Dzis bedzie nieco dluszy post, bo tez dluzej mnie tu nie bylo...
Na moment spadlam na DNO ale juz sie powoli od niego odbijam.
Izanno, bardzo ozywilas sie ostatnio...Niebieski Ptaszku...i tak trzymaj!
Od dawna NAM wiadomo, ze HP najlepszym jest lekarstwem na DNO.
Zaimponowalas mi Twoim „filmowym” rozliczeniem ostatniego roku.
W „Wysokich Obcasach” z dn. 01.01.07 był artykul pt.Kinomaniacy.
Może kiedys spotkalas w jakims kinie te pare bibliotekarzy (rencistow) z Poznania, którzy już 33 lata zyja tylko filmem i dla filmu...jezdzac od festwalu do festiwalu, od miasta do miasta, od kina do kina:
http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy ... 15534.html
Ktos skomentowal ten artykul nastepujaco: „Ciekawe ile Oni z tych filmów pamiętają...”
A mnie przyszlo do glowy, ze może tym OKULARNIKOM wcale nie chodzi o to „by złapać króliczka, ale by gonić go”, jak w piosence AO ...
Ja niestety rzadko chodze do kina i wiekszosc filmow ogladam na „malym ekranie”, w „domowych pieleszach” ale brakuje mi czasem „fizycznego obcowania” z sala kinowa.
Ogladanie ruchomych obrazow na duzym ekranie, przy dzwiekach plynacych z niewidocznych glosnikow, w przyciemnionej sali, ma swoja magie.
Rozumiem te pare „kinomaniakow” z Poznania i rozumiem tez Ciebie, Izanno, ze to lubisz...
Z przyjemnoscia przeczytalam Twoje „recenzje”
No i tez będę czekac na ciag dalszy Twojego rocznego „rachunku sumienia kulturalnego” .
A 44-ty post MUSI byc o knajpach. Bedzie okazja przeciez do wypicia (oczywiscie kalifornijskiego) wina !
A teraz dla wszystkich Druhen i Druhow (tez zauwazylam, ze rosnie nam kolejne pokolenie HP-owcow) ze szczegolnym uklonem w strone tych, które uprzejme były o mnie albo ogolnie o czarnych kotach, pamietac,
wklejam kolejna piosenke-wierszenke, nie-KOCIA lecz KROLICZA :
„Gonic kroliczka”
Czy kto widział, jak biegnie króliczek ulicą?
Czy to widział kto,
czy to widział kto?
W naszym mieści szukali
króliczka ze świcą,
aż dopadli go,
aż znaleźli go... Ho, ho! Ho, ho! Ho, ho!
Zniknął za rogiem
i przepadł jak szyszka.
Ale nie płaczmy, bo
ale nie płaczmy, bo
nie o to chodzi by złowić króliczka,
ale by gonić go,
ale by gonić go,
ale by gonić go!
Czy kto widział, jak dobrze tej małej w czerwonym?
Czy to widział kto,
czy to widział kto?
Kto nie widział, niech w oknie podniesie zasłony,
a zobaczy ją, a zobaczy ją... Ho, ho! Ho, ho! Ho, ho!
Zniknie za rogiem
czerwona spódniczka.
Ale nie płaczmy, bo
ale nie płaczmy, bo
nie o to chodzi, by złowić króliczka,
ale by gonić go,
ale by gonić go,
ale by gonić go!
Czy wędrował kto drogą, co słońce odchodzi?
Czy wędrował kto,
czy wędrowal kto?
Kto ciekawy, zapraszam do starej mej łodzi,
a zobaczy to, a zobaczy to... Ho, ho! Ho, ho! Ho, ho!
Zniknie za wodą
twarz fantastyczna.
Ale nie płaczmy, bo
ale nie płaczmy, bo
nie o to chodzi, by złowić króliczka,
ale by gonić go,
ale by gonić go,
ale by gonić go!
Czy kto widział, jak biegnie króliczek ulicą?
slowa: Agnieszka Osiecka
muzyka: Andrzej Zieliński
wykonanie: Skaldowie (1967)
No i jeszcze jedno, w zwiazku z pytaniem,
czy ktos widzial KOTA w PIEKARNIKU ?
Odpowiadam...JA !!
I nawet mój Zuch-Przyboczny, czili Kubus, uwiecznil to na zdjeciu...
(nie wydaje Wam sie, ze moja Mimi ma cos z ... kroliczka ?)