długo zastanawiałem się skąd bierze się Pani siła. I chyba odkryłem, przynajmniej dla siebie. Zamiast walczyć z mrokiem raz po raz zapala Pani ŚWIATŁO, konsekwentnie robiąc SWOJE, każdą rolą, każdym spektaklem, każdą wypowiedzią...To pewnie czasem musi być barrrrdzo trudne, ale w odbiorcach rezonuje to naprawdę mocno. Ten blog/ forum też jest na to dowodem. Trzeba wielkiej siły, wiary i ...miłości, żeby odważyć się na taką formę dialogu z Pani rangą. Równie dobrze mogłaby Pani zaszyć się na wieży z kości słoniowej i kontemplować swoje sukcesy, a jednak...wychodzi Pani do ludzi, pomimo wszystko. Dla mnie to bardzo cenna, osobista lekcja. Dziękuję za nią i za "Witam" z czerwonym, dobitnym serduchem - to esencja Pani wirtualnego domu.
Niech MOC będzie zawsze z Panią
Marek