Szanowna Pani Krystyno,
Życzę Pani pogody ducha oraz dystansu do przeważających ostatnio opinii na temat wystąpienia w Opolu. Oglądałam ten program kabaretowy i z całą pewnością nie odebrałam kwestii odnoszącej się do samolotu, jako do próby dyskredytowania w jakikolwiek sposób ofiar katastrofy smoleńskiej. Państwa Kaczyńskich bardzo ceniłam i cenię nadal, ogromną sympatią darzyłam Panią Marię. Temat samolotu poruszony w programie kabaretowym odebrałam jako reakcję na całą atmosferę towarzyszącą katastrofie, tzn. mnóstwo insynuacji, teorii spiskowych itp. I to bezlitosne, bezsensowne "ciągnięcie tematu" przez dwa lata w oparciu o te właśnie teorie, sensacje i insynuacje niepoparte rzetelnymi dowodami... Państwa satyrę odczytałam właśnie tak - jako krytykę całej "otoczki", która towarzyszyła tej sprawie.
Ja Panią ogromnie cenię, zawsze tak było, jest nadal będzie. Za Pani klasę, humanizm w najpiękniejszej formie, wrażliwość i siłę zarazem, za dystans i poczucie absurdu, które być może nie każdy potrafi właściwie zinterpretować... Ale cóż. Ile ludzi, tyle odczuć i opinii.
Właśnie odebrałam kolejną przesyłkę z "Tatarakiem" i "Pestką" z Teatru Polonia - zapowiada się wyjątkowy wieczór...
Pozdrawiam Panią serdecznie i życzę dużo uśmiechu. (I może trochę szerszej kołdry..... )
Miłego wieczoru, Pani Krystyno.
Ada P.