trochę spóźniona odpowiedź na artykuł

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

trochę spóźniona odpowiedź na artykuł

Postprzez maryjka N, 23.06.2019 16:37

Witam serdecznie.

Różni nas pewnie wiele,jest jednak kilka rzeczy które łączą: mam wrażenie, że nie jest pani wszystko jedno w jakim świeci żyjemy, czy poszanowane jest prawo i zwykła przyzwoitość. Poczułam się wywołana pani artykułem o opiece nad osobami starszymi. Bardzo dziękuję za artykuł "Ludzie! Nie macie pojęcia, że tuż obok, niedaleko, jest taki straszny świat". Czytam co wpadnie mi w oczy o starości, geriatrii, domach opieki, lekarzach częściej opiekunkach. Oglądam programy krzyczące niesprawiedliwością, stające w obronie, rozstrzygające co dobre co złe. I rośnie we mnie smutek. My nawet nie kopiemy studni kiedy się pali, my pożar zasłaniamy papierową parasolką.

Jestem opiekunem medycznym, nauczycielem zawodu opiekun medyczny, studentką Koordynowanej Opieki Senioralnej. Dwadzieścia pięć lat byłam analitykiem medycznym. Czemu opieka senioralna? Żeby być zupełnie szczerą, trochę z przypadku, trochę to ta praca mnie wybrała a przede wszystkim dorosłam do niej.


Niby wiemy że starość przychodzi, niby też wiemy że osoby starsze więcej chorują. Każdy słyszał o barku pieniędzy na służbę zdrowia. Gdzieś odbiła nam się o uszy informacja o likwidacji oddziałów geriatrycznych albo o lekach refundowanych. Dorzućmy jeszcze garść tabloidowych informacji o córkach znanego ojca, które zarzekają się że go nigdzie nie oddały, a to o smutnym losie aktorki co to w Skolimowie. Jeszcze film czy książka z bohaterką co to „wraca” z ciemnej strony choroby Alzheimera, żeby powiedzieć mężowi że go całe życie kochała. I już WIEMY. Dopiero zderzenie ze ścianą, jaka jest choroba kogoś kogo kochamy, wprawia nas w osłupienie. Wszystko, absolutnie wszystko jest poza skalą zachowań jakie znamy. Mogłabym teraz przedstawić pogłębioną diagnozę braków w naszym państwie ale nie chcę pani zanudzać, napiszę tylko że w każdym zestawieniu opisującym problem starości jesteśmy ostatni albo przedostatni. I nawet to nie jest jeszcze najgorsze. Najbardziej przerażające jest to, że niewiele się robi, żeby coś się zmieniło na lepsze a lwia cześć działań jest pozorna (nawet jak coś się robi to potem brak kontynuacji). Brak umocowań prawnych, niechęć najbliższych do uporządkowania stanu prawnego podopiecznego, brak podstawowej wiedzy co dzieje się z naszymi najbliższymi i zespół wyparcia i jeszcze jedna rzecz : przekonanie że w dowolnym momencie można zapłacić i wszystko wróci do bezpiecznego dla nas stanu. To nie kłody przy pracy, to giga tamy w opiece nad osobą potrzebującą takiej opieki.


Pyta pani czy jesteś z kamienia, nie nie jesteśmy. Każdego dnia wybieramy nie między dobrą decyzją a złą lecz między złą a jeszcze gorszą. Nosimy naszą pracę do domów, związujemy się z podopiecznymi. Ciągły wyścig z chorobami, ze śmiercią, z polskimi realiami, czasami z rodzinami. Kiedy odchodzą pozostaje pustka, czasem przez dwie minut czasem na zawsze. Najczęściej opiekun to kobieta: matka, żona i chciałoby się powiedzieć  … i kochanka , jesteśmy zwyczajne ale na pewno nie jesteśmy z kamienia.


Pozdrawiam panią i pani mamę,życzę dużo zdrowia i empatii.
Maria Szwed
maryjka
 
Posty: 1
Dołączył(a): Pn, 18.02.2019 21:07

Re: trochę spóźniona odpowiedź na artykuł

Postprzez Krystyna Janda N, 07.07.2019 13:58

Szanowna Pani, moja mama umarła 8 kwietnia. Ostatnie miesiące i chwile były dla na wszystkich tak traumatycznym przeżyciem, że nie tylko ja ale moje dzieci i wnuki nie możemy się otrząsnąć a ja i moja siostea jesteśmy zawieszone w życiu do dziś. Kiedyś może o ty napiszę, bo może to pomóc ludziom, uświadomić im że nie są sami. Na razie nie mogę nie znajduję słów. Pozdrawiam Panią .
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja