Wlasnie wrucilem z Polski,tak kolorowo, duzo wszytkiego, ladnie , smacznie .
Pamiętam czas kiedy można było kupić tylko ocet i musztardę w sklepach spożywczych, ohydna marmolada była rarytasem i wszyscy mieliśmy te same książki na półkach
Takie cos jak Pani slowa czytalem czesto,ale ja bylem w Polsce wtedy dwa razy 1987 i 1988 , ten 88rok bardziej ,,oryginalny,, w smutnym sencie,ale jakos bylo wiecej wszytkiego, co parwda jezdzilem po duzych miastach, wtedy Litwa tez miala nie lepiej, ale Polskie sklepy wydaly sie mi bardziej napelnione wszytkim, malo pamietam ale cos kupilem do domu , w jakims delikatesie bylo sporo, owszem ceny byly na tamte czasy duze.
A co do podruzy po Polsce jak zwykle ciekawie,szzcegolnie Mazury,polubilem ten kraj,w dodatku bliskoWilna,tez sa wioski jak nasze, jezeli usunac napisy to sie nie pozna gdzie sie jest czy tu czy tam .
Wszytkiego dobrego zycze