Szanowna Pani Krystyno,
Przyznam szczerze, że dzisiejszy zapis w Pani "Dzienniku" wcale mnie nie zaskoczył... Sytuacja przez Panią przedstawiona jest niestety wszechstronna i powszechna od lat... Nie kupuję tabloidów, nigdy tego nie robiłam, bo wiem jakimi prawami rządzi się ten rynek. Urąga to po prostu ludzkiej godności. Ale niestety lud pragnie chleba i igrzysk w najgorszym wydaniu, zaspokajając w ten sposób najniższe instynkty. Choć, paradoksalnie, zalew tego typu sytuacji, czy publikacji pozwala docenić znaczenie i przekaz prawdziwej kultury. Dziś, na przykład, miałam okazję obejrzeć wspomnieniowy program z Panią Magdą Umer oraz Panem Wojciechem Mannem, czy program z okazji 50-lecia radiowej "Trójki". Prawdziwa kultura po prostu broni się sama, Pani Krystyno.
Serdecznie Panią pozdrawiam i życzę uśmiechu. Powodzenia na jutrzejszej imprezie charytatywnej.
Ada Pasiniewicz