Droga Pani Krystyno!
Dawno nie pisałam, choć często tu zaglądam i właśnie się dowiedziałam o Pani zamiłowaniu do słuchania książek.Muszę przyznać , że ja podzielam owo zamiłowanie od dość dawna, w samochodzie jednak towarzyszy mi mama (czy raczej ja towarzyszę jej) i zawsze mamy tyle tematów do rozmowy a samochód jest dla nas do tego najlepszą przestrzenią.Książek słucham więc głównie w domu, o różnych dziwnych porach dnia ( ostarnio na przykład budzę się o 4 rano i zamiast przewracać się z boku na bok czy ogłupiać telewizją wole włączyć sobie płytę z książką.Nie znoszę określenia audiobook, tak ostatnio popularnego niestety, mamy taki piękny język ojczysty po co zaśmiecać go jakąś angielszczyzną? Mniejsza o nazewnictwo,takie rozwiązanie jest dla mnie nieomal zbawieniem.Zawsze nardzo lubiłam czytać, teraz niebardzo mogę, ale widać na wszystko jest rozwiązanie. I to jakie przyjemne.Aktorzy w roli lektorów są po prostu genialni, niekiedy genialni w interpretacji,a niekiedy w prostocie czytania, przekazu. Jeśli mogę spytać, jakiej książki Pani teraz słucha? Ja aktualnie świetnego kryminału Larssona "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" piewszy z serii trylogii kryminalnej " Millenium". Janie przepadam za kryminałami a tym jestem zachwycona.Polecam.Czyta p.Krzysztof Gosztyła.Właśnie przypomniało mi się ,jak słuchałam ksiązki p.Izabeli Sowy tytuł brzmiał chyba " Ścianka działowa" a czytała p.Maria Seweryn.To było jeszcze zanim trafiłam do Waszych teatrów , pamiętam do dziś jak mi się strasznie podobała ta interpretacja, czytanie.Jako bohaterkę książki wyobrażałam sobie wtedy p.Marie
Tak myślę teraz ,że ta płyta miała chyba też spory wpływ na to, że do Was trafiłam ,no a potem to jużprzepadłam na dobre.
Życzę Pani miłego słuchania, tylko proszę uważać na drodze
Udanej premiery i miłych wakacji ( ja "Przygodę" zobaczę dopiero w sierpniu, w lipcu jeszcze 'Miss Hiv", no i " Lament", jestem bardzo ciekawa tej sceny na Placu Konstytucji. Ściskam serdecznie
Ewa Sobkowicz
PS.Wierzy Pani w cuda? Ja chyba zacznę, mój zaprzyjaźniony lekarz, o którym kiedyś Pani pisałam (ma glejaka mózgu) czuje się ostatnio po prostu wspaniale, rozmawia tak jak zupełnie zdrowy człowiek. A bywało naprawdę kiepsko...jak przypomnę sobie jego jeszcze dwa tygodnie temu i patrzę teraz to nie umiem tego nazwać inaczej, jak tylko cud.Choć choroba jest ciężka, wyniki nieciekawe, doktor czuje sie zadziwiająco dobrze i chce walczyć.A my wszyscy go w tej walce wspieramy.
Strasznie się rozpisalam,przepraszam.Wszystkiego dobrego E.