Pani Krystyno, Pani teksty czyta się jak poezję, przepisało mi się tak, bez dodania choćby słowa :
Jestem
od tygodnia
w Merano
niewielu
chorych ludzi
sami zakochani
szaleństwo pocałunków
szczęście
słońce
miłość
czułość
wracam jutro...
Jak to dobrze, że Pani wraca, że tworzy, że dzieli się swoimi wrażeniami, odczuciami, poniekąd swoim życiem z nami tutaj. to naprawdę coś niezwykłego. Wielkie dziękuję!