Droga Pani Krystyno!
Bardzo, bardzo dziękuję za dwa cudowne popołudnia i wieczory teatralne w Warszawie. Czwartkowa Maria Callas - fantastyczna, zasakakująca, genialna! Pani rola wybitna, śpiewacy rewelacyjni. To było moje pierwsze spotkanie z tym spektaklem i mam nadzieję nie ostatnie;-)
W piątek kolejna Biała Bluzka, tym razem na macierzystej scenie. Jak zwykle była Pani wyjątkowa, autentyczna, wspaniała, a tekst faktycznie staje się zadziwiająco aktualny. Emocje w piosenkach, w słowach, w Pani głosie.
Nerwy? Były niepotrzebne, wszystko poszło bardzo dobrze, no chyba że mocniej mobilizują;-)
Przy okazji zobaczyłem na pl Konstytucji "Związek Otwarty" i "Lament Na Placu Konstytucji", świetne spektakle i wspaniała inicjatywa grania w miejskiej przestrzeni. A może by tak jakaś rezydentura w przyszłym roku we Wrocławiu? Marzy mi się... Warszawie zazdrościmy Pani teatrów;-)
Przy okazji najmocniej jak umiem dziękuję za wsparcie, za słowa i za Pani obecność na warszawskiej pikiecie po wydarzeniach w Białymstoku.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję! Pozdrowienia już z Wrocławia:-)
Tomasz K