Kochana Pani Krystyno,
jak tak tylko krótko (jak na siebie).. "na śniadanie" kolejny powód do weekendu w Londynie w towarzystwie 2 młodych mężczyzn.. otóż w w Tate Britain świetna wystwa prac Eadwearda Muybridge'a!
Moim zdaniem każdy kto chce pokazać na scenie swoje ciało lub też fotografować/malować/filmować ciało powinien obejrzeć jego prace:
Fantsatyczne studium ciała ludzkiego! (no i zwierząt też)
tu recenzja:
http://www.telegraph.co.uk/culture/art/art-reviews/7985248/Eadweard-Muybridge-at-Tate-Britain-review.html
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
aha. z tymi plecami...
ból wróci. Mówię z ksiązki i ...z doświadczenia własnego. Kiedyś się obudziłam z rana w poniedziałek i już nie mogłam wstać. Jakoś docierpiałam do środy chodząc bardzo małymi kroczkami po domu (miałam akurat urlop) i w środę udałam się do kolegów na Lindleya na ostry dyżur. Tak się ucieszyli na mój widok że w 6~-ciu mnie oglądali z wielkimi uśmiechami (wcale mi nie było do śmiechu)...
ale ze śmiesznych rzeczy te proszki na kręgosłup (nie przeciwbólowe, te drugie) to taka pochodna Neurolu...(także drikni chyba odpadają...)
aha, bardzo się cieszę że Pani pomogło.. ale wie Pani że w zaawansowanym tym co ma Pani napisane w MRI (rezonansie) że tam jądra miażdżystego...szpara między kręgowa L...itd. to nie można masaży..znaczy takich "mocnych", broń boże (!!) tzw. kręgarz, bicze wodne nie, i wszystko co gwałtowne nie.nie.nie. Bo można sobie poważnie uszkodzić to o czym się popularnie mówi "korzonki"..o te żółte na obrazku:
(czy on nie jest piękny taki kręgosłup?? takie małe dzieło sztuki matki ewolucji)
w pewnym uproszczeniu definicja zaawansowanego jest taka że:
zaawansowane - ból z pleców promieniuje do nogi (lub klatki piersowej - "jakby zawał"), albo ma się "mrowienie" a nogach (lub rękach) -> łykać proszki
zawansowane zaawansowane - a jak się przejdzie na piętach po pokoju i zauważy że palce u którejś stopy same opadają (mimo że myślimy - "stopo nie opadaj"), jedne ewidentnie niżej -> do neurochirurga
wbrew pozowom zawansowane zaawansowane zdaża się czesto tylko prawie nikt z bolącymi plecami nie sprawdza sobie czy mu przypadkiem stopa nie opada (bo niby skąd miałby wiedzieć że ma to robić)
na te bolące plecy to leżeć najlepiej tak:
a nie na płasko, tak żeby i staw biodrowy i kolanowy były zgięte pod kątem prostym, to się czuje po położeniu, nagle mniej boli.
aha i na codzień twardy materac, bez kocyka pod prześcieradło i bez grubej poduszki pod głowę, tylko miękki miś albo wałeczek ortopedyczny pod szyję.
inne porady mówią też 1. Nie uginaj karku... 2. troche chodzić nie siedzieć cały dzień 3. basen (tak tak.. wiem, sama nie chodze) 4. noś odpowiednie (wygodne) ubranie i obuwie (szpilki = nie).
5. [przepraszam] rzuć palenie - poprawi się ukrwienie kręgosłupa (miażdżyca takich małych naczyń co "odzywiają" kregosłup...). 6. W trakcie kaszlu lub kichania należy starać się nie pochylać gwałtownie głowy w przód:
w razie co na Bahama dobrze neurochirurdzy dopieszczają te kręgosłupy. Doktora K szczególnie polecam. Jak mi samej grodziło że jak on to ujął "mnie do tyłu popieści" to poszłam sobie obejżeć na bloku jak to się operuje i calkiem jest OK. Malutkie nacięcie na 2-3cm na pelcach. Zabieg krótki. tzw. pikuś.
Wkleiłabym tu Pani zdjęcie co to się tam wyciaga z kręgosłupa taką słodką malutką łyżeczką ale może nie będę Pani stresować. Pewnie "normalni" ludzie nie zachwycają się mikro-instrumentarium...
I Kriss pliss, jakby bardzo bolało iść do neurochirurga a nie do ortopedy. Oni robią to samo, tyle że neurochirurdzy delikatniej.
Przepraszam że się tak rozpisałam, to temat bliski memu sercu..a wręcz moim plecom.
ściskam bezurazowo,
amc