Pani Krystyno,
przed "Danutą W.",20 listopada, wręczyłam pewnemu miłemu Panu z obsługi list dla Pani, na kopercie było wyklejone serce z płatków róży, czy on dotarł do Pani? To dla mnie ważne, by wiedziała Pani, co w nim było...żeby po prostu Pani wiedziała, że zawsze kiedy idzie Pani smutna i czuje się Pani (cytuję z facebooka - ten wpis swoją drogą bardzo mnie zasmucił):" wyśmiana, opluta, wyszydzana", to są takie osoby jak ja, które Panią bardzo cenią, szanują i wielbią; żeby Pani wtedy czytała ten list, pewnie ma Pani podobnych całą masę, i żeby się Pani uśmiechnęła, bo zmienia Pani świat, zaczyna Pani od tego najmniejszego, tego w naszych głowach. Wprowadza Pani rewolucję w sercach.
Dziękujędziękujędziękuję.
PS 21 grudnia odwiedziłam Warszawę na "32 omdleniach"...ja też mdlałam, ale z zachwytu! Ach, było genialnie! Może wreszcie uda mi się Panią spotkać na wiosnę, gdy zawitam znów, ale tym razem na Marii Callas.
Wszystkiego dobrego, Pani Krystyno...nie znam Pani osobiście, ale czuję, że naprawdę chcę dla Pani jak najlepiej. Zasługuje Pani na to.
Ściskam swoim osiemnastoletnim sercem ♥ ♥ ♥
M.