Witam serdecznie Pani Krystyno,
tak dawno do pani nie pisałam, że zapomniałam już jak to się robi. Jak zacząć...
Co mnie skłoniło?
Byłam wczoraj na Wojskowych Powązkach, przypadkiem, ze znajomym. Jego krewny leży niedaleko Eli Czyżewskiej.... Nie wiedziałam, że została tam pochowana, ale i nie wiedziałam, że jej grób to niewielka mogiła porośnięta trawą z drewnianym krzyżem i tabliczką... Mogiła wyglądająca skromnie, ze starymi świeczkami jakimś starym plastikowym kwiatkiem, mleczem i koniczyną plęgnącymi się na jej "brzuchu". Widok mnie bardzo wzruszył, zasmucił i zadziwił... Bardzo ją lubiłam, bardzo... i tylko tyle... Ma zacne, godne towarzystwo - spoczywa obok Grzegorzewskiego i Tadeusza Łomnickiego. Ale oni mają pomniki, niekoniecznie odwiedzane, ale zawsze pomniki...
Pani Krystyno, czy nie można by czegoś zrobić? Czy środowisko nie mogłoby zorganizować jakiejś składki? Nie wiem... Może jest jakaś rodzina?
Pozbierałam stare znicze - wyglądał już trochę mniej żałośnie, zapaliłam znicz.
To strasznie smutne, że tyle pozostaje po człowieku...