Niedługo mam urodziny ... i z tej okazji zabieram moje wszystkie pociechy sztuk 4 czyli męża i trójkę "potomków" na spotkanie z Panią.
W ten czwartek.
W Polonii.
Już tylko parę dni....Nie mogę się doczekać bo choć regularnie odwiedzam Panią w teatrze, to będzie mój pierwszy raz z dziećmi u Pani. I nie przypadkiem wybrałam ten spektakl. Niech wiedzą, że w życiu trzeba robić to, do czego jest się przekonanym i co kocha się naprawdę.
W domu patrzą na mnie od 2 miesięcy (wtedy kupiam bilety) jakoś dziwnie
Podejrzliwie... Wciąż pytam, czy wiedzą oby na pewno, że spędzą z nami -rodzicami ten wieczór u Pani. Nie potrafię nacieszyć się tym naszym spotkaniem.
Stan permanentnego rozczarowania ignorancją niektórych niedojrzałych mężczyzn niskich wzrostem i niskich duchem ale za to z kotem, może być "zaleczony" jedynie wizytą u Pani. Takie katharsis, które przydałoby się dzisiaj wielu.
A zatem z dala od polityki, szarości i chaosu myśli jadę a właściwie jedziemy ....
najpierw z Kielc do Pani, na wieczorną "Boską" a tuż po sztuce dalej do Gdańska
sprawdzić czy nasze morze wciąż szumi tak samo
przyjaciół wokoło i zdrowia życzymy całą naszą piątką i baaardzo dziękujęmy, że wciąż nas Pani do siebie "zaprasza"
p.s. "Pani zyskuje przy bliższym poznaniu" wciągnęłam i żałowałam, że tak szybko umiem wciągać świetną książkę... jakże cudownie byłoby mieć na pierwszej stronie dedykację od Pani