Szanowna Pani Krystyno,
Dzisiejszy wpis w Pani Dzienniku z nutką refleksji. Pani subiektywne odczucie jest jak najbardziej słuszne - lata minione nie zmieniły Pani absolutnie. Pani siła, temperament, emocje, witalność, energia, talent, zaangażowanie są niezmienne - niezłomne i wyraziste od zawsze, odkąd pamiętam. W moim życiu w pełni świadomie pojawiła się Pani w "Przesłuchaniu". Doznań, jakich doświadczyłam oglądając ten film i Pani wspaniałą, naznaczoną traumą i ogromnym poświęceniem rolę, nie zapomnę nigdy. Miałam wtedy jakieś szesnaście, siedemnaście lat. Myślę, że właśnie od tamtego czasu widzę Panią zawsze, jak "zatrzymaną w kadrze"- niezłomną, silną, ale jednocześnie z ogromną wrażliwością i szacunkiem do człowieka. Pamiętam też, że kiedyś napisałam , że zdobyła Pani "Patent na Nieśmiertelność."I tak jest. I tak pozostanie już na zawsze...
Pozdrawiam Panią serdecznie. Życzę dużo sił, uśmiechu i sprawnych kamer....
Ada Pasiniewicz