Kochana Pani Krystyno,
Nie widziałam Pani na deskach teatru od spektaklu "Matki i synowie", ale to będzie już 2 lata...aż tu nagle wczorajsza "wisienka na torcie". Bardzo podobała mi się Pani w roli Beaty, w ogóle cudowna gra aktorska wszystkich Państwa. Od Pani bije jakaś taka "nowa energia", nie wspomnę już o tym, że im Pani starsza tym piękniejsza.
Po "Casa Valentina", "Udając ofiarę" i teraz po "Pomocy domowej" jestem również pod ogromnym wrażeniem gry aktorskiej Pana Mirosława Kropielnickiego.
W ogóle cieszę się na lato w Pani teatrach, z niecierpliwością czekam teraz na "Zapiski z wygnania".
Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie,
Anka