Pani Krystyno,
Śniła mi się dzisiaj Pani! Proszę się nie obawiać, w bardzo miłym kontekście- w Ochu, podczas wieczoru autorskiego Pani książki (Czy ja coś przegapiłam? A może już powinnam rezerwować miejsce na półce na coś nowego? Bardzo by mnie to ucieszyło). Czytałam ostatnio, że plotki są nam potrzebne do życia- podwyższają poziom oksytocyny (hormon czegoś tam pozytywnego, chyba więzi), obniżają poziom kortyzolu (to jest mi dobrze znane, hormon stresu), a plotki o osobach znanych sprawiają, że- brutalnie mówiąc- dowartościowujemy się, wprowadzając je do naszego życia… Tyle lat Pani Krystyno, tyle lat podglądam Pani stronę, słucham Pani piosenek, czytam książki, odwiedzam moje Polonię i Och, ostatnio śledzę Pani komentarze na fb o tym co tu i teraz… Martwi mnie bardzo ten rosnący poziom agresji dookoła… Ja dzięki Pani przeczytałam Prousta i Dostojewskiego, wygooglowałam kim była Zofia Mrozowska, inaczej spojrzałam na Osiecką i jej teksty, nie powiem już ile razy zamyśliłam się (ale i uśmiałam) w Pani teatrach. Bardzo dziękuję, że Pani codziennie uchyla te drzwi do swojej prywatności, z wszystkimi tego konsekwencjami- jestem przekonana, że tych pozytywnych jest znacznie, znacznie więcej!
Moc ukłonów!
I.