Po drugiej stronie ulicy galeria głów, usiłujemy odczytać co to za postacie, wychodzi,
że sławni Kozacy – Mazepa, Chmielnicki, tych to już znamy
Wędrujemy ulicą, rozglądamy się, widzimy w oddali kościół…
oczywiście znowu wraca nasza ukochana pogoda, deszcz… więc kaptury na głowę!
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP
– późnobarokowy, na zewnątrz nieciekawy, miał bardzo piękne i bezcenne wnętrze.
Były w nim dwa cudowne obrazy: Matki Boskiej i św. Rozalii.
Najcenniejsze były rzeźby Jerzego Pinsla i Antoniego Sztyla, o wielkiej wartości artystycznej.
Główny ołtarz zdobiły figury Archanioła Michała i Anioła Stróża, w bocznych ołtarzach figury
św. Anny i św. Joachima oraz proroków Dawida i Abrahama. Bardzo bogato zdobione były ambona
i chrzcielnica. Większość tych rzeźb została zniszczona, co jest ogromną stratą dla naszej kultury.
Tyle wyczytaliśmy z przewodnika…
brama w ogrodzeniu zamknięta, stoimy i zaglądamy przez kraty… usiłujemy zrobić zdjęcia.
Za plecami słyszymy kobiecy głos, że mamy iść tam do takiego domu,
tam nam dadzą klucz od kościoła… (i jak tu nie mówić o dobrym sercu tutejszych!)