Kochana Pani Krystyno,
Z przyjemnością zobaczyłam w sobotę UGN, mój ulubiony spektakl /pomimo całego swojego ciężaru, taki właśnie dla mnie jest.../.. Zwłaszcza, że tym razem był to mój prezent urodzinowy /które co prawda za
2 tyg, ale prezent już teraz../
Nie napiszę zapewne, po tylu obejrzanych spektaklach, nic odkrywczego.., ale.. jak to jednak, trauma, przeżycia z jakiegoś okresu w przeszłości mogą mieć wpływ na całe nasze przyszłe życie i jakie jest to trudne odciąć się od duchów przeszłości... takie gratisowe przemyślenie po spektaklu...
albo jeszcze to.. do jakiego stanu musi być człowiek doprowadzony, by chcieć odebrać sobie życie, mimo iż subiektywna ocena na to nie wskazuje... ale z drugiej strony ile trzeba mieć w sobie odwagi, by to zrobić..
a może to nie odwaga tylko ostateczność?
Bardzo dziękuję za możliwość oglądania Pani znów w roli Tonki.
A dziś, w niedzielę 18 września, drugi dzień III Kongresu Kobiet, podczas którego odbyła się debata "Bo była kobietą.." o Marii Skłodowskiej-Curie. Cieszę się, że dzięki temu spotkaniu mogłam przybliżyć sobie jej postać.
Przesyłam Pani trochę zatrzymanych chwil...
Pozdrawiam ciepło