Dobry wieczór Pani Krystyno,
Wracam z pokazu Rosyjskich Konfitur. Zachwycona
Najpierw o aktorach, bardzo wyrazistych w tej sztuce.
Silnie zaznaczające się (jak gdzieś już dawno przeczytałam, postaci wykreowanych na podobieństwo bohaterów dramatów Czechowa), są przede wszystkim niania, wykształcone, acz niekoniecznie pomagające utrzymać rodzinę córki Natalii, w których odnalazłam trzy siostry z Czehowa i sama Natalia, głowa rodziny, która między ciężką pracą nad kolejnymi tłumaczeniami próbuje razem z nianią utrzymać „to wszystko”, czyli gnuśniejące córki, pijącego brata i starą daczę karną ręką.
Pani rola faktycznie baaardzo smaczna
Postacią, która według mnie z niezwykle poważnej po pewnym czasie staje się groteskową, to bohaterka Pani Agnieszki Krukówny, która odrealniona w swej wierze i spędzaniu połowy życia w cerkwi, zupełnie nie interesuje się utrzymaniem rodzinnej daczy, nawet w momencie gdy przestają przychodzić środki pieniężne z wynajmowanego w Moskwie mieszkania, które zajmował Anglik.
Mocno zaznaczone charaktery w sztuce to także syn Natalii, Rościsław i jego żona, pisarka nie najwyższych lotów, jednak wysoko postawieni, z wpływami.
Tematem sztuki jest upadek inteligenckiej rodziny, rodziny z wartościami (przynajmniej wśród starszego pokolenia), żyjących uroczo nieświadomie, przymusowe jej wysiedlenie, które widać już na zakończenie, ale spora ilość wątków komicznych, w moim odbiorze, bardzo tę bolesną sytuację łagodzi.
Na koniec jeszcze jedno, sceneria - willa Iwaszkiewiczów piękna.
Pani Krystyno, wspaniała historia, świetne, błyskotliwe dialogi... Konfitury to połączenie najlepszych składników: humoru, inteligencji, z fantastyczną obsadą i genialne wyreżyserowane.
Miałam szczęście, że Rosyjskie Konfitury wyświetlono akurat w Lublinie na Festiwalu Konfrontacje. Spędziłam wyśmienicie czas, to była dla mnie bardzo dobra odskocznia.. Bardzo bardzo dziękuję.
Julita
PS. Frekwencja jak najbardziej dopisała, sala pełna, a po zakończeniu słyszałam dużo miłych komentarzy
PS.II Liczę na to, że teraz już będzie można spodziewać się emisji spektaklu w TTV…
(lub, jak już sobie zaczęłam żartować, jeśli nie teraz, to przynajmniej jeszcze za mojego życia )