Szanowna Pani Dyrektor,
Piątkowy wieczór był bardzo udany, trudno powiedzieć, komu z obsady przyznać pierwsze miejsce, choć nie ulega wątpliwości, że Pani Dorota Pomykała to prawdziwa następczyni Pani Ryszardy Hanin-może będzie Pani Dyrektor mogła to przekazać, może Pani Dorocie sprawi to przyjemność. Bardzo to zresztą przewrotne i sympatyczne, że to ona właśnie gra najstarszą bohaterkę. Ale rzecz jasna historyczne dla mnie było przede wszystkim zobaczenie Pani Barbary Horawianki, jak zawsze ciepłej, czasem dowcipnej, czasem nostalgicznej, zawsze z mocnym głosem i świetną dykcją. Przed wojną ukuto termin "zespołowość gwiazd" i coś takiego właśnie ma miejsce w tym spektaklu. Sukces murowany (choć było trochę pustych miejsc, co w Polonii raczej jest rzadkością, może za mała promocja?), myślę, że prędzej czy później Panie i Pan Bluszcz ruszą w objazd niczym bohaterowie sztuki. Może końcowy występ Pani Marii Mamony (świetnej w swojej roli, konkurującej z Panią Dyrektor doskonałością figury) był trochę przerysowany, ale to tylko może moje odczucie.
Dość zaskakujący był Pani Dyrektor wpis umieszczony jakiś czas temu dotyczący Ś.P. Pani Prezydentowej. Nikt tu się na ten temat nie zająknął, myślę, że dla wielu fanów mogło być to coś niezrozumiałego, wtłoczenie do głów pewnego obrazu robi swoje. Szkoda, że nie mogła Pani Dyrektor zobaczyć pięknych tulipanów, które dziś o 12 położono przed Pałacem Prezydenckim. Serdeczne pozdrowienia, nie wiem, czy w trakcie spektakli i potem przy brawach Pani Dyrektor patrzy na publiczność, ale w każdym razie do zobaczenia w najbliższą środę. Będziemy w pierwszym rzędzie. Piotr.