Pani Jando Kochana,
to jest mój temat, niczego nie umiem znaleźć, od dzieciństwa. Wszystkiego szuka mi święty Antoni. Dopiero po jakimś czasie praktykowania poszukiwań z Nim dowiedziałam się, że należy Mu się coś w rodzaju odwzajemnienia. W sumie też jakieś modlitwy.
Mam taką historię: stoję w cukierni. Pani zmartwiona wodzi wzrokiem po sklepie i szuka nie wiadomo czego. Pieniądze, zginęły pieniądze. Pomodliłam się, znalazła. Zwitek banknotów w koszu na śmieci. Sama się zdziwiłam. Że tyle tych pieniędzy, że tam i że od razu.
Moje koleżanki w pracy szukają nieustannie jakichś papierów bardzo ważnych, zwykle od trzech dni. W tym momencie znajdują...
Mam swoje porachunki ze świętym Antonim, szuka i coś nie wiem, nie ma?
Zawsze dodaję: jak jest, to znajdzie. Bo bywa, ze naprawdę nie ma.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
a