przez Ściana Wt, 20.06.2006 02:37
Dobry. Bardzo dobry. Piekny. Fantastyczny dzien. Zaraz zwiaruje od tego piekna.
Sciana naladowala baterie i rusza do boju. Ostatni dzien przed WEEKENDEM.
Mam tylko chwilke przed robota, to wkleje piosenke. Reszta bedzie, jak bedzie.
Pozdrawiam mocno.
"Nie wierzę piosence" (w pierwszym wersie jestem i juz mnie zamurowalo z tego szerzacego sie niedowiarstwa!) /Emcia - wlasnie o to chodzi w piosence, zeby zaczac tak opozycyjne. Wtedy poziom zainteresowania tekstem wzrasta)
Nie wierzę piosence (dalej zamurowana, ale powiem ze w moim kosciele to ja najglosniej spiewam piesn ze slowami "sing sing wherever you will be...") /w mojej swiatyni to ja tylko wale w beben i mrucze takie buddyjskie mruczando/
Niebieski z niej ptak. (a co, w ptaki niebieskie nie wolno wierzyc, a Izabella?) /no wlasnie! Gdzie jest Izabella?/
Nie wrócisz ty prędzej (mnie nie spieszno, phi) /i tutaj sie pochwale, bo dostalam TASIEMCA od Kangurzcy! Zazdraszczacie?/
Nie prędzej i tak (tak, zaspiewam sobie piosenke o powrotach, czas szybciej minie, phi) /nie cierpie czekac, normalnie doprowadza mnie to do szaaaaaaluuuuuuuuuuuu!!!!!!/
Nadziei nie więcej (nadziei to trzeba wlasnie tyle i ile trzeba, ani mniej ani wiecej!) /Alberta kiwa glowa. Emcia - szacuneczek - to jest podtekst miesiaca!/
Niż trwania jej nut (Nuty to piekne chwile, HA! Zdecydowanie wierzyMY w piekne chwile! Co nie Druhmy?!)) /Jasne, ze wierzymy. Chcecie dowod rzeczowy?! Przeslac Wam zdjecie szczesliwej Sciany? Wczoraj powiedzialam Mojemu Ulubionemu Szefowi, ze zycie jest piekne. On zdecydowanie mysli, ze jestem nie-halo/
No i już po piosence (i o to chodzi, gdyby piosenki trwaly dluuuugo, to przestalyby byc unikatowe, a tak zawsze jest nowa piosenka, nowa chwila) /nie zapominajMY o nowym podtekscie, co nie?/
I już po piosence (po jednej piosence, a przed nami jeszcze 4444!) /jak to dobrze, ze te czworki to mozna tak dopisywac w nieskonczonosc/
Już smutek jak wprzód. (o ile mnie zmysly nie myla to bez smutku nie byloby HP, noce i dnie, Blue i Brunello i te sprawy, zna sie historie HP , co nie?) /dno i trampolina/
Piosenka ptak, tęsknota ptak (Sowa ptak, krolik ptak, tygrys ptak, kangur tez ptak?) /Ptaki wszystkich kontynentow laczcie sie pod bledzikiem!/
Jak ciebie dogonić, nie wiedzą jak (prosze o przepis z kredensu) /zeby dogonic ptaka, nalezy rozwinac skrzydla i poleciec sciana. Proste!/
Więc tylko wzlot w króciutkie sny (bo noce takie krotkie, ale juz juz bedzie lepiej, nic sie nie martw Teremi) /biale noce, bo kurna World Cup i strefy czasowe/
Po większy żal, gorętsze łzy (po glebsze DNO jednym slowem) /albo po oceaniczna nadzieje, phi!/
Nie wierzę tęsknocie (zdecydowanie wierze tesknocie, jedna z najprawdziwszych prawd oczywistych!) /bez tesknoty to jak bez reki! Czek. Podpisano: Azjatyckie Centrum Dowodzenia Tesknota i Nadzieja/
Już miesiąc, już rok (czerwiec roku panskiego 2004-go) /Emcia! A co bylo w czerwcu 2004? Sie pytam w imieniu Wszystkich/
Kłamała mi co dzień, (eee tam klamala, piosence fantazji nie brak!) /nie klamala tylko koloryzowala. Co to "Rozmow z Dziecmi" nie przerabialyscie?/
Że słyszę twój krok. (slyszycie,....szkrzypia stare schody...) /i cien snuje sie po scianie. To idzie Colombo!/
Nie wierzę tęsknocie, (czy w ogole mozna sobie wyobrazic zycie BEZ tesknot(Y)?) /zycie bez tesknoty = DNO w wersji MAX/
Niebieski z niej ptak, (i do tego wszedobylski ten ptak, fruwa prawie w kazdym wersie) /a niech sobie fruwa. To chyba ten jastrzab na kroliki Gochy. Kroliki! Chowac sie po pas!/
Bo gdy zechcesz mój złoty, (nic na sile, zwlaszcza ze zlotym) /nie lubie zlota! Moja kolezanka chodzi na zajecia pt"bizuteria" i robi rozne korale, kolczyki, cuda!/
Bez mojej tęsknoty, (to jak bez reki manekina) /bumerang=tesknota, czek. Zawsze wraca do teskniacego/
Powrócisz i tak. (powrocisz TU) /Kangurzyco! Sowo! To wers o WAS!/
Na krzaku róż już pierwszy szron (taaa gdzie, to te goace lzy) /nie! To tylko SNIEG/
Dziś kogoś goniłam; nie, to nie on (pewnie znowu COS sie KOMUS sni) /Caryca Katarzyna. Tak mi sie skojarzylo z piosenka Jacka K./
Nie, to nie on, to znów nie dziś (w snach to nigdy nie wiadomo kto jest kto i kiedy jest dzis) /i na tym polega piekno snow. Wszystko jest mozliwe! Normalnie freewolnosc!/
A przecież mógł, naprawdę przyjść (moze przyszedl jak piosenka snila i ni echcial jej obudzic, taktowny jest nie jak koreanski kibic, hi hi) /przychodze wczoraj do pracy, po tej nocy footballowej, a moj kolega w pierwszych slowach: "cicho bylo dzisiaj na osiedlu, jakos kibice nie kibicowali", a ja go torebkom w leb!/
Uwierzę piosence, (jezeli mnie oczy nie myla, to jest wers ze slowem MOZE, nie widze czy oceanicznym) /wacham! Czuc ocean/
Uwierzę i tak, (czy ja juz mowilam ze jestem wzrokowcem, tak jestem, zeby uwierzyc musze zobaczyc, chyba, tak mi sie zdaje) /co "chyba"? - zdecyduj sie Emcia!/
Gdy wezmę twe ręce (upaprane nabialem? Lakomczuch!) /Mashmunowe rece ociekaja skwarkami, tluszczem, brrrrrr........moja wegetarianska dusza zamarla/
I spytam: no jak? (no jak co? Tez spytam.) /moj O. mnie poucza (przemawia jak kaznodzieja z Tanzanii), zeby nie pytac "what's up?", bo to pachnie PUSTKA. Emcia? Co Ty na to?/
Nie później, nie prędzej, (taaa nie ma to jak otwarty przedzial czasowy, pachnie mi tu obiecanka) /a MOZE wcale. Spada mi poziom radosci/
Uwierzę i tak, (albo sie wierzy albo sie nie wierzy, koniec piosenki a tu jeszcze decyzji brak, phi) /zblizaMY sie do puenty....tup tup...tup tup/
Bo gdy zechcesz mój złoty, (przepraszam ale nie wszystko zloto co sie swieci) /sa jeszcze marne imitacje/
Bez mojej tęsknoty, (wiec tesknote to ja sobie na razie wylacze) /a ja wlacze na maxa. Lubie tesknic/
Powrócisz i tak. (jak powroci to zrobimy z Kolezankami probe zlota, a jak nie powroci to zaspiewamy jeszcze jedna dekandencka piosenke o dennej tesknocie i od razy zrobi sie "dennie oj dennie", hi hi) /Emcia - odznaka ze zlota za puente. Dekadencka, ma sie rozumiec/
(sł. Bronisław Brok)+ (Emcia) + /Dekadencja zwana Sciana/