Droga Pani Krystyno,
pozazdrościłam trochę tej Juraty, byłam tam kiedyś z moją babcią. Zaczarowane miejsce. Piękne. Tego piękna na co dzień coraz mniej.
Ostatnio pokusiłam się na obejrzenie szopki noworocznej. To kiedyś była prawdziwa rozrywka, pomyślałam, że może coś fajnego, ech ...! Szkoda słów. Dawno nie widziałam czegoś tak ohydnego i prymitywnego. Sama sobie jestem winna, czego ja się spodziewałam. Czego mogłam oczekiwać po ludziach, których motorem do działania jest jedynie chęć zemsty.
Szopka ohydna, jak i ludzie, którzy do końca będą twierdzić, że kupa to perfumy. Rozsądek zadeptuje się jak robaka, ludzi, którzy próbują ostrzec przed złem, które rozpanoszyło się w naszej ojczyźnie, odsuwa się, zamyka się im usta.
Nie uszczęśliwia się jednych, krzywdząc drugich. Wykluczenie jest złe w każdej postaci. Z racji tego, co robiłam przez tyle lat, jestem na to wyczulona.
Nie obchodzą mnie żadne partie polityczne, liczą się dla mnie ludzie, którzy potrafią zrobić coś dobrego.
Od nieomylnego naczelnika słyszę tylko o prowokacjach, zamachach, puczach. Czy ktoś jeszcze w Polsce w to wierzy? Chyba ona sam i chyba jest to jedyny człowiek, który cieszyłby się, gdyby Polacy wzięliby się za łby. Tylko w imię czego? W imię chorych insynuacji tego człowieka?
Jeżeli się nie opamięta, to myślę, że nigdy nie spotka się ze swoim bratem. Tam nie ma dla niego miejsca. I to pewnie będzie jego piekło.
Pani Krystyno, życzę miłego wypoczynku i pięknych chwil wytchnienia, Anita.