minęło południe,
Ita, też TU jest niebiesko, tylko inaczej:) niż tam u Was, bezchmurne niebo i ponad +30stopni, czasami zawiewa wiatr i wtedy piłeczka leci niekoniecznie tam, gdzie powinna,
tak właśnie "męczyła się" wczoraj nasza Agnieszka, nie uderza piłek mocno, więc podmuchy przeszkadzały,
a Mattek szalała, bum i bum i w linie strzelała, przez trzy sety, ponad trzy godziny i ja się wymęczyłam:)
- gospodarze też się wymęczyli na meczu Tomica z Verdasco/, po dwóch setach w plecy, nie wierzyłam, że wyjdzie z pojedynku zwycięsko/
- dzisiaj jakoś na razie niemrawo idzie, bez emocji większych, ci lepsi ganiają słabszych od lewa do prawa, właśnie Novak asa za asem śle, do zera drugi set się szykuje...
kawa zrobiona, czekam na mecz Uli Radwańskiej,/ rzadko ją widziałam w turniejach/...
- nie będę
Teremi ryzykować, mimo zapewnień:)! - co zobaczę oczami:) to moje,
ale, zaryzykuję, w Twoje myślenie, myśl, myśl ... mamy też i "Burzę" Shakespeare'au i niebawem
"MAŁY KSIĄŻĘ - dawno, dawno temu... na Marginesie",
hmmm, fajna zapowiedż premiery - "....dawno, dawno temu... na Marginesie", ...hmmm, no fajna:),
a, i coś nie fajnego, na wiosnę mieli oddać budynek teatru, zmiana planów, drobny poslizg, mają na wiosnę, ale ... przyszłego roku, rok w tą czy tamtą, drobiazg, wrrrrrrrr
w sesji wieczornej, czyli porannej u Was:), przed meczem Federera było oficjalne otwarcie AO,
wyjatkowa oprawa, bo mija 100 lat od pierwszego turnieju
/no i trzeci secik do zera, i Novak już przepytywany przez Jima Couriera.... własnie to skomentowano, że "niebawem będzie się mówiło o wywiadach Couriera, a w tle będzie... AO:)" - śpijcie dobrze!