............. /Margines.........

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez Barbara Kath So, 29.11.2008 12:48

Witam, Placuniow, Teremi ( o jak dobrze, ze nie pomylilas peronow i dotarlas) :lol:

Nie bylam wczoraj z Wami na, nad, przy, Krzywym. (szkoda)

Zycze Wam, cudownych i niezapomnianych chwil, wrazen


Ps, Reniu i u Ciebie jest NIEBO, GWIAZDY, WODA etc.pp

musisz tylko CHCIEC, wlasnie CHCIEC WIDZIEC to wszystko,
i to wylacznie zalezy od Ciebie samej, jak sie nakrecisz...

i nie wierze, ze w Szczecinie jest beeeeeeeeeeeee
(pochmurnie moze byc) ale to nie ma znaczenia

pozdr.
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez teremi So, 29.11.2008 20:03

Witam po wojażach i muszę stwierdzić, że Placuniowo jest no, lekko przereklamowane a oto moja relacja
Zaczęło się już przed wyjazdem – obiecane przez Agniś tiry nie dotarły a na dworcu PKP, kiedy poprosiłam o bilet II klasy na pociąg osobowy do Placuniowa usłyszałam, że tam kursują o wiele droższe pośpieszne. Cóż było robić – walizki spakowane, węzełek z prowiantem gotowy, plan kontroli też. Kupiłam bilet i na wyraźne życzenie Placunia powrotny (wiedziałam, że chce mieć gwarancję, iż wyjadę). Ten na wyjazd był ważny tylko od 14.06 do 17.06. Pociąg na szczęście był, gorzej już na dworcu, w Placuniowie – zdjęcie posłałam, zielone klipsy w uszach mimo mrozu, zielone rękawiczki a tu na peronie… żadnej orkiestry, żadnych transparentów a i Placunia ani widu ani słychu. Stoję z tymi bagażami na peronie, macham, śpiewam, wołam, „Placuniu tu jestem”… pomógł dopiero komunikat: „Placunio proszony jest o odbiór gościa z peronu 3”.

Myślałam, że od razu wpadnę w ramiona a tymczasem – pytania padały jak z… - gdzie kot – jak miałam cię poznać – na zdjęciu byłaś z kotem - masz bilet powrotny - czemu te walizy takie skromne – obiektywnie muszę stwierdzić, że Placunio złapała największą, ale ja dzielnie broniłam swojej własności (tam był węzełek z suchym prowiantem i woda)
Potem jednak Placunio z determinacją czekała wraz ze mną na powrót Placuniowego M. W trakcie tego czekania, jako solidny kontroler wychowany na wzorcach byłego ministra sprawiedliwości nie dałam się złamać ogórkową. Zjeść zjadłam, bo była smaczna, ale traktowałam to nie, jako formę łapówki a dowód wdzięczności, że mam już bilet powrotny (na Placuniowym dworcu do kas biletowych czekały takie tłumy jak kiedyś po papier toaletowy).


W planach wieczornych była wizyta w teatrze (no nawet kontroler musi wieść jakieś życie artystyczne), ale o tym przy innej okazji no i Placuniowo nocą. Żeby pokazać jak bardzo ta Kraina jest interesująca to tak koło północy pokazano mi jezioro i zjeżdżalnię. Tu wyszła cała Placuniów perfidia. Najpierw przekonano mnie żeby zjechać zjeżdżalnią, co to miała metę mieć w kawiarence a okazało się, że koniec był w jeziorze, potem padła propozycja spaceru po molo, które okazało się taflą lodową. Nie ze mną jednak takie sztuczki, choć muszę przyznać, że to spadająca gwiazda i telefon Ity wybawił mnie z opresji. Na Placuniowej starówce przyznam, że poniosła nas lekko fantazja, co mogła odczuć Kangurzyca w dalekiej Australii, bo przekręciliśmy Kopernikowi kulę ziemską, żeby u nas już lato było. Zastanawiałam się, co mnie jeszcze czeka – no i okazało się, że najpierw to chciano mnie upić pigwówką (ma się wprawę – zamiar się nie udał) a jak już nastała głęboka noc to usłyszałam, że z mycia nici, bo wodę dostarczają tylko do 22.00 – powód tego zakazu był jednak bardziej prozaiczny – okazało się, ze u Placuniów jest licznik na wodę. Kiedy już przyszła pora na sen chciałam wykorzystać zmęczenie P. i skontrolować kuchnię, lodówkę zwłaszcza – muszę dodać, że po wejściu do domu mój węzełek prowiantowy został przez P. zarekwirowany i umieszczony na lampie. Początkowo myślałam, że to taki wyraz gościnności, ale jak chciałam sięgnąć do węzełka i nie dałam rady – za wysoko, to okazało się, dlaczego tam wisi. Do tej lodówki to ja pod pozorem mycia naczyń, ale P. była czujna i został mi tylko kompot z jabłek bez cukru i woda. Grzecznościowo zapytałam, o której wstajemy no i usłyszałam, że jak się wyśpimy. Wstałam w związku z tym już około 9.00 a o której Placunie? – wstyd aż powiedzieć. Ja jednak wykorzystałam ich chwilę nieuwagi i odrobina wody przemyłam oczy – dobrze, ze zrobiłam to jak tylko się obudziła, bo pierwsze słowa Placunia: „dziś w domu się nie myj, umyjesz się w rzece – nawet wykąpiesz”. Nie pomogło moje, ze ja już, trochę – dała rakietkę i lotkę do ręki no to jak tak sobie z nimi pograłam (dwoje na jedną) to kąpiel w rzece była nieunikniona. Świadkiem tych wydarzeń jest Agniś, która ma szczęście, że tak głośno było w samochodzie i zanim się zorientowałam, że to Ona to już było za późno żeby zapytać o te tiry co miały być a nie było. Zziębnięta, wraz z P. dojechałam do PLACUNIOWA w wersji gwiazdorskiej – nie ominęło mnie chodzenie boso w Alei Gwiazd, rozmowy o S.V. w teatrze i te wszystkie trudy miał wynagrodzić mi szampan pity we free house – nawet tabliczka sołtysa spadła z wrażenia. Potem już był kierunek dworzec PKP – i tu nie obyło się bez skandalu – zawiadowca na nasz widok – transparent, śpiewy i tańce, aparat fotograficzny porzucony na peronowej ławce - ściągnął na peron patrol z psem no i we trójkę nas intensywnie obserwowali (właściwie w czwórkę, bo pies też). Pociąg na wszelki wypadek odjechał minutę przed czasem i cało, zdrowo dotarłam do domu, co jednak miała znaczyć lotka w mojej torbie tego nie wiem, ale się domyślam – w końcu wiem, kto wygrał mecz.

Oczywiście będzie i ciąg dalszy - zwłaszcza dokumentacja fotograficzna

OluB - dzięki za wokalne wsparcie, bo mój głos ginął
dzieki za wsparcie wszystkich

Basiu K. - oj nie zapomną tych chwil, oj nie da się zapomnieć

Reniu - dobrze, że u nas wczoraj było słońce - to się udało Placuniom - fakt
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez Ita So, 29.11.2008 20:42

Hihi, Teremi !

Ze Cie nie rozponano, to nie dziwota,
trzeba bylo zabrac KOTA !

Pewnie Placunio szuka do teraz tej LOTKI, ktora w Twojej torbie sie znalazla.

Dzieki za relacje !
Czekam na ilustracje.

I tak sie czuje, jakbym tam z Wami byla !
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez Barbara Kath So, 29.11.2008 23:03

TEREMI, Ty juz jestes ? :shock:

Za sprawozdanie dziekuje, i prosze o FOTOraport
(jak nie zobacze, to nie uwierze, ze tam bylas) :wink:

A jezeli juz,..... TO,

PLACUNIE :!: DO RAPORTU WYSTAP :!: :!: :!:

Dlaczego Teremi tak krotko ?
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez MarysiaB N, 30.11.2008 02:00

Teremi, Ty scichapeku, wlasnie uslyszalam Wasze spiewy. Niezle niesie po rzeczkach, jeziorach, morzach i oceanach, tyle ze powoli. W sumie dobrze, bo wczoraj bylam na robocie, od 9 do 21, z trzygodzinna przerwa. Po powrocie do domu zaliczylam kiwaczka na kanapie. Taaa, nie wszyscy przy sobocie spiewaja i alkoholizuja sie. Masz chociaz wyrzuty sumienie?! To dobrze! Ale dzisiaj babluje na calego. Tym bardziej ze Stary bladem switem pojechal na ryby. Ten to ma zdrowie plus pomysly na spedzanie wolnego czasu. Ach, jak my sie pieknie roznimy...
Teremi, no jasne, ze HP-owka HP-owce oka nie wykole, no chyba ze Sciana Kangurzycy. Ja to wszystko wczesniej napisalam przeciez z troski o Ciebie. Bo jak przeczytalam (OK, dowiedzialam sie), ze „pierwsza wizyta wg przykazania Kamyczka, nie powinna trwać dłużej niż kwadrans…”, to targnely mna strachy, ze obycie i oglada wyniesione z HP moga Ci jednak nie wystarczyc. Ale po „grzecznościowo zapytałam, o której wstajemy” przepraszam za wszelkie watpliwosci. No i cus czuje, ze po nocnych spiewach Placunie osobiscie musieliby wyciagac mnie z lozka, co by dostarczyc ciupasem na dworzec. A Ty zerwalas sie o 9, w dodatku sama i okolo! Z rzeczka to tez nie tak, jak pomyslalas. Piszesz, ze nie umiesz plywac. Dlaczego wiec ot tak, z marszu z dworca w Olsztynie nie rozpoczac intensywnej nauki plywania? Przeciez mozna polaczyc przyjemne z pozytecznym, nie? Jakbys zgubila sie w rzeczce, to kto wie, moze narodzilby sie w Placuniowie nowy Michael Phelps w spodnicy. Ha, nie pomyslalas o tym!
Twoje zdjecie z kotkiem rozlozylo mnie na lopatki, prawie fontanny lez. I od razu, odraziutku przypomnialy mi sie dwa zdjecia Starego, ktore wywoluja u mnie podobny rodzaj wzruszenia. Pozowane, u fotografa. Na jednym wystapil w paltociku i bereciku z antenka, plus piesek na kolanach (wlasnosc fotografa, tzw. zywy eksponat), do tego takie spojrzenie..., pieska zreszta tez. Na drugim stoi na krzesle i trzyma trabke, ktora przy blizszym spojrzeniu okazuje sie saksofonem (!). Jak patrze na te zdjecia, to normalnie zaluje, ze poznalam Starego dopiero kilkanascie lat pozniej. Jesli bedzie jakies zainteresowanie nimi, to zamieszcze.
Teremi, dzieki wielkie za relacje. Czekam na cd, ale przede wszystkim ochlon i odpocznij. Sciskam w pasie, U&U.
Pozdrawiam serdecznie Placuniow, laczac wyrazy szacunku i podziwu.

Ps. Teremi: „dawamy, dawamy, dawamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!”
Matko, filar HP…
Ostatnio edytowano N, 30.11.2008 04:40 przez MarysiaB, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez kinia0406 N, 30.11.2008 02:08

zainteresowanie jest

szczególnie zainteresowała mnie ta trąbka będąca saksofonem...
kinia0406
 
Posty: 12698
Dołączył(a): So, 07.05.2005 19:15

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez MarysiaB N, 30.11.2008 02:19

Czesc, Kinia! No to zamieszczam ku ogolnej radosci. Stary wczesniej pozwolil. Powiedzial, ze jakby co, to sie wyprze. Takich zdjec?!
Calkiem niedawno odkrylam, ze to nie trabka. No bo niby skad saksofon?

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez kinia0406 N, 30.11.2008 02:22

cześć Marysiu :D

o matuuuuuuuuuuuuuulu, jaki uroczy beret :lol:

i przeca na pierwszy rzut oczodołu widać, że to saksofon, trąbka...phi!
kinia0406
 
Posty: 12698
Dołączył(a): So, 07.05.2005 19:15

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez MM N, 30.11.2008 03:49

Sama niewinnosc w tym paltociku i berciku czy Mu tak zostalo?
Cudne te zdjecia !!

Teremi zal serce sciska ze Placuniowo takie przereklamowane a juz myslalam ze bedac w K R poplywam po tym Krzywym i przyjde Aleja Marzen.
Ale gdzie je tu Kamyczka dostane ? Bez ponownego przeczytania nie osmiela sie przestapic Placuniowych progow
Jednak nie trace nadzieji ze wiosna wszystko wroci do normy .

Pozdrawiam wszystkich ZIELONYCH
Avatar użytkownika
MM
 
Posty: 443
Dołączył(a): Wt, 05.02.2008 04:10
Lokalizacja: Tampa FL

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez Rfechner N, 30.11.2008 11:22

Marysiu B.te zdjecia maja swoj urok .Tez mam kilka takich w albumie sprubuje wkleic ! Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez jamajka N, 30.11.2008 16:25

A ja nisko się kłaniam i ściskam w pasie Zielonych wszystkich.

Praca niedawno zmieniona pożera czas i siły okrutnie, zostawiając w zamian całe sterty zmęczenia i przykuwając do rzeczywistości. Trudno więc tu do Was regularnie zaglądać, nie mówiąc już o pisaniu.
Ale myśli ku Wam często, bardzo często, wędrują.

Teremi zazdoszczywam Ci okrutnie wizyty w Placuniowie :)

Placuniu, zdjęcia dotarły, wspomnienia-wzruszenia przynosząc. DZIĘKUJĘ BARDZO BARDZO :D :D :D

Olu B. za milczenie długie przepraszam, na wyrozumiałość liczę i strasznie dziękuję za wpis do mnie skierowany, co o pamięci świadczy - ja też wspominam często i z uśmiechem nasze warszawskie wędrowanie :D i liczę na powtórkę.

Ciotko, M. - często w chwilach pomiędzy dniem a snem słucham, zakupionej na warszawskim koncercie, płyty "Sklepu z ptasimi..." i wtedy nieodmiennie z Wami się spotykam - niestety tylko w myślowej przestrzeni, ale nie tracę nadziei na spotkanie realne - Warszawa da się lubić - odsyłam do Oli B. po rekomendacje :wink:

ZIELONI wszystkich miast i wsi łączcie się! - przy jaśminowej herbatce :)
Przesyłam Wam zielone puchate na szorstkie zimowe dni
Obrazek
Avatar użytkownika
jamajka
 
Posty: 141
Dołączył(a): Cz, 20.03.2008 17:18
Lokalizacja: Warszawa

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez Marysia N, 30.11.2008 16:27

Teremi, dzieki za relację z Placuniowa. Faktycznie, wcale nie dziwię się P., że bez kota ani rusz.
A pływać chociaż cię nauczyli? I powiedzcei mi które to jezioro Krzywe? Bo ja nie moge się doliczyc tych Krzywych na Warmii i Mazurach....
Marysiu, mężczyzna w bereciku strrrrasznie fajny. A jakie madre oczka! :D
Reniu, uwazam podobnie jak Basia, wszędzie może być fajnie, tylko trzeba to fajnie po prostu dostrzec.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez nemo N, 30.11.2008 16:31

to nie było w tamtym roku?
300 dni później. wszystko było tak samo....
wszystko się zmieniło. i to był konstans.
Avatar użytkownika
nemo
 
Posty: 5282
Dołączył(a): Pt, 26.10.2007 21:01
Lokalizacja: Milano Parano

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez teremi N, 30.11.2008 18:28

No to przyszła pora na sama prawdę, czyli dokumentację fotograficzną, bo samym słowom można nie uwierzyć
Faktem jest, że to za naszą sprawą zima poszła w siną dal – dzień przed wizyta na szczycie śnieg, mróz, zawieja, a w tym dniu – piękne słońce, a następnego było też pięknie … aż do mojego wyjazdu.
Obrazek
zdjęcie to jest dowodem na możliwość kręcenia nawet kulą ziemską w dłoniach Kopernika

no i teraz dowód na to, że i ja dołączyłam do rodziny jaśminowców z zielonym kamieniem w dłoni (dłoń jak widać też zielona)Obrazek
jaśminu nigdy za dużo
Obrazek

no a teraz przechodzę do wydarzeń mrożących krew w żyłach, czyli zjeżdżanie nocą do jeziora
Obrazek

oczywiście przez grzeczność i wrodzona uprzejmość nie napiszę kto ten mecz wygrał
Obrazek
(i to nie mecz piłki nożnej, tak więc nie był ustawiony)

a to kolejny dowód na pobyt w Placuniowie – były też w jeziorze ryby (wiem, że to takie malutkie jezioro ale dla mnie było ogromne, bo w Placuniowie może być tylko wielkie jak serce jezioro), ale to odbicie w tafli wody, to nie ryby – chyba, że „Grube ryby”
Obrazek

no i chyba to zdjęcie nie jest żadną dla mnie chlubą, ale cóż węgla nie było, za tirówkę nie mogłam robić, czyli zostało ogrzanie się w blasku latarni
Obrazek

to chwilowo wszystkie zdjęcia, co nie znaczy, że nie będzie dalszych dowodów mojej w P. wizyty.
Wysyłam od ręki, żeby się nie rozmyslić ale wpadnę za chwile na chwile
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez kinia0406 N, 30.11.2008 18:44

bardzo ładne te dowody :D

pozdrawiam zielonych znad zielonej herbatki :D
kinia0406
 
Posty: 12698
Dołączył(a): So, 07.05.2005 19:15

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez teremi N, 30.11.2008 18:53

Witam po chwili i lekturze „marginesowców”
Ita ja się cieszę, że nie muszę się przyznawać do łyżeczki placuniowej (samo srebro), bo niby miała być moja, ale detektor był w drzwiach (przemyciłam w bucie) a lotka jako dowód zwycięstwa będzie wisiała na honorowym miejscu. Dzięki za telefoniczne wsparcie raz jeszcze

Basiu K. jakie krótko? Cale 24 godziny, a tak po cichu – i tak jestem pełna podziwu, że ze mną tyle wytrzymali.

Kangurzyco kochana jak Ty dobrze wiesz co człowieka najbardziej wspiera, czyli życzliwe rady – koło kursu pływania to Oni mnie tak przewieźli lotem błyskawicy. Muszę jednak poćwiczyć nie topienie się. Z tym wstawaniem, to tak tylko na ucho – w rzeczywistości, to ja już od 6.30 byłam na nogach, ale nie chciałam sprawiać przykrości z tym nie spaniem/spaniem – za to dziś sobie odbiłam i spałam do… wstyd się przyznać
(a może TAM, to nie spałam z wrażenia? No nie wiem)
Zdjęcia Twojego A. – rewelacja – ja swoich też jeszcze mam trochę – poszperam w domowym archiwum… ale, ale – a Ty swojego jakiegoś nie masz?

MM fakt, że przereklamowane, ale to każdy musi jednak sam sprawdzić czego i Tobie życzę – służę poradami, wskazówkami

Jamajko Twojemu „zazdraszczaniu” wcale się nie dziwię

Marysiu z tymi jeziorami to lekko zagmatwana sprawa, ale to nad którym byłam tak się nazywa na odpowiedzialność Placuniów – ciemno było więc nie widziałam czy jest krzywe, czy nie. Pływać nie nauczyli, ale ja w tej kwestii jestem odporna na wiedzę. Prędzej się utopię niż nauczę – taka uparta jestem

przepraszam za nadaktywność i najważniejsza informacja:
wszystkie zdjęcia, które zamieszczam z tej wyprawy są dziełem Placuniów
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez placunio N, 30.11.2008 19:23

Teremiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii – ty TAM, czy TU? oto jest pytanie

Gdyby nie dyndający węzełek po sufitem /zawsze wiedziałam, że mamy nierówno pod nim/ nie uwierzyłabym, że to był sen, a tak…
Co wzniosę oczy do góry, aby szukać natchnienia, wzrok pada na węzełek,
Ty z miłości nam go zostawiłaś? A może w nim jest „coś”? i lepiej nie ruszać?

Obrazek

Uffffffffff, udało się, już jestem… tak długa zwłoka, to konieczność doprowadzenia do stanu użyteczności Placuniowa po wizycie – kontroli terenowej/teremiowej,
Od wczoraj odwiedzam sąsiadów i oddaję pożyczone meble, sprzęty, …
oczywista oczywistość, że nigdy przedtem nikt nie zapowiadał swojej wizyty tak długo i namiętnie, ustalenia trwały od miesięcy, wymagania rosły, …
tylko siłami sąsiadów zdołaliśmy jako tako się przygotować. To, że mamy dwadzieścia sześć kątów ułatwiło sprawę, wszelkie nasze rupiecie /wg nas to skarby, ale tylko wg nas /zostały tam upchane, a do saloonu wstawiliśmy wypożyczone od sąsiadów reprezentacyjne fotele – jeden nie miał nóżki, ale encyklopedia załatwiła sprawę /i jak nie cenić książek?/, srebrne łyżki, talerze z ze złotymi paskami, dzbanek, świecznik itd.
Saloon był gotów, mogłam lecieć po teremi na dworzec. Mój ulubiony pociąg, trasa Szczecin – Placuniowo powoli jak żółw ociężale pokazał się na zakręcie, ospale wjechał po szynach,
a we mnie serce dudni i stuka, łomoce … gdy z niego wysiadło tysiąc atletów, i ani jednego kota zamarłam
A skądże to, jakże to, czemu to tak?
A co to to, co to to, gdzie teremi?

No i dopiero jak zobaczyłam zielone uszy wystające spod tobołków, rzuciłam się, aby ratować, sprawdzać, czy dycha – zdążyłam na szczęście – teremi wpadła w moje ramiona!

A potem nasz misternie ułożony plan poszedł w piach, od razu na starcie teremi wręczyła nam swój program kontrolnej wizyty i tyle było naszego,
Mam nadzieję, że sami go odczytacie ze zdjęć

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

cdn...

i żeby nie było, że my bez serc, bez ducha, szkielety ... baterie z zegara wyjęliśmy, nie bimbał,
teremi mogła brylować niczym GWIAZDA
Avatar użytkownika
placunio
 
Posty: 2778
Dołączył(a): Wt, 31.10.2006 11:42
Lokalizacja: ...z Alei Marzeń...

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez teremi N, 30.11.2008 19:36

no to wiele czasu Ci nie zajęło porządkowanie tych kątów a w kwestii pożyczanych łyżeczek, to teraz wcale się nie dziwię, że je tak szczodrze mi rozdawałaś - wzięłam tylko jedną
Foteli to moglaś nie oddawać - mogą się jeszcze przydać, to nie to, że strasze swoim powrotem, ale musisz być przygotowana i na taką okoliczność
a w sprawie węzełka - z jakiej miłości? przcież nie siegałam aż do sufitu i nie moglam odwiązać
(radzę jednak zdjąć)
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez MM N, 30.11.2008 19:56

Jak ja was wszystkich Zielonych kocham za to dystans do zycia i poczucie humoru .

Poradzcie sercu w ogomnej roZterce bo nie wiem w ktorym miesiacu planowac przyjazd . Chcialobysie spodkac grosikowe -maj albo placuniowo - czerwiec .
Avatar użytkownika
MM
 
Posty: 443
Dołączył(a): Wt, 05.02.2008 04:10
Lokalizacja: Tampa FL

Re: ..... a' tak na Marginesie ......

Postprzez placunio N, 30.11.2008 20:25

macham, macham do ZIELONYCH!!!

MM - co ty się namyślasz??? proste jak drut,
jak trzeba przecież w maju może być czerwiec, a w czerwcu maj, cóż to dla nas trudnego?
leć po kieliszek, nalej sobie coś tam, jesteś PIERWSZA na liście Nocy Czerwcowcowej anno domini '09!!!
yupiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Twoje zdrowie - chwilowo wirtualnieeeeeeeeeeeeeee,
choć jeszcze listy nie ma :D

---------------------------------------------
nemo - dobrze, że choć ty się poznałeś, oczywiście, że to było rok TEMU...
Avatar użytkownika
placunio
 
Posty: 2778
Dołączył(a): Wt, 31.10.2006 11:42
Lokalizacja: ...z Alei Marzeń...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne