HYDE PARK

Postprzez Izanna Pt, 16.02.2007 11:19

..........................
Ostatnio edytowano Pn, 12.03.2007 07:46 przez Izanna, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Izanna
 
Posty: 147
Dołączył(a): Śr, 03.01.2007 03:15
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez Izanna Pt, 16.02.2007 13:37

...................
Ostatnio edytowano Pn, 12.03.2007 07:47 przez Izanna, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Izanna
 
Posty: 147
Dołączył(a): Śr, 03.01.2007 03:15
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez M.C. Pt, 16.02.2007 18:00

Wpadam z radarenka@Sowa.

CHLOPCY RADAROWCY (i to nie jest wierszenka o boysach, zeby nie bylo! NO!)

Tam na polu stoi krowa, (na pewno organiczna? Hobbity probuja trawe.)

cierpi, bo jest pelna mleka (a jaki procent?)

Biegnie do niej Maciejowa, (jaka Maciejowa znowu, przeciez widac ze Alberta!)

droga jedzie dyskoteka (znaczy sie wierszenka DISCO!)

Jada, jada chlopcy, (braciszek i brat? Brat Zdrowko i Brat Czeremcha i Brat Sliwa....w przebraniu? Uciekaja z klasztoru?)

chlopcy-radarowcy (i chyba nie Hobbity, bo wiadomo ze Hobbity nosza torebke Sciany na Borneo)

Niebieska czapeczka (nie zadna czapeczka tylko niebieski ptaszek przysiadl byl im na....no wychodzi z tego ze na glowie. Hi hi, to pewnie po tych knajpkach Izanna stracila rozeznanie i siada byle gdzie....)

przy boku paleczka (ma-gi-czna! Zaraz sie zaczna czary mary...A Druhny zamiast snic o Kangurzycy to by Ja tu wyczarowaly,no!)

Zycie takie zna przypadki:(jak przypadki to tylko Mistrz Kieslowski. Sowa czy moge niesmialo wpisac "Przypadek" na przyszla liste?)

jada sobie za rogatki (ULANI!)

Stana sobie gdzies w szuwarach, (Teremi nic nie wspominala byla o postoju w szuwarach...)

w plocie dziura, jakas szpara (CO widzieli przez dziure w plocie? O nie ladnie tak podgladac....nie ladnie....)

Licznik juz notuje,(jak licznik to chyba liczy nie zebym sie czepiala..., ale trzymajmy sie moze konkretow w tej wierszence,co?)

co robi streszczenia (automatyczna streszczarka postow@Sowa! W koncu sie znalazla!)

wszystko rejestruje (czy Drujny archiwistki znalazly juz fragment o "Druhnach"? NO! czeka sie!)

Wszelkie przekroczenia, (zawartosci cukru w cukrze, wody w kranowce, dna w dnie...)

czeka na jelenia (Druhny zauwaza, ze napisano jelenia, a nie sarne. Wierszenka prawde Ci powie! Facet zawsze sie spoznia w wierszence, tylko na zdjeciach wychodza ladne pary@Duska)

Jechal sobie raz ksiegowy,(ha! Zeby tylko raz!)

robotnikom wiózl wyplate(hi hi, to jest taka archiwalna wierszenka ze az sie lza w oku zakrecila, nie ma to jak twarda waluta w rece)

Chociaz w pracy byl wzorowy,(stachanowiec! Cwiczyl byl w Kredensie!)

to przekroczyl malym fiatem (hi hi, acha przekroczyl byl na kraweznik chyba)

Juz go maja chlopcy, (a skad wiadomo ze to sa chlopcy, co? A co dziewczyna w mundurze to dopiero potrafi lapac na radar! Sama widzialam!)

chlopcy-radarowcy(KOBIETY do radarow!)

Wiec zaplacil trzysta, (Gocha przeliczy ile to bedzie na dzisiejsze pieniadze, bo mnie wychodzi, ze jakies 9 Euro)

bo to byl artysta (aaaaaaa......no to juz wiecej nic nie powiem)

Jechal sobie powiem szczerze,(a po co szczerze? ProsiMY o petycje zrobi sie z niej wierszenke, bo ze szczerosci to tylko klopoty na gorze moga byc, phi)

poborowy na rowerze (a rower jaki? Gorski moze? Przydalby mi sie...)

Mijal lasy, czarne chmury,(a szable mial?)

jechal szybko bylo z góry (aaaaaaa, jechal na sankach wpadl do zapspy! BUM!)

Za zakretem stali, rower mu zabrali(nic nie musieli zabierac sam dal! Po co mu byl rower w zimie, phi. Wolal pojazd sniezny!)

Chlopcy juz sie ciesza,(bo to tacy Janosikowi odbiraja bogatym a daja bidnym)

zolnierz idzie pieszo(marsz dla zdrowia, wojny niet!)

Jechal sobie od Dabrowy (bo chcial zobaczyc zabytkowe organy)

mlody sliczny dzielnicowy(a jakie tatuaze mial, palce lizac!)

Na motorze w dezabilu,(no jak na motorze to tatuaze na 999%! Wkleic?)

na wycieczke po cywilu (chyba z Cywilem? Psem znaczy sie, a pies to przyjaciel)

Tez go maja chlopcy,(taaaa tak im sie tylko zdaje, zaraz sie zerwie ze smyczy i....tyle go widzieli)

chlopcy-radarowcy(eeehaaaa!)

Dostrzegli go z dala,(bo mieli dobrgo okuliste@Sowa!)

zaplacil górala (a gorale to chyba byly czerwone, co?)

A gdy juz sie zmierzchac mialo,(oj to tak bylo cuuuudnie. Luuuudzie, kiedy ta Sciana wroci z jakims zachodem slonca sie pytam?)

to sie wtedy okazalo(czek, zachod slonca prawde ci powie!)

Ze to nie sa milicjanci,(phi, przeciez to bylo wieadomo od pierwszego wersu!)

ze to byli przebierancy (KARNAWAL! Nie mylic z nawalem roboty!)

Czas juz jest na final, (FINITE to bedzie po wlosku, forma zenska zeby nie bylo!)

pointa sie zaczyna: (gotowi?! Fajerwerki przygotowanie, karpet i kamery gotowe?!)

Coraz wiecej przebieranców,(znaczy sie robimy RIO! .....Zaraz a moze by tak zrobic WENECJE? Co Druhny na to?)

coraz trudniej o oryginal(phi bo jakby bylo latwo to by UNIKATY spowszednialy, prawda oczywista! AMEN.)

Spiew: Andrzej Rosiewicz + (Emcia, zmeczylam sie troche przy radarence Sowa, taka gimnastyka poranna dla zdrowia)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Pt, 16.02.2007 18:01

Hej Druhny!
Miałam mocne postanowienie, żeby dzisiaj coś więcej napisać, ale zwaliły się... pozwy... ugody... spotkania... wszystko. I jeszcze wybór zasłonek do mieszkania hihihi (Emciu pewnie, że mam czerwone buty! Phi! (tak mi się teraz przypomniało), a jeszcze mi się przypomniało, że wątki podłogowe może kiedyś wrócą do wierszenek, może...).
Wczorajszy koncert KJ... na to nie ma słów... to trzeba przeżyć! Ale ostrzegam: tylko dla wielbicieli KJ! A jak wczoraj KJ wyglądała? Szałowo! Zresztą widzicie na zdjęciach. Ja tylko dodam, że ta sukienka miała z boku rozporek, który sięgał no ... bardzo bardzo wysoko! Te opowiadane historyjki, humor, śmiech, wzruszenie ... niewiarygodne!
Grejsku – wielkie dzięki za bojsów hihihi
Teremi – nie obrażaj się, ruskie inaczej tylko w Kazimierzu - Zielona Tawerna! Co do wyjazdu do Emci ... no chciałaby dusza do raju!
Izanno widziałam wczoraj w TV fragmenty tego filmu o ciszy, chyba się wybiorę!
Spadam, zabieram papiery i laptop do domu, może będę mogła się z domu podłączyć.
Trzymajcie się!
Ps – Trzynastko przyłączam się do Emci. Wyjdziesz chociaż na trochę?
PS 2 – Gocha, wiesz, że Grejs przeczytała mi przez telefon Twój list do KJ a następnego dnia rano już go tam nie było? A bardzo ciekawy był, naprawdę!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Pt, 16.02.2007 18:03

Emciu, ale timing, co? hihihi jak to nie o bojsach? przeczytałam pierwszy wers, zaraz przeczytam resztę!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Pt, 16.02.2007 18:17

Heeej Maszmunie,

laptop w domu to jest to! Dobrego weekendu Maszmunie!

Jak to nie ma listu Gochy w Korespondencji???? PROTEST!

No i spadam, bo ja przeciez pracuje, hi hi....
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Pt, 16.02.2007 18:48

Dopisałam się ... do połowy... hihihi

CHLOPCY RADAROWCY (i to nie jest wierszenka o boysach, zeby nie bylo! NO!) {hihihi a-ku-rat!}

Tam na polu stoi krowa, (na pewno organiczna? Hobbity probuja trawe.) {Alberta pyta czy krowa daje sojowe mleko?}

cierpi, bo jest pelna mleka (a jaki procent?) {Grejs? Pomożesz?}

Biegnie do niej Maciejowa, (jaka Maciejowa znowu, przeciez widac ze Alberta!) {a jak Alberta ma na drugie?}

droga jedzie dyskoteka (znaczy sie wierszenka DISCO!) {Alberta zaklada T-shirt z błyszczącym nadrukiem, posypuje włosy brokatem i jest gotowa do wyjścia}

Jada, jada chlopcy, (braciszek i brat? Brat Zdrowko i Brat Czeremcha i Brat Sliwa....w przebraniu? Uciekaja z klasztoru?) {a nie z klubu? Hihihi}

chlopcy-radarowcy (i chyba nie Hobbity, bo wiadomo ze Hobbity nosza torebke Sciany na Borneo) {jak nic bojsy z bojsklabu}

Niebieska czapeczka (nie zadna czapeczka tylko niebieski ptaszek przysiadl byl im na....no wychodzi z tego ze na glowie. Hi hi, to pewnie po tych knajpkach Izanna stracila rozeznanie i siada byle gdzie....) {a może to jest bardzo przemyślane działanie Emciu?}

przy boku paleczka (ma-gi-czna! Zaraz sie zaczna czary mary...A Druhny zamiast snic o Kangurzycy to by Ja tu wyczarowaly,no!) {przy boku pałeczka? ...ekhm...ekhm... zwijam się ze śmiechu... na podłodze oczywiście!}

Zycie takie zna przypadki:(jak przypadki to tylko Mistrz Kieslowski. Sowa czy moge niesmialo wpisac "Przypadek" na przyszla liste?) {a co młody Boguś się marzy Druhnie?}

jada sobie za rogatki (ULANI!) {COWboysy}

Stana sobie gdzies w szuwarach, (Teremi nic nie wspominala byla o postoju w szuwarach...) {bo to chyba nie do końca był postój hihihi}

w plocie dziura, jakas szpara (CO widzieli przez dziure w plocie? O nie ladnie tak podgladac....nie ladnie....) {niech się wstydzie ten kto widzi, co nie?}

Licznik juz notuje,(jak licznik to chyba liczy nie zebym sie czepiala..., ale trzymajmy sie moze konkretow w tej wierszence,co?) {Alberta mówi, że jeden bojs ma ksywkę licznik}

co robi streszczenia (automatyczna streszczarka postow@Sowa! W koncu sie znalazla!) {Parafrazując EK – Sowa wchodzi – jasność, co nie?}

wszystko rejestruje (czy Drujny archiwistki znalazly juz fragment o "Druhnach"? NO! czeka sie!) {pamiętam, kiedyś napisałam w HP drużka zamiast dróżka i MarysiaB napisała do mnie, że chyba miałam na myśli małą druhnę ... chlip chlip dawne czasy to były...}

Wszelkie przekroczenia, (zawartosci cukru w cukrze, wody w kranowce, dna w dnie...) {normy znaczy się? hihihi}

czeka na jelenia (Druhny zauwaza, ze napisano jelenia, a nie sarne. Wierszenka prawde Ci powie! Facet zawsze sie spoznia w wierszence, tylko na zdjeciach wychodza ladne pary@Duska) {Emciu gorzej: facet się spóźnia nie tyko w wierszence!}

Jechal sobie raz ksiegowy,(ha! Zeby tylko raz!) {jak księgowy to muszą być przeboje, co nie? hihihi}

robotnikom wiózl wyplate(hi hi, to jest taka archiwalna wierszenka ze az sie lza w oku zakrecila, nie ma to jak twarda waluta w rece) {przypomniała mi się taka fajna historia z dzieciństwa, jak podkradaliśmy z moim bratem komarka (taki mały motorek) jednemu panu, kiedy on brał wypłatę i od razu po tym posilał się kranówką i jeździliśmy tym komarkiem, aż się kończyła benzyna, bidulek zawsze musiał pchać komarka do domu}

Chociaz w pracy byl wzorowy,(stachanowiec! Cwiczyl byl w Kredensie!) {no i jaka etyka}

to przekroczyl malym fiatem (hi hi, acha przekroczyl byl na kraweznik chyba) {a pamiętacie wspomnienie KJ o małych fiatach? cuuudo!}

Juz go maja chlopcy, (a skad wiadomo ze to sa chlopcy, co? A co dziewczyna w mundurze to dopiero potrafi lapac na radar! Sama widzialam!) {ale z bojsami to fajnie się gada!}

chlopcy-radarowcy(KOBIETY do radarow!) {Alberta zgłasza się na ochotnika, chociaż nie wie co to jest radar!}

Wiec zaplacil trzysta, (Gocha przeliczy ile to bedzie na dzisiejsze pieniadze, bo mnie wychodzi, ze jakies 9 Euro) {trzysta?... no to niewiele się zmieniło}

bo to byl artysta (aaaaaaa......no to juz wiecej nic nie powiem) {znów przypomniała mi się KJ, która chciała policjantowi wręczyć zaproszenie do teatru, a on powiedział: do teatru? O matko, to już lepiej niech pani jedzie!}

Jechal sobie powiem szczerze,(a po co szczerze? ProsiMY o petycje zrobi sie z niej wierszenke, bo ze szczerosci to tylko klopoty na gorze moga byc, phi) {no... ostatnio mnie szef zapytał co bym poprawiła w biurze, powiedziałam mu, się nasłuchałam potem o matko... a jak skończył swój wywód i mnie zapytał: coś jeszcze? to zaczęłam się tak śmiać... na szczęście on też! Dobrze, że mój szef ma unikatowe PH hihihi}

poborowy na rowerze (a rower jaki? Gorski moze? Przydalby mi sie...) {skoro Emcia zajmuje się rowerem, to ja się przyjrzę poborowemu, może też góral?}

Mijal lasy, czarne chmury,(a szable mial?) {bo co?}

jechal szybko bylo z góry (aaaaaaa, jechal na sankach wpadl do zapspy! BUM!) {bo to był bardzo młody poborowy}

Za zakretem stali, rower mu zabrali(nic nie musieli zabierac sam dal! Po co mu byl rower w zimie, phi. Wolal pojazd sniezny!) {Emciu normalnie czuję się jak Alberta w tym wersie, ale zakręciłaś!}

Chlopcy juz sie ciesza,(bo to tacy Janosikowi odbiraja bogatym a daja bidnym) {państwo solidarne ala PIS ... matko już się wkurzyłam!

zolnierz idzie pieszo(marsz dla zdrowia, wojny niet!) {jakoś to „niet” nie pasuje mi w kontekście wojny, normalnie dołująca ta wierszenka albo siada mi PH... no siada mi PH, to sobie w tym miejscu skończę, a kto mi zabroni? Takiej wierszenki do połowy to chyba jeszcze w HP nie było!}

Jechal sobie od Dabrowy (bo chcial zobaczyc zabytkowe organy)
mlody sliczny dzielnicowy(a jakie tatuaze mial, palce lizac!)

Na motorze w dezabilu,(no jak na motorze to tatuaze na 999%! Wkleic?)

na wycieczke po cywilu (chyba z Cywilem? Psem znaczy sie, a pies to przyjaciel)

Tez go maja chlopcy,(taaaa tak im sie tylko zdaje, zaraz sie zerwie ze smyczy i....tyle go widzieli)

chlopcy-radarowcy(eeehaaaa!)

Dostrzegli go z dala,(bo mieli dobrgo okuliste@Sowa!)

zaplacil górala (a gorale to chyba byly czerwone, co?)

A gdy juz sie zmierzchac mialo,(oj to tak bylo cuuuudnie. Luuuudzie, kiedy ta Sciana wroci z jakims zachodem slonca sie pytam?)

to sie wtedy okazalo(czek, zachod slonca prawde ci powie!)

Ze to nie sa milicjanci,(phi, przeciez to bylo wieadomo od pierwszego wersu!)

ze to byli przebierancy (KARNAWAL! Nie mylic z nawalem roboty!)

Czas juz jest na final, (FINITE to bedzie po wlosku, forma zenska zeby nie bylo!)

pointa sie zaczyna: (gotowi?! Fajerwerki przygotowanie, karpet i kamery gotowe?!)

Coraz wiecej przebieranców,(znaczy sie robimy RIO! .....Zaraz a moze by tak zrobic WENECJE? Co Druhny na to?)

coraz trudniej o oryginal(phi bo jakby bylo latwo to by UNIKATY spowszednialy, prawda oczywista! AMEN.)

Spiew: Andrzej Rosiewicz + (Emcia, zmeczylam sie troche przy radarence Sowa, taka gimnastyka poranna dla zdrowia) {Maszmun, zmęczony jak cholera, niech żyje weekend!}
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez GrejSowa Pt, 16.02.2007 23:13

Witajcie, niech żyje weekend!!! Jest tu kto...?

W pierwszych słowach mojego postu pozdrawiam, ściskam, całuję, przytulam naszą dzielną Gliwiczankę (Marysiu, to mi się kojarzy z nazwą wody mineralnej, sorry...jest taka..?;-)Dzięki za dzisiejsze mejle i sms-a! Mówiłam Ci, że będzie dobrze???!!! No! Trzymaj się!!!

Teremi - chciałam tylko nieśmiało nadmienić, że przed świętem kobiet jest jeszcze jedno święto...i bez przelewów to się na pewno nie obejdzie! Tak się zastanawiam, czy już by się nie wkleić na okoliczność...przynajmniej miałabym absolutną pewność, że jestem pierwsza...hi hi...
Partia kobiet, mówisz...? Kobiet, które wstrząsnęły światem...? No, no...

Iza - a co Ty tak nagle pomocy przy sprzątaniu potrzebujesz...? Brudzisz jakoś niemiłosiernie ostatnio czy jak...? Czy może do Ciebie już wiosna zawitała...? Na to tylko jest jedna rada: mniej brudzić i śmiecić! Nie ma za co;-))))

Masza - przepraszam, że się tak spytam bezczelnie acz nieśmiało, ale czy Ty może tęsknisz za bojsami....? Ty też...???!!! Kurna...jaki świat dziwny jednak jest, no nie...?

P.S. ¦nił mi się dzisiaj gołąbek od ¦ciany...to był piękny sen...;-)))
P.S. Misiek jutro idzie na imprezę ostatkową, powrót przewidziany o 3 nad ranem...skończyły się chyba spokojne czasy...jak nic wdał się w matkę;-))) No, to jak nie będę mogła spać, to mają Druhny jak w banku nocny dyżur Matki-Kury.
P.S. NIECH TRZYNASTKA WYJDZIE "CHOCIAŻ NA TROCHę@Maszmun"!!!!

A teraz już spadam do radarenki i tyle mnie Druhny widziały...weekend jest, co nie..???!!!

--------------------------------------------
Wpadam z radarenka@Sowa. [Emciu, ale się wystraszyłam najsamprzód, ja myślałam, że Ty z radarem wpadasz i będziesz nam wlepiać mandaty...uffff]

CHLOPCY RADAROWCY (i to nie jest wierszenka o boysach, zeby nie bylo! NO!) {hihihi a-ku-rat!} [no, jak to...? przecież wyraźnie "pisze": BOJSY Z RADAREM!]

Tam na polu stoi krowa, (na pewno organiczna? Hobbity probuja trawe.) {Alberta pyta czy krowa daje sojowe mleko?} [ojejku, przypomniał mi się Szczepan, który stwierdził: "co człowiek je, tym je" i kazał żreć Irce trawę, a ta, czili Ircia, nie trawa, zamieniła się w krowę i muczała o tak: muuuu. muuuuu...hi hi..wysłać Druhnom na mejla...?]

cierpi, bo jest pelna mleka (a jaki procent?) {Grejs? Pomożesz?} [no, ja to cierpię z braku procentów, fakt...]

Biegnie do niej Maciejowa, (jaka Maciejowa znowu, przeciez widac ze Alberta!) {a jak Alberta ma na drugie?} [Niech K-MACIEJ wydzieeeeee!!!!!]

droga jedzie dyskoteka (znaczy sie wierszenka DISCO!) {Alberta zaklada T-shirt z błyszczącym nadrukiem, posypuje włosy brokatem i jest gotowa do wyjścia} [a u mnie wczoraj wieczorem pod blokiem była dyskoteka, karambol był, policja przepytywała przechodniów...zupełnie nie wiem po co, bo na tym skrzyżowaniu jest taka superhiperowa obrotowa kamera, która pewnie łapie nawet mnie jak piszę do HP, phi!]

Jada, jada chlopcy, (braciszek i brat? Brat Zdrowko i Brat Czeremcha i Brat Sliwa....w przebraniu? Uciekaja z klasztoru?) {a nie z klubu? Hihihi} [Oczywiście, że w przebraniu, jutro przecież ostatnia sobotnia karnawału, zapomniały Druhny???!!! Chłopcy jadą na bal!!! Niech żyje bal!!!]

chlopcy-radarowcy (i chyba nie Hobbity, bo wiadomo ze Hobbity nosza torebke Sciany na Borneo) {jak nic bojsy z bojsklabu} [aha, jak jakiś bojs śmie przylecieć na Borneo, żeby zakłócić ¦cianie świętą ciszę, to jak nic oberwie od Hobbitów torebkom, czego mu życzę. Amen.]

Niebieska czapeczka (nie zadna czapeczka tylko niebieski ptaszek przysiadl byl im na....no wychodzi z tego ze na glowie. Hi hi, to pewnie po tych knajpkach Izanna stracila rozeznanie i siada byle gdzie....) {a może to jest bardzo przemyślane działanie Emciu?} [aaaa, ¦ciana kiedyś zgubiła była czapeczkę (nie wiem, czy była niebieska), ale ją potem znalazła była dzięki swojej pamięci fotograficznej...tak mi się jakoś...]

przy boku paleczka (ma-gi-czna! Zaraz sie zaczna czary mary...A Druhny zamiast snic o Kangurzycy to by Ja tu wyczarowaly,no!) {przy boku pałeczka? ...ekhm...ekhm... zwijam się ze śmiechu... na podłodze oczywiście!} [a ja mam najprawdziwsze, oryginalne, japońskie pałeczki...trzy komplety!!! I co, zatkało kakao...? No! Aż się boję nimi jeść...żeby nie zbeszcześcić, bo baaaaardzo dawno nie jadłam pałeczkami, od czasu, jak kiedyś pracowałam z Japończykami, ale wtedy szło mi bardzo sprawnie..no, to sowie tylko na nie teraz popatrzę i się ponapawam...]

Zycie takie zna przypadki:(jak przypadki to tylko Mistrz Kieslowski. Sowa czy moge niesmialo wpisac "Przypadek" na przyszla liste?) {a co młody Boguś się marzy Druhnie?} [Emciu, wpisane na listę, czili załatwione! Coś jeszcze..?]

jada sobie za rogatki (ULANI!) {COWboysy} [oh, jak ja uwielbiam te małe, finezyjne, arcydziełowe, rogatkowe budyneczki...a czy Kredens też ma takie rogatki..?]

Stana sobie gdzies w szuwarach, (Teremi nic nie wspominala byla o postoju w szuwarach...) {bo to chyba nie do końca był postój hihihi} [kiedyś był taki przebój zespołu The Rubbets, w którym oni śpiewali o szuwarach...zaraz, jak to szło..jakoś tak: pap szuwary wary, pap....czy jakoś tak...fajny przebój był, oczy mi się nawet spociły...]

w plocie dziura, jakas szpara (CO widzieli przez dziure w plocie? O nie ladnie tak podgladac....nie ladnie....) {niech się wstydzie ten kto widzi, co nie?} [Alberta pyta jaka jest różnica między dziurą a szparą...a niech spada...ja mam weekend]

Licznik juz notuje,(jak licznik to chyba liczy nie zebym sie czepiala..., ale trzymajmy sie moze konkretow w tej wierszence,co?) {Alberta mówi, że jeden bojs ma ksywkę licznik} [Poważka...???!!! A mnie licznik na myśl przyszedł na samym początku, kiedy myślałam, że Emcia wpada z radarem...sprawdziłam...zapierniczałam przepisowo!]

co robi streszczenia (automatyczna streszczarka postow@Sowa! W koncu sie znalazla!) {Parafrazując EK – Sowa wchodzi – jasność, co nie?} [Emciu, to był STRESZCZACZ automatyczny...nic nie wiem o tym, żeby streszczacz też była kobietą...]

wszystko rejestruje (czy Drujny archiwistki znalazly juz fragment o "Druhnach"? NO! czeka sie!) {pamiętam, kiedyś napisałam w HP drużka zamiast dróżka i MarysiaB napisała do mnie, że chyba miałam na myśli małą druhnę ... chlip chlip dawne czasy to były...} [oj, wzruszyłam się...Alberta od razu wyskakuje z pytaniem, czy mały Druh to Drużek czy Druszek...? Ja nie mogę....]

Wszelkie przekroczenia, (zawartosci cukru w cukrze, wody w kranowce, dna w dnie...) {normy znaczy się? hihihi} [Druhny lubią przekraczać...? Bo ja UWIELBIAM!!! Życie bez przekraczania to dopiero DNO!

czeka na jelenia (Druhny zauwaza, ze napisano jelenia, a nie sarne. Wierszenka prawde Ci powie! Facet zawsze sie spoznia w wierszence, tylko na zdjeciach wychodza ladne pary@Duska) {Emciu gorzej: facet się spóźnia nie tyko w wierszence!} [ale że ekhm, ekhm....? Bo nie wiem aocochodzi....]

Jechal sobie raz ksiegowy,(ha! Zeby tylko raz!) {jak księgowy to muszą być przeboje, co nie? hihihi} [Mam nadzieję, że księgowy jechał przepisowo, bo jak nie, to zaraz Emcia wpadnie z radarem!!!]

robotnikom wiózl wyplate(hi hi, to jest taka archiwalna wierszenka ze az sie lza w oku zakrecila, nie ma to jak twarda waluta w rece) {przypomniała mi się taka fajna historia z dzieciństwa, jak podkradaliśmy z moim bratem komarka (taki mały motorek) jednemu panu, kiedy on brał wypłatę i od razu po tym posilał się kranówką i jeździliśmy tym komarkiem, aż się kończyła benzyna, bidulek zawsze musiał pchać komarka do domu} [oj, ale fajna historia...ale dzisiaj, to by robotnikom przelewał, a nie wiózł, co nie...?]

Chociaz w pracy byl wzorowy,(stachanowiec! Cwiczyl byl w Kredensie!) {no i jaka etyka} [Alberta się przejęła i już pucuje gablotkę dla Hapówki miesiąca...and the winner is....???!!]

to przekroczyl malym fiatem (hi hi, acha przekroczyl byl na kraweznik chyba) {a pamiętacie wspomnienie KJ o małych fiatach? cuuudo!} [Maszmun, jak dobrze, że nie zrobiłaś literówki w tym dopisku....ekhm, ekhm....no, co...???!!!!]

Juz go maja chlopcy, (a skad wiadomo ze to sa chlopcy, co? A co dziewczyna w mundurze to dopiero potrafi lapac na radar! Sama widzialam!) {ale z bojsami to fajnie się gada!} [słuchajcie, a czy przypadkiem Walentyna nie wzięła Gagarina na radar...?! Tak mi się jakoś skojarzyło...bo wiem, że miała na jego punkcie twista...]

chlopcy-radarowcy(KOBIETY do radarow!) {Alberta zgłasza się na ochotnika, chociaż nie wie co to jest radar!} [jak to nie wie...? Nie oglądała filmów katastroficznych...? Tam zawsze jest radar, który pokazuje samoloty albo statki albo rakiety, które mają się zaraz zderzyć i takie tam...brrrrrr]

Wiec zaplacil trzysta, (Gocha przeliczy ile to bedzie na dzisiejsze pieniadze, bo mnie wychodzi, ze jakies 9 Euro) {trzysta?... no to niewiele się zmieniło} [bo to był artysta, patrz wers poniżej...prawdziwa sztuka zawsze się obroni!!!]

bo to byl artysta (aaaaaaa......no to juz wiecej nic nie powiem) {znów przypomniała mi się KJ, która chciała policjantowi wręczyć zaproszenie do teatru, a on powiedział: do teatru? O matko, to już lepiej niech pani jedzie!} [no, to chyba miał problem z oceną ryzyka;-)))]

Jechal sobie powiem szczerze,(a po co szczerze? ProsiMY o petycje zrobi sie z niej wierszenke, bo ze szczerosci to tylko klopoty na gorze moga byc, phi) {no... ostatnio mnie szef zapytał co bym poprawiła w biurze, powiedziałam mu, się nasłuchałam potem o matko... a jak skończył swój wywód i mnie zapytał: coś jeszcze? to zaczęłam się tak śmiać... na szczęście on też! Dobrze, że mój szef ma unikatowe PH hihihi} [o, przepraszam, Masza, unikatowe PH to ma MÓJ szef!!! Obejrzysz wreszcie te załączniki do gołąbka...?]

poborowy na rowerze (a rower jaki? Gorski moze? Przydalby mi sie...) {skoro Emcia zajmuje się rowerem, to ja się przyjrzę poborowemu, może też góral?} [a wiecie, że Alberta nie umie jeździć na rowerze..? Zatkało kakao...? Widziałam dzisiaj, jak Hobiity ją prowadziły na patyku...załamka...]

Mijal lasy, czarne chmury,(a szable mial?) {bo co?} [Czarne chmury to mi się kojarzą z filmem polskim i pułkownikiem Dowgirdem...Druhny kojarzą muzykę...? Tadaaaa, tadaaa, ta da daaaaa...]

jechal szybko bylo z góry (aaaaaaa, jechal na sankach wpadl do zapspy! BUM!) {bo to był bardzo młody poborowy} [Emciu, bój się zaspy, na jakich sankach...? Ty widziałaś kiedyś poborowego na sankach...?]

Za zakretem stali, rower mu zabrali(nic nie musieli zabierac sam dal! Po co mu byl rower w zimie, phi. Wolal pojazd sniezny!) {Emciu normalnie czuję się jak Alberta w tym wersie, ale zakręciłaś!} [Toż mówię, Emciu, kranówki się opiłaś z rana, czy jak...? Za zakrętem stali i zabrali mu sanki...? Ja nie mogę...Emcia to ma PH!!! Normalnie kalyfornijskie!!!]

Chlopcy juz sie ciesza,(bo to tacy Janosikowi odbiraja bogatym a daja bidnym) {państwo solidarne ala PIS ... matko już się wkurzyłam!} [Masza, zamknęłam za Tobą nawias, nie ma za co...od reszty się wymiguję, bo Druhny pojechały polityką...]

zolnierz idzie pieszo(marsz dla zdrowia, wojny niet!) {jakoś to „niet” nie pasuje mi w kontekście wojny, normalnie dołująca ta wierszenka albo siada mi PH... no siada mi PH, to sobie w tym miejscu skończę, a kto mi zabroni? Takiej wierszenki do połowy to chyba jeszcze w HP nie było!} [Alberta pyta, czy można iść inaczej niźli pieszo. I co Druhny na to...? Normalnie zatkało kakao...Czy to na pewno pytała Alberta...?]

Jechal sobie od Dabrowy (bo chcial zobaczyc zabytkowe organy) [prosiemy na organy...moje mają już ponad 44 lata...hi hi...wkleić...?]

mlody sliczny dzielnicowy(a jakie tatuaze mial, palce lizac!) [na palcach miał te tatuaże...? Aaaa, to nie widziałam...]

Na motorze w dezabilu,(no jak na motorze to tatuaze na 999%! Wkleic?) [w dezabilu...? WKLEIć!!!!!]

na wycieczke po cywilu (chyba z Cywilem? Psem znaczy sie, a pies to przyjaciel) [a wierniejsze od psa to tylko są sowy...]

Tez go maja chlopcy,(taaaa tak im sie tylko zdaje, zaraz sie zerwie ze smyczy i....tyle go widzieli) [jak to...? Żeby tak swój swego...?]

chlopcy-radarowcy(eeehaaaa!) [czili The Radar Boys!!!]

Dostrzegli go z dala,(bo mieli dobrgo okuliste@Sowa!) [Emciu, pudło niestety...Sowa jest dalekowidzem i z dala widzi zajebiście...z bliskością natomiast ma problemy...]

zaplacil górala (a gorale to chyba byly czerwone, co?) [Czerwone, Emciu! Spociły Ci się oczy...? WKLEJAJ!!!]

A gdy juz sie zmierzchac mialo,(oj to tak bylo cuuuudnie. Luuuudzie, kiedy ta Sciana wroci z jakims zachodem slonca sie pytam?) [no, przecież napisała, że "w przyszłym tygodniu"...cokolwiek to znaczy...bo Walentynki według ¦ciany też miały być "w przyszłym tygodniu"...pytanie konkursowe: kiedy wraca ¦ciana..?]

to sie wtedy okazalo(czek, zachod slonca prawde ci powie!) [a nie Cyganka...?]

Ze to nie sa milicjanci,(phi, przeciez to bylo wieadomo od pierwszego wersu!) [Emciu, i nic nie mówisz...? A co to ja nie mam nic innego do roboty, tylko się pocić w radarence..? Luuudzieeee!!!!]

ze to byli przebierancy (KARNAWAL! Nie mylic z nawalem roboty!) [Dobre, Emciu! To może Miśkowi podpowiedzieć, żeby się za milicjanta przebrał..?]

Czas juz jest na final, (FINITE to bedzie po wlosku, forma zenska zeby nie bylo!) [to już jest koniec....?]

pointa sie zaczyna: (gotowi?! Fajerwerki przygotowanie, karpet i kamery gotowe?!) [Emciu, czy Ty może wiesz, kiedy wraca ¦ciana...?]

Coraz wiecej przebieranców,(znaczy sie robimy RIO! .....Zaraz a moze by tak zrobic WENECJE? Co Druhny na to?) [Dobra, ja mogę robić za gondolę...a co mi tam...]

coraz trudniej o oryginal(phi bo jakby bylo latwo to by UNIKATY spowszednialy, prawda oczywista! AMEN.) [coraz łatwiej o atrapę...? a do cholery, obrażam się!!! Precz z atrapą, niech żyje oryginał! Atrapy na radary!!!]

Spiew: Andrzej Rosiewicz + (Emcia, zmeczylam sie troche przy radarence Sowa, taka gimnastyka poranna dla zdrowia) {Maszmun, zmęczony jak cholera, niech żyje weekend!} [Sowa, zmęczona jak nie powiem co, ale melduję wykonanie zadania!]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gocha So, 17.02.2007 00:17

Hej, hej, melduje sie z zadyszka jak zwykle. List w korespondencji skasowalam, bo co bede KJ glowe glupotami zawracac.

Ale, ale, czy wiecie, ze Celsjusz swoja skale temperaturowa wymyslil na opak, zero to byla temperatura wrzenia wody, a sto - temperatura zamarzania? I dopiero Linneusz kilka lat pozniej ustawil skale tak jak ja dzisiaj uzywamy. A Fahrenheit swoje zero umiescil jako srednia temperature zim w latach 1708 i 1709 (wtedy to byly zimy, 0F = (0 -32)*5/9 = -17.8C), natomiast swoje 100 stopni jako temperature swojego (niektorzy twierdza, ze swojej zony) ciala (chyba mial goraczke, bo normalna temperatura ludzkiego ciala to 36.6C = 36.6*9/5 + 32 = okolo 98F).
A jeszcze, pierwsza sonda kosmiczna na Marsa splonela wchodzac w marsjanska atmosfere, bo inzynierowie z Lockheed Martin, czyli konstruktorzy, zaprogramowali ja w angielskich jednostkach, a centrum sterowania w Pasadenie uzywalo metrycznych?

Skad taka madra jestem? Ano z roznych rzeczy, ktore sobie biore na glowe. Ostatnio akurat wymyslilam, ze zglosze sie jako woluntariuszka do programu Junior Achievement, dzieki ktoremu rozni ludzie biznesu przychodza uczyc dzieci w chicagowskich szkolach srednich. No i dzis mialam pierwsza lekcje. O zamianach roznych jednostek miar i wag. Wiec, zeby dzieci (trzecia klasa liceum) zainteresowac, musialam sama troche pogrzebac w ciekawostkach. Przy okazji wyliczalismy sobie tez BMI (Body Mass Index), chyba musze troche zrzucic (w kilogramach czy funtach, bez znaczenia). Mlodziez miala zabawe, przy okazji podarli troche lacha z mojego, caly czas (jak nie uwazam) troche kulawego angielskiego. Powiedzialam, ze jest to swietny przyklad na to, ze chciec to moc i ze to mi wcale nie przeszkadza w porozumiewaniu sie z ludzmi. Mlodziez w szkole, ktora wybralam, jest w przewazajacej wiekszosci latynoska, choc szkola w starej polskiej dzielnicy Chicago. Przeogromny budynek, prawie trzy tysiace uczniow (to raczej norma w gesciej zaludnionych obszarach Hameryki), ale bardzo to wszystko zaniedbane. Pomocy naukowych prawie nie ma, tylko kilka osob mialo kalkulatory. Komputery w klasie to marzenie scietej glowy, choc u nas w suburbiach to normalna pomoc szkolna. Mlodziez, w porownaniu z polskimi 11-klasistami, a i mlodzieza z "mojej" high school w naszym szkolnym dystrykcie, bardzo zapozniona w rozwoju matematycznym. A tez nizsza i chudsza, co wrecz rzuca sie w oczy. Nie wiem, na ile skorzystaja matematycznie, ale chodzi o to, zeby im pokazac, ze kobieta, przybysz, nie najmlodsza, z kulawym angielskim, jest w stanie znalezc sobie zupelnie przyzwoite miejsce w spoleczenstwie. To i oni tez maja szanse. Chyba wiedza, ze o to chodzi, bo wypytywali na przyklad ile zarabiam (tabu wielkie tutaj, nikt tego glosno nie powie) i zupelnie powaznie kiwali glowami, kiedy im powiedzialam, ze to, jakim samochodem beda jezdzic w przyszlosci (tez mnie o to pytali) zalezy tylko od nich samych.
Za tydzien robimy badania statystyczne w populacji klasowej.

No to spadam, bo niedlugo musze leciec na mecz koszykowki. Ostatnia runda szkolnych rozgrywek, nasi gora. W poprzednim meczu Krzysiek - pasierb zdobyl 20 punktow, w tym piec rzutow za trzy. Jak dzis wygraja, to kwalifikuja sie do rozgrywek rejonowych. Trzymajcie kciuki. Pa!
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Małgosia Sz So, 17.02.2007 00:18

Hej hej melduje się Maszmun z laptopa, cholerkunia o tej porze to nawet LAP-TOP się kojarzy ...ekhm...ekhm... co nie? A Trzynastka mówiła, żebym tych tabletek na noc nie wyłykała, no ale to wiadomo było od razu, że łyknę. No i jeszcze wiśniówką popiłam, pychotka! Właśnie obejrzeliśmy Statystów... e tam... nuuuuda... A chwaliłam się, że dostałam piątkę z półrocznego testu z włoskiego. 58 punktów na 60. Phi! Kujon, co nie? Trochę bredzę nie? Grazie, grazie!

Aaaa od tego powinnam zacząć - Marysiu kochana uściski, Grejs mi doniosła co i jak bo byłam prawie cały dzień poza biurem! No i Mała... kochana moja ... też Cię ściskam! Aaaa niech Druhny trzymają kciuki za Rudi w poniedziałek o 10.45 dobra? Bardzo dziękujemy!

No i wreszcie: NIECH śCIANA WYJDZIE!!! Z LAP-TOPA HIHIHI
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. So, 17.02.2007 01:12

Hi hi.

Marysiu, tez sie ciesze ze wszystko w porzadku. Bo chyba chodzi o syna, co?

Spadam na margarite, a pozniej moze machne posta a la Maszmun, hi hi.

To Sciana ma z soba laptop? To gdzie sa zdjecia rekinow ja sie pytam, no?!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez danuta green So, 17.02.2007 03:36

Teremi - Snieg w Kanadzie to nie nowina. Ostatnio troche go bylo mniej, ale mroz nadal trzyma. Mysle ze z Twoim komputerem juz wszystko w porzadku. W pokoju w ktorym pracuje stoja aktulanie cztery komputery, w tym dwa z roznymi systemami operacyjnymi.Jest z tym troche zamieszania, ale zawsze cos dziala.

Gocha - Czapka do ziemi. Gdybys tarafila na lekcje Computer Science, to w Visual Basic lub w Turingu mozna zrobic program, ktory automatycznie zamenia Celsjusze na Fahrenheity.

Malgosiu Sz.- Ta wisniowka to domowej roboty?

Emcia - Nie uwierze w te wiosne dopoki nie wkleisz fotek.

Dla Marysi z Gliwic kubanskie lato.

Pozdrowienia
Ostatnio edytowano So, 17.02.2007 04:10 przez danuta green, łącznie edytowano 1 raz
danuta green
 
Posty: 99
Dołączył(a): Wt, 26.12.2006 08:33

Postprzez danuta green So, 17.02.2007 04:06

Kubanskie lato....
Załączniki
2006_0103Ancon_Cuba0166a.jpg
(15.12 KiB) Pobrane 283 razy
2006_0103Ancon_Cuba0072a.jpg
danuta green
 
Posty: 99
Dołączył(a): Wt, 26.12.2006 08:33

Postprzez Trzynastka So, 17.02.2007 06:38

To ja, Wasze pol-kontraktora babskie.
"Niech Trzynastka wyjdzie"- doczolga sie raczej, resztkami sil doczolga.
Czy kolezanki potrzebuja korepetycji z przelacznikow swiatla, "grautu", "sandowania", hi, hi, hydraulicznych koncowek trzy osme od strony zlewu i jedna druga cala (Gocha przeliczy na centymetry) od, przepraszam, sciany? Nie, a to wielka szkoda, bo niedawno awansowalam na osobista sekretarke kontraktora Janka.
Siedzimy kiedys wieczorem ze Szpakowatym, pijemy wieczorna herbate, a ja wzdycham i mowie: "Wiesz, zyjemy juz z tym Jankiem prawie miesiac", a Szpakowaty, khm, khm, takie wielkie oczy robi i wybucha smiechem na to wyznanie.
No co, zylismy do wczoraj. Janek nas zdominowal swoimi gustami muzycznymi, bo najchetniej by muzycznymi sprawami sie zajmowal w zyciu, a nie ukladaniem plytek. Tym samym przestoje w pracy byly raczej czeste podczas obecnosci mojego Szpakowatego i musialam towarzystwo przywolywac do porzadku.
Najfajniejszy byl tekst po wyjsciu Szpakowatego do pracy. Janek natychmiast poprosil: "A wezze mi wlacz co normalnego, bo tu od rana sama opera chodzi". Wlaczylam i zaczela sie praca z gwizdaniem i tempem podwojnym. Nawet przez jakies kilka dni te powtorki z dawnych przebojow byly OK, ale wczoraj osmielilam sie przyznac, ze nie lubie muzyki ludowej i odpowiedz byla taka: "A ty slyszysz w ogole? Ucho masz dobre? W akord potrafisz trafic?". Tu sie Janek przyznal, ze wczorajsze spokojne piano, ktore mu zapodalam o malo go nie uspilo.
Podobne dyskusje mielismy podczas realizacji tych trzech lazienek. Co jakis pomysl nieco odmienny, to opor mojego Pana Janka, bo ludzie tak nie robia, bo on nie wie, czy jemu sie bedzie podobac. I te stwierdzenia, ze uparta jestem. Panie Janie, przeciez gapic sie bede na to musiala przez lata cale.
Efekt koncowy zadowolil nas obydwoje. Rozejm zawarty.
Podsumowanie- wole zyc ze Szpakowatym cale zycie, niz miesiac z Jankiem, hi, hi.

Cala reszta calkiem OK, tylko jakos szybko.

Sie odmeldowuje. Zaleglosci mam tyle w HP, ze nie bedzie odnosnikow po liscie obecnosci, coby kogos nie pominac.
Marysia, pozdrawiam!!!!
Tylko Maszmun dostanie w czape, za to, ze jeszcze ma TE tabletki:) Cholera, jedna butelka od grudnia. OK, Maszmunie, prosze scigac kosmetyczki, upiekszac gebule od zewnatrz, a TE tabletki upiekszajace od srodka zachowac na czasy glebokiej starosci. Wtedy nawet potrojna dawka o polnocy nie doda energii. Nic sie nie slucha Trzynastki.
Emcia, jak slowo daje, moge pomoc smarkulkom, ale wymagane pelne zaufanie i trzy miesiace proby. Rozwaz, bo to oznacza swiety spokoj rodzicow i brak zmartwien o dziecko.

P.S. pod tytulem HURRRRRRA! Chyba sie zalapie w maju na zjazd klasowy 25 lat po maturze. Robimy wiernie co 5 lat. Czy ktos z Was tez sie ze swoja klasa spotyka? Bal do rana, a potem ja szybko w samochod i na lotnisko. Piekne zakonczenie trasy po Polsce.
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez teremi So, 17.02.2007 10:38

no cześć - jeszcze żyję ale co to za życie - kurczenkola jak mi się dzisiaj nic nie chce.
Izanno jakie sprzątanie - nie marnuj na tak prozaiczne czynnosci życia i czasu.
W szuwarach Druhny to ja mogę sie jedynie zaszyć i to bez "radarowców" a czy wiecie jak wyglądają prawdziwe szuwary z Szuwarkiem?
Szuwarek to taki wodno-bagienny stworek, który nawiedza skrywające się nad wodą pary a występne dziewice i młodzieńców czyhających na ich cześć wciaga w othłań wodną - no wiem mieszkam w depresji.

Maszmun no wiadomo, ze się nie obrażę - staram się właśnie przypomnieć kiedy i na kogo sie ostatnio obraziłam i wychodzi mi, że na kota rodzinnego, który obudził mnie przed świtem ale że dzisiaj ¦wiatowy Dzień Kotów, to złożę mu życzenia i wybaczę.

Wszystkim HP-owskim (zwłaszcza Ity i Emci innych nie znam) kotom składam jak najserdeczniejsze zyczenia, dużo ciepełka, słoneczka, dobrych właścicieli no i szczęśliwego kociego życia.

Trzynastko jak z tego wynika to można napisać pracę o wpływie tempa w muzyce na pracę budowniczych łazienek. Kiedyś pisałam pracę o wpływie muzyki na sukcesy w nauce szkolnej tak więc już założenia teoretyczne mamy.
Jak rozumiem to już koniec remontów a gdzie nieśmiało zapytam zdjęcia z końcowych efektów?
Moja szkoła ma w tym roku 60-lecie będzie więc zjazd absolwentów i kilka innych atrakcji, ale nie spotykamy się tak klasowo. Jakoś nie mieliśmy najlepszej wychowawczyni i klasa nie była zbyt zgrana tak więc po maturze wszyscy się rozjechali po świecie. Po raz pierwszy spotkaliśmy się na 50/leciu - było zupełnie symaptycznie.

Gocha gratuluję ja zaczynam nową erę wolontariuszki już w nadchodzącym tygodniu. Uznałam, że mam jeszcze trochę czasu no i z kilka godzin tygodniowo mogę wykroić dla innych. Jeszcze nie wiem na co się zdecyduję. Ja w tych wszystkich stopniach i skalach za nic nie wyznaję i nie umiem tego przeliczać.

Danuśka własnie pokazywano w TV ilości sniegu na Twoim kontynencie - ja to bym się zakopała koło pieca. Na szczęście za moim oknem bezśnieżnie i słonecznie.
Mam też trochę zdjęć z kubańskiego lata ale kurczenkola nie dają się zmiejszyć, ale o tym już pisałam. Liczę, że w nowym komputerze jakoś to się uda.

Sowa rozumiem, że trzymasz dzisiaj dyżur czekając na Miśka. Nie chcę Cię straszyć ale jak pamiętam to moja Mama niezależnie od mojego wieku zawsze czekała na mój nocny powrót a ja nie mogłam pojąć dlaczego się denerwuje - dzisiaj już wiem.
a nie masz Ty jakiejś imprezki blokowej? i tak i tak zmarnowana noc a może jakiś balecik w HP, bo ja od wczoraj już wiem, że nad moją głową sąsiedzi świętują "osiemnastkę". Na szczęście rodzice będą w domu nop i obiecano, że tylko do 22.00 - akurat w to uwierzę.
no nie ma co ukrywać, że lubię te wierszenki "Radarowcy" znacznie zyskali. Pana A.Rosiewicza miałam okazję poznać. Przed laty kiedy to zjechał na koncert z lekkim opóźnieniem obiecał, że to zrekompensuje no i potem jego recital trwał około 4 godzin zamiast typowo 1,5 a i tak nikt nie chciał wyjść - on nie mógł, bo wyjście było tylko przez widownię - pełną.

Emcia - ¦ciana ma wszystko - laptopa też ale chyba nie ma czasu tak więc na ¦cianę@rekiny to raczej nie ma co liczyć. Jaka margarita - ja wczoraj nawet piwa nie wypiłam a w końcu byłam w knajpie na babskim spotkaniu - dzisiaj nadrobię.

Maszmun gratulują piątki z włoskiego ale co u was nie ma "szóstek" czy na "6" tylko lektor umie?

Sowa - jakie jest święto przed dniem kobiet, bo żyję w nieświadomości a może mam braki w osobistym kalendarzu? daj znać, zdradź tajemnicę.
Ja znam tylko jedną kobietę, która wstrząsnęła światem i to bezpartyjnie, to oczywiście Kopernik.

Maszmun za piątki dostaje się nagrody - czyż nie tak? - ta jest dla Ciebie

"Piove" znane pod innym tytułem też "ciao ciao bambina

Mille violini suonati dal vento
Tutti i colori dell'arcobaleno
Vanno a fermare una pioggia d'argento
Ma piove, piove suil nostro amor

Ciao, ciao bambina, una bacio ancora
E poi ser sempre ti perdero'
Come una fiaba, l'amore passa:
c'era una volta poi non c'e piu
(D.Modugno, D.Verde)

no to koniec na teraz
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Izanna So, 17.02.2007 11:33

........................
Ostatnio edytowano Pn, 12.03.2007 07:48 przez Izanna, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Izanna
 
Posty: 147
Dołączył(a): Śr, 03.01.2007 03:15
Lokalizacja: z Warszawy n/Wisłą

Postprzez Ita. So, 17.02.2007 12:00

Witaj Izanno,
Ty sie na Sowe nie gniewaj, bo chyba nie do Ciebie "pila" a do tej IZY od ORGANOW.
Widze, ze zjawilas sie na sobotnim dyzurze, tylko prosze, nie sprzataj tu i w innych tematach po sobie...lubie czytac Twoje posty!

Teremi,
dziekujemy za pamiec... ja i KOTY MOJE !
Juz kiedys chcialam Ci podeslac historie moich kotow ale nie wiem, czy ten adres z "gazeta" jest ciagle aktualny ?

Dzisiaj jest taka piekna pogoda,
ze wszystkie kotki wyszly na slonce
i te domowe i te dochodzace...

Ja tez zaraz wychodze na poludniowy spacer ale wroce tu jeszcze na dyzur i ...
moze jakies ORGANY znowu przydzwigam ?
Załączniki
mimi_w_sloncu.jpg
Mimi z zainteresowaniem patrzy, jak...
zlotooki_w_sloncu.jpg
Zlotooki sie "opala".
Avatar użytkownika
Ita.
 
Posty: 839
Dołączył(a): Śr, 05.07.2006 10:49
Lokalizacja: Poznan

Postprzez teremi So, 17.02.2007 17:31

witam witam - mój komputer po domowej wizycie lekarza domowego tfu komputerowego nadaje się na złom no może bez właścicielki ale po drobnym remoncie do zakupu nowego pociągnie jeszcze a adres Ita może byc jak najbardziej no i czekam na kocie opowieści
a ja o ile łaskawca Pan Darek pozwoli zaprezentuję kocią modę (nie wiem skąd mam to zdjęcie - bo nie moje).Cudne Ita te kociska no co ja zrobię, że uwielbiam koty

Izanno cieszę się z twojego właściwego stosunku do porządków.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa So, 17.02.2007 20:23

Druhny to mają kota na punkcie kota, jak pragnę wiosny...

No, cześć! Melduję gotowość do nocnego dyżuru!!! Ostre przypadki załatwiam poza kolejnością! Się Druhny nie pchają! Dr Sowa w pogotowiu! Kurs pierwszej pomocy mam w małym pazurze!

Misiek niedawno wybył na imprezę. Pojechał był sowie taksóweczką z dwiema koleżankami. A z iloma wróci to nie wiem;-) "Młodość musi się wyszumieć, a starość wyszurać"...Na szczęście ja nie mam kapci, hi hi...A Druhny szurają kapciamy...? Coś Druhny wyszurały chociaż dzisiaj...? Ja zrobiłam PIT-y i może mnie fiskus pocałować, ma mi kurna zwrócić trochę kasy, i to rozumiem! Zrobiłam też sowie przelewy, i takie i TAKIE, niech mi tu Druhny znacząco nie chrząkają...Przecież wiadomo, że na trzeźwo to się już tego kraju brać nie da...Ani tu, ani tam...Maszmun gulga wiśniówkę, Emcia margeritę...ja - to wiadomo...i jakoś to będzie, co nie...? Byle do wiosny! Aaaa, dzisiaj przywitał mnie w moim supermarkecie...olbrzymi, pluszowy kangur huśtający się pod sufitem...No, i co Druhny na to...? Jest ZNAK? JEST!!! Już ja wiem aocochodzi...TO BYŁA REKLAMA!!! No, dobra, Misiek szaleje, moja Mama też dzisiaj na baletach, więc wychodzi na to, że starość to ja. Boso, ale w ostrogach!!! Tra la la la laaaaa!!! WOGLE się nie przejmuję, otwieram piwo i lecę sową!!!

Maszmun - a Ty wiesz, że ja w trakcie dopisywania się do radarenki zupełnie zapomniałam o tym, że Ty się tylko dopisałaś do połowy...? Nie gniewasz się, że zapomniałam?
P.S. Tylko 58 na 60...? PHI!

Trzynastko - a ja się chciałam pochwalić, że już dawno, DAAAAWNOOOOO nie mam TYCH tabletek, wiesz? Tylko butelka mi została. Jak chcesz, to ją też zjem. Ja tam się Ciebie słucham. Dobrze, że się wyczołgałaś.

Izannna - do Ciebie piłam, tfu, pisałam!!! A mnie naszła właśnie taka refleksja: żadne życie nie jest zmarnowane! ZWŁASZCZA to nieposprzątane;-) Ahoj!

I na koniec: NIECH MASZMUN DOPISZE SIę DO "PIOVENKI";-))))) Hi hi...

Na razie, Druhny, spadam na film...a co, to już na dyżurze nie można sowie nic obejrzeć...? A Druhny jak się zniecierpliwią moją nieobecnością, to niech sowie popatrzą jak dojrzewa ser http://www.cheddarvision.tv/ dzisiaj pokazali u nas w telewizji. Emciu, czy ten ser ujdzie z braku drożdży...? Popatrz sowie...I proszę nie regulować odbiornika, hi hi...

Tymczasowe ogólne pa!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. So, 17.02.2007 21:04

Hi hi, dobre Sowa, dobre, znaczy sie ser ktory doooooojrzeeeeewaaaaaaa.......Dla mnie moze byc bo ja mam cierpliwosc we krwi! Tylko kurczenkola dlaczego moj P. juz godzine wraca ze sklepu z chlebem?! Glodna jestem jak jasna cholerkunia! A, bo robilam porzadki w "ogrodzie". Hi, hi, to po tej wczorajszej margericie tak mnie natchnelo! A margerita byla truskawkowa. Druhny lubia truskawkowa margerite? W ogole sie nie czuje alkoholu! Nooo, pozniej troche sie czuje.

Wlasciwie to wpadlam zeby wkleic troche wiosny, to nizej. Moze przyniose wiecej pozniej. Moze. Bo robie chili, Druhny lubia chili? Bo ja po tym Pan's Labirynth to wszystko robie po meksykansku, hi hi. Sowa tez mam fajny film, meksykanski, hi hi. O dwoch takich zo jada na motorze, jednym, przez cala Poludniowa Hameryka. Przeboje leca, ze hej! Nazywa sie...."Motorcycle Diaries". Druhny chca kopie? Aaaa prawda to nie ten rejon, hi hi.

Teremi zalozysz sie, ze Sciana zobaczy prawdziwego rekina paszcza w twarz? No to o co sie zakladamy? Glupia by byla jakby nie zobaczyla i tyle! Hi hi to tak jakby byc w Rzymie i nie ogladac Michala Aniola!

Oooo, P. wlasnie wrocil z chlebem. No to spadam.

PS Trzynastko! Trzy miesiace bezwzglednego zaufania???!!! Ale sie Druhna ceni, no no! Dobra napisze w golebiu. DZIEKUJE!

PA Druhny.

PS Sowa tylko boj sie rekina i nie wysylam Miskowi sms-ow!
Załączniki
sliwa.jpg
Mowie, ze wiosna jak t a lala !
sliwa.jpg (51.19 KiB) Przeglądane 17273 razy
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne