Pani Krystyno
Mam tak jak Pani od pewnego czasu, a nawet gorzej. Czuję ten strach narastający w Polsce nieustannie i tak jak Pani napisała na facebooku - drżącymi rękami otwieram komputer, by przeczytać najnowsze wiadomości.
Właściwie jestem ciągle na relanium. Zanim wyjdę z domu, obserwuję zza firanek ulicę, bo strach mnie paraliżuje. Nie wiem jak będzie dalej. Jak dalej żyć w tym strachu. Każdy dzwonek telefonu czy pukanie do drzwi to nowe drżenie i narastający strach o Polskę. Do tego mój ulubiony pogodynek w TV stracił pracę. Koszmar!