Pani Krysiu,
Jeszcze raz w tym samym temacie.
Nie chcę się mądrzyć, ale piszę, żeby sprowokować obecnych na tym forum lekarzy, Pani fanów i wielbicieli, żeby odezwali się w sprawie podejścia Pani do własnego zdrowia.
Bo chyba wiadomo czym grozi lekceważenie (albo ignorowanie) anginy, grypy i nawet przeziębienia - grozi powikłaniami.
No dobrze, powiem szczerze, wkurzam się na Panią, bo mam w rodzinie bliskie osoby o takim samym jak Pani podejściu do zdrowia, które zamiast leżeć w łóżku ciągle się wymykają realizować liczne "zobowiązania", a są to osoby akurat od 65 lat wzwyż, jedna ciocia nawet 80+, która ciągle coś "musi". Ojciec mój natomiast wyganiany do lekarza ciągle ma jedną odpowiedź - "nie odczuwam takiej potrzeby".
I jaki to przykład dla wnuków?!
Pozdrowienia serdeczne!