Pani Krystyno,
jakiż to był obłędny koncert!!!
Pani Magda Umer hipnotyzowała dosłownie. Zmysłowością, kobiecością, delikatnością i nie z tego świata zjawiskowością...
Miałam wrażenie, że publiczność już ciszej być nie może, a nabożne niemal skupienie z jakim sala chłonęła obrazy, które Pani Magda przywołuje-wyśpiewuje, było czymś jedynym w swoim rodzaju.
To pewnie trochę szok pokoncertowy, bo koncert to mój pierwszy i do tego taki cudny, tak rozległy repertuarowo i tak bliski zmysłom, atakujący zakamarki duszy
Wyszłam zakochana i opętana dźwiękami... Wdzięczna, że taki wieczór mógł się przydarzyć.
Czekam niecierpliwie Białej bluzki - w niej wciąż ta moc rażenia...
Serdecznie pozdrawiam,
Alisa