobrażacie sobie Mistrza i Małgorzatę idących po Alei?
aaaa wtedy, Małgosiu na pewno się uda Ci się wpasować z terminem,
bo nie wiem jak i kiedy, ale Ty musisz zobaczyć ten spektakl, obowiązkowo,
dlatego nie piszę o nim, zostawiam do odkrycia
" - Niosła obrzydliwe, niepokojąco żółte kwiaty. Diabli wiedzą, jak się te kwiaty nazywają, ale są to pierwsze kwiaty, jakie się wiosną pokazują w Moskwie. Te kwiaty rysowały się bardzo wyraziście na tle jej czarnego płaszcza. Niosła żółte kwiaty! To niedobry kolor! Skręciła z Twerskiej w zaułek i wtedy się obejrzała."
/cyt z "M i M"/
i tu pytanko - jakie to były, te żółte kwiaty, które niosła Małgorzata? M C - na pewno wie:)...
-----------------------------
aby pozostać w "klimacie salonowym" dorzuce zagadkę, skąd są te zdjęcia?
dodam, że nie Moskwa, choć też stolica:) pozdrawiam