Lament na placu Konstytucji & prasa

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Lament na placu Konstytucji & prasa

Postprzez Magnolia Pn, 16.08.2010 22:52

Kochana Pani Krystyno

Powiem tak. Planowałam do wysłanego do południa doniesienia prasowego dorzucić zdjęcia z dzisiejszego spektaklu, ale Pani zdążyła mi już odpisać... :) więc przychodzę do Pani teraz tu z moimi zdjęciami:

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek

I wszyscy bili brawo :wink:
Obrazek

Obrazek

Przyznam się szczerze, że spodziewałam się w obsadzie dzisiejszego "Lamentu" p. Marysię.
Pierwszy raz oglądałam w roli matki inną aktorkę.. Mam nadzieję, że p. Marysia zagra jeszcze w te wakacje w "Lamencie".
_________________________________________________________________________________________
PRASA:
----------------------
"Biała bluzka" Agnieszki Osieckiej ustami Krystyny Jandy

Entuzjastycznie przyjęty spektakl zliftingowany po 23 latach przez Magdę Umer na Solidarity of Arts


Termin: 08.09.2010, godz. 19.00

Miejsce: Sala Koncertowa na Ołowiance

Data premiery: 04.06.2010

Reżyseria: Magda Umer

Muzyka: Janusz Bogacki

Adaptacja: Magda Umer

Światło: Piotr Pawlik

Obsada: - Krystyna Janda

oraz - Janusz Bogacki - piano - Tomasz Bogacki - gitara - Paweł Pańta - kontrabas - Bogdan Kulik - perkusja

Na przełomie 1986 i 1987 roku Magda Umer i Krystyna Janda osiągnęły pierwszy wspólny, spektakularny sukces. Adaptacja teatralna opowiadania Agnieszki Osieckiej o młodej kobiecie mieszkającej w Polsce na początku lat 80-tych była grana w całym kraju około 200 razy. Publiczność uwielbiała tę zwykłą historię kobiety zaplątanej w wielką historię – historię Polski stanu wojennego. Uwielbiała po pierwsze ze względu na tekst, w którym autorce „udało się zapisać stan umysłów, emocji i lęków wielu zwykłych ludzi w tamtym czasie,” – naturalnie zapisać go mądrze i dowcipnie, jak to tylko Agnieszka potrafiła. A po drugie dzięki genialnej roli Krystyny Jandy. O przedstawieniu stosunkowo szybko zaczęto mówić „legendarne” i „kultowe”. Wznawianie takich produkcji (i to po prawie ćwierćwieczu!) jest zawsze opatrzone wielkim ryzykiem. Tymczasem ten sam skład (reżyser i odtwórczyni głównej roli) pokazał, że pewna jakość po prostu się nie starzeje. Przedstawienie, a właściwie spektakl muzyczny ilustrowany materiałami filmowymi, od swojej premiery 4-go czerwca 2010 roku w warszawskim Och-Teatrze zebrało niemal wyłącznie entuzjastyczne recenzje. O płomiennym uczuciu, którym darzy go (stara i nowa) publiczność szkoda pisać.

Solidarity of Arts 2010 przypada dokładnie w 30-stą rocznicę urodzin Solidarności. Nie jest więc niczym dziwnym, że rada programowa festiwalu zadecydowała o wspólnej produkcji spektaklu z Fundacją Krystyny Jandy na Rzecz Kultury i warszawskim Och-Teatrem.

«W latach 80. zeszłego wieku nikt jeszcze nie mówił o przedstawieniach, że są "kultowe". Ale gdyby tak było, to "Białej bluzce" zapewne by to miano przypadło. Monodram Krystyny Jandy oparty na opowiadaniu Agnieszki Osieckiej cieszył się w każdym razie szalonym wzięciem. Premiera odbyła się w marcu 1987 roku na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Potem Janda objechała z "Białą bluzką" pół Polski. W "Rozmowach w tańcu" Osiecka wspomina, że tabuny panienek jeździły za Jandą jak groupies za rockową kapelą i po spektaklu wzdychały: "To jest o mnie". Według Osieckiej "Biała bluzka" była portretem dziewczyny z pokolenia "Solidarności", "portretem brutalnym i szczerym, może nawet bolesnym". Gazeta Wyborcza, Wojciech Macherek

tytuł realizacji: Biała bluzka

sztuka: Biała bluzka (Agnieszka Osiecka)

miejsce premiery: przedstawienie impresaryjne

data premiery: 1987-03-05

reżyseria: Magda Umer

scenariusz: Magda Umer

obsada: Elżbieta–Krystyna Janda

Gazeta Świętojańska
http://gazeta.razem.pl
Opublikowano: 16.08.2010

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tatuś krajowy

"Ojciec polski" w reż. Michała Walczaka z Teatru Polonia w Warszawie w Chorzowskim Teatrze Ogrodowym w Chorzowie. Pisze Iza Mikrut w gazetce festiwalowej Sztajgerowy Cajtung.

Obrazek

«Ojciec polski spóźnił się na własny występ. Próbował bezczelnie kłamać, że to dlatego, że stał w korku a przecież naprawdę zatrzasnął się w toalecie. Zdradził to zgromadzonej w Magazynie Ciekłego Powietrza publiczności jego syn, syn polski. Szczeniak wsypał tatusia niechcący, no i wyszło na jaw, że ojciec polski nie jest święty. Nie jest przecież ojcem świętym, tylko ojcem polskim. Z dziada pradziada.

Rafał Rutkowski od pierwszych słów monodramu autorstwa Michała Walczaka zaczarował odbiorców i z każdą chwilą rozkręcał się coraz bardziej, wciągając widzów w niezwykłe przedstawienie. Pojawiło się tu kilka dowcipów tylko dla panów (zresztą kobiety zostawały na spektaklu na własną odpowiedzialność), wykład o losach ojców polskich, począwszy od czasów prehistorycznych (ojciec polski przyodziany w skóry), a skończywszy na współczesności (ojciec polski, który odnalazł się na liście agentów), opowieść o niełatwym doświadczeniu ojca polskiego: konieczności uczestniczenia w porodzie rodzinnym, podczas którego to kobieta jest w centrum uwagi (skandal!), wreszcie zapowiedź nowego czasopisma, kolorowego magazynu dla ojców polskich i wystąpienie na mównicy sejmowej. Bo ojciec polski musi być wszechstronny. Potrafi majsterkować i podrywać młode matki, potrafi pić wódkę z termosu, sugerującego herbatę. Tylko z synem polskim nie zawsze sobie radzi, zwłaszcza kiedy uroczo raczkujące maleństwo niepostrzeżenie przeradza się w zbuntowanego nastolatka, rapującego brzydko na temat rodzica, nastolatka, który przestaje okazywać ojcu polskiemu należny mu szacunek. Tak, syn polski, potomek ojca polskiego, będzie miał w tym show swoje pięć minut, w końcu motywem przewodnim czwartej edycji Chorzowskiego Teatru Ogrodowego są duety (dziadka polskiego, również pojawiającego się w spektaklu, nie liczę, w końcu to tylko ojciec polski, który zdziadział, naturalna kolej rzeczy).

W przedstawieniu przełamana zostaje granica między sceną a publicznością. Rafał Rutkowski wielokrotnie pojawia się wśród publiki, a to, by odnaleźć pacjentów swojego psychoterapeuty, przysłanych jako klaka, a to, żeby odegrać z wybranymi widzami miniscenki z życia normalnej rodziny Przynajmniej jeśli za normalną uznać rodzinę, w której pan domu za sprawą zmajstrowanego w piwnicy włochatego brzuchola wciela się w kobietę w ósmym miesiącu ciąży, a pani domu udaje zblazowanego męża. Ojciec polski ma wiele twarzy, a każda z nich jest zabawna.

Strzałem w dziesiątkę okazało się tu połączenie stand-upu i teatru. Dzięki temu Rutkowski nie tylko opowiada kolejne dowcipy, ale również przedstawia wyimki z egzystencji swoich bohaterów. Monodram zyskuje więc na dynamiczności (w wersji zaprezentowanej na ChTO zajął godzinę i 45 minut, a publiczność nie miała szansy ani przez chwilę się nudzić), a aktor może w pełni zaprezentować swój kunszt.

Tekst nie bazuje wyłącznie na stereotypach i oklepanych damsko-męskich relacjach, śmiech wywołuje się tutaj na różne sposoby: zmianami konwencji (wiersz ojca polskiego "Ojciec polski pukający do kobiecości bram", taniec i przemówienie), skojarzeniami słownymi (ojciec redaktor nowego magazynu dla ojców polskich), poprzez humor sytuacyjny i trafne odniesienia do pozaliterackiej rzeczywistości. Przerysowana charakterystyka ojca polskiego to powód do nabudowywania nowych żartów. Rutkowski jako ojciec polski tryska energią i budzi sympatię. Warto wracać do tego przedstawienia.»

"Tatuś krajowy"
Iza Mikrut
Gazeta Festiwalowa sztajgerowy Cajtung
17-08-2010

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pani Krysiu...........

Obrazek

i w związku z tym, że ja taaak czekam na spotkanie z Florence to przesyłam również coś słodkiego :wink:

Obrazek
Pozdrawiam najserdeczniej,
Klaudia

----------------------------------------------------
Magnoliaplace.tumblr.com
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Re: Lament na placu Konstytucji & prasa

Postprzez Krystyna Janda Pt, 20.08.2010 03:57

Bardzo dziękuję . Także pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron