Droga Pani Krystyno,
Juz dawno chcialam do Pani napisac,bo tak uwielbiam Pani gre!Jestem
z zawodu spiewaczka operowa i przysiegam,ze pracujac nad rola zawsze
mnie Pani inspiruje.Nawet z tesciowa mowimy do siebie,Helenko,bo
nalogowo ogladamy Modrzejewska.
Otoz w zeszlym roku przyjaciele zrobili mi niespodzianke,zabrali mnie do Warszawy,
na spektakl,gdzie grala Pani slynny monolog,siedzialam wgapiona z mokrymi oczami,byla
Pani cudna....i jeszcze te jaja Pani smazyla,hahaha.
Poniewaz mieszkam w Holandii,korzystajac z okazji,mialam plan by moc Pania zobaczyc po,ale
obsluga mowila,ze to niemozliwe,rozumiem,bo wiem,ze zmeczenie moze byc straszne,ale chcialam podstepkiem sie zakrasc by zostawic Pani ser holenderski.Ja wiem,ze to moze zwariowany pomysl,ale
jesli kiedys Pani go gdzies znajdzue to bedzie to pozdrowienie od Helenki.
Pozdrowienia z pociagu w Amsterdamie,
Aleksandra