Kochana Pani Krystyno,
najserdeczniej i mikołajkowo Panią pozdrawiam..
I przesyłam fragment mojej okolicy:
I mam również wrażenie, że czas się zatrzymał.. nawet dość pięknie.. tylko że my nie jesteśmy w jakimś uroczym domku.. gdzieś w górach.. lecz każdego dnia musimy "przedzierać" się przez Warszawę... osobiście mam minimalną odległość do pokonania.. ale..
Jutro natomiast będę przemierzać połacie Warszawy (acz z radością!) celem dotarcia wieczorem
do Och-Teatru na "Weekend z R.", taki "weekend" w środku tygodnia
Do zobaczenia.
Dopisek z dnia 7 grudnia:
Pani Krystyno, wróciłam niedawno z "Weekendu...".
A dotarcie nie było łatwe... tramwaje opóźnione.. i jeszcze trafiłam na taki co kończył trasę na placu Narutowicza.. I wpadłam do teatru w ostatniej minucie... wyjątkowo tak nie lubię....
Dziękuję za cudowny "Weekend z R.", za uroczą Clarice...
PIĘKNIE DZIĘKUJĘ i do zobaczenia na niedzielnych warsztatach.