Witam, Droga Pani Krystyno
Piszę jak zwykle, bo muszę. Króciutko więc. Po raz drugi wyprawa do Pani teatru tym razem Och-Teatru. Powiem szczerze, że pięknie sobie Panie tam urządziłyście. W niewielu, nieznanych mi, miejscach się tak rewelacyjnie czuję, a tam? a jakże:). Wczorajsza podróż całodniowa i powrót całonocny jakże warte tych kropli potu. Do Warszawy dotarliśmy z 2 godzinnym zapasem więc zdołaliśmy napełnić żołądki przysmakami z nieodległej pizzerii poleconej przez Pani pracownika;). Później nastąpiła szybka wymiana ubiorów sportowych na bardziej eleganckie pod Pani teatrem w samochodzie. No a to co się działo dalej to już Pani wie. 2h w Pani Teatrze to najpiękniejsza "sauna" jaką przeżyłam. Wiele emocji, zamyśleń, uśmiechu. Może nie będę się rozpisywać bo po co. W każdym razie Moi kompani i Ja w pełnym zachwycie i refleksji wracaliśmy do domu.
Nie wiem jak Pani to robi, że ściąga Nas tyle kilometrów do siebie? Nas młodych, na co dzień szukających wolności, sensu, siły i odwagi w Bogu, w pracy z ludźmi, w górach, w skałach, w przestrzeni. Aż niemożliwe, że przestrzeń, którą Pani zapełnia sobą i tym co Pani czuje tak wiele Nam daje.
Dziękuję Pani Krystyno za tak wiele i może następnym razem (oby był) będzie Pani mniej zmęczona:) i zdołam spojrzeć w te Pani oczka.
Jeszcze raz Pani Krystyno "Młodzi ludzie są Pani wdzięczni za to co Pani robi".
P.S. No muuuuszę to napisać. Dla Pani to czas się chyba nie tylko zatrzymał ale i cofnął. Przepiękna.
Jeszcze mam tylko dwa pytanka.
1. Miałam się zapytać kiedyś jak Pani syn czuje się w Katowicach? Mam nadzieję, że udało mu się zaaklimatyzować?
2. Jaki tytuł nosi ostatni utwór śpiewany przez Panią w przedstawieniu BB i czy można go gdzieś wysłuchać?
Dobrego dnia
Katarzyna Zielińska