Kochana Pani Krystyno,
Jeden ze świątecznych wieczorów z wielką przyjemnością spędziłam w Teatrze Polonia, oglądając spektakl "Zmierzch Długiego Dnia".
Byłam bardzo ciekawa spektaklu z okazji Pani 60 Urodzin... Spektakl niełatwy, tematycznie ciężkiego kalibru..
Momentami kojarzący mi się z twórczością Virginii Woolf.. Temat spektaklu jak najbardziej na czasie... choć czy istnieje czas, w którym nie byłby aktualny? Alkoholizm jest niestety obecny wśród wielu różnych ludzi..w różnych środowiskach .... W rodzinie, którą miałam okazję poznać w spektaklu, wszyscy się o wszystko obwiniają... Ludziom, myślę, nazbyt łatwo przychodzi obarczanie innych za własne niepowodzenie, nie do końca udane życie, a przecież wina nie jest tylko po stronie losu, innych osób, mimo że takie myślenie bardzo łatwo przychodzi .. A co do matki borykającej się z problemem narkomani... mimo rożnych może opinii osobiście uważam ze wiele zależy od wsparcia bliskich.... Tutaj oprócz wysłania do "sanatorium" matka była praktycznie zostawiona sama w sobie, również problem z chorym synem ojciec chciał rozwiązać niskim kosztem...
Szokujący spektakl, uderzający zwłaszcza tych, których choć w niewielkim stopniu dotyczy poruszana tematyka... Trudno o nim pisać .... Mroczny, pełen niedopowiedzeń.
Wyjątkowy, podobała mi się bardzo scenografia, muzyka i światło..
Gratuluję wspaniałej roli. Serdecznie dziękuję za ten spektakl i życzę wszystkiego najlepszego (zdrowia!), także na Nowy 2013 Rok.
Pozdrawiam ciepło,
Klaudia Wojciechowska