Pani Krystyno!!! przecież ja żartowałam z tą połową nagrody!!!! zresztą nie należy mi się. Ja się kompletnie nie znam na drzewach, liściach, kwiatkach, polnych drogach. Nie znam się. Fakt chodzę czasami do lasu, oglądam te różne dziwne roślinki, ale nie znam się! to co napisałam hm, to mało fachowa terminologia tzn. to jest ok!! naprawdę dobrze...tzn. mak jest mak, droga polna to polna droga! a reszta? TAK MI SIĘ WYDAJE. Nie jestem tego pewna na 100%. Chcę być uczciwa. Są ludzie, którzy znają się na tym lepiej niż ja...tylko że ja po prostu pierwsza napisałam. A nawet jeśli byłabym specjalistką od kwiatków...jest jeszcze jedna sprawa. Jestem z daleka, naprawdę z daleka. Zaskoczyła mnie Pani. Nawet jakbym zignorowała moje sumienie..nie zdążyłabym nawet dojechać. Mam kilka bardzo ważnych rzeczy do zrealizowania i choćbym stawała na głowie...najpierw jest TO CO MUSZĘ, a później TO CO CHCĘ, bo inaczej się nie wywiążę ,a ja tak nie mogę.
Niech mi Pani wierzy.. w czasie sesji nie poszłam na jeden bardzo ważny egzamin. Musiałam pojechać na Pani spektakl !a Pan profesor musiał na mnie poczekać ( i tutaj jest mały paradoks tego, co napisałam powyżej). Miałam przez to bardzo dużo problemów. Naprawdę jestem w stanie dużo zrobić, ale są rzeczy, których się nie da przeskoczyć. Do 25 sierpnia nie mogę. Boże...