Pani Krystyno,
zgodnie z obietnicą, przesyłam relację słowno-zdjęciową z pierwszego dnia X Festiwalu "Dwa Teatry" w Sopocie.
godz. 13.00 - Premiera "Rosyjskich konfitur"
Jak już wcześniej pisałam z Sopotu, zainteresowanie publiczności festiwalem było ogromne!
Na projekcji "Rosyjskich konfitur" sala była wypełniona po brzegi. Wspólnie z widzami spektakl oglądał Pan Ignacy Gogolewski, również po raz pierwszy, jak zaznaczył.
Oglądanie teatru tv na dużym ekranie, premierowo i to w tak znakomitym towarzystwie było samą przyjemnością! Spektakl został nagrodzony gromkimi brawami.
Szczególnie podobała mi się bardzo dobra gra ekipy aktorskiej. Ma Pani niesłychaną zdolność dobierania do roli odpowiednich artystów. Wykreowali bardzo wyraziste postaci i oddali sugestywnie ich charaktery.
Widać było na ekranie wspaniałą zespołowość i zgranie, co nie tylko było zasługą krótkiego intensywnego czasu zdjęciowego, ale na pewno świetnej atmosfery panującej na planie. Zresztą mówił też o tym bardzo ciepło Pan Ignacy Gogolewski podczas późniejszego spotkania w Dworku Sierakowskich.
Cieszę się, że było tak wiele ujęć, jak ja to mówię - "chodzącej kamery", bo bardzo lubię ten sposób filmowania.
Tekst Ludmiły Ulickiej, pełen metafor, dwuznaczności i przede wszystkim świetnych wyrażeń i zwrotów, jak choćby pływająca w konfiturach "czysta, polna myszka" rozbawiał mnie do łez, ale i też dostarczył wielu refleksji.
W tym miejscu ogromnie gratuluję honorowej nagrody dla Pani Agnieszki Mandat za postać Marii Jakowlewny w spektaklu "Rosyjskie konfitury". Rzeczywiście zagrała wspaniale!
16.30 - spotkanie z Panem Ignacym Gogolewskim w Dworku Sierakowskich
To był wspaniały czas. Pan Ignacy jest fantastycznym człowiekiem, niezwykle ciepłym, uczuciowym i mądrym. Wiele opowiadał o swoich mistrzach, o największych rolach, o znaczeniu teatru w Jego życiu. Podkreślał bardzo dobrą współpracę z Panią w Teatrze Polonia w "Grubych rybach" i na planie "Konfitur..".
A Jego wypowiedzi, przeplatane mistrzowskimi interpretacjami fragmentów z kilku ról, to była prawdziwa wirtuozeria. Jestem zachwycona tym wielkim aktorem i człowiekiem!
18.00 - Spektakl "Blackbird" Teatru Dramatycznego z Warszawy na scenie Teatru Atelier w Sopocie
Spektakl niezwykły. Trudny, dramatyczny tekst Davida Harrowera w reżyserii Grażyny Kani.
Właściwie to był wspaniały dialog dwóch monologów, jeśli można tak to określić.
Adam Ferency, którego widziałam na scenie po raz pierwszy, zagrał koncertowo i tym samym utwierdził mnie w przekonaniu, że jest bardzo dobrym artystą. Ale chciałabym na chwilę zatrzymać się przy Pani Julii Kijowskiej.
Młoda zdolna aktorka, na pewno Pani znana, lecz dla mnie stała się wielkim odkryciem. Jej gra na scenie zafascynowała mnie. Ma w sobie to coś nienazwanego, co tak bardzo mnie ujmuje w aktorach. Nie wiem, czy nazwać to "prawdą sceniczną", bo to pojęcie wieloznaczne i różnie interpretowane, ale na pewno pozwoliła mi uwierzyć, że jest na scenie całkowicie swoją bohaterką Umą. Nie było w Jej grze cienia fałszu czy nieprawdy, a emocje które wzbudziła we mnie były bardzo silne, choć temat sztuki dla mnie odległy.
Później po powrocie do domu wyczytałam w internecie, że za tę rolę otrzymała wiele nagród i jest obiecującą młodą artystką, nazywaną przez niektórych "nową twarzą polskiego kina i teatru".
Będę śledzić poczynania Julii Kijowskiej, a może kiedyś jeszcze zobaczę Ją na deskach Pani Teatrów?
20.00 - Uroczyste otwarcie festiwalu "Dwa Teatry" i wręczenie Wielkiej Nagrody Festiwalu dla Pana Janusza Gajosa
Do Sopotu zjechało wiele znakomitych osobowości artystycznej, teatralnej sceny Polski.
Miło było zobaczyć, spotkać i porozmawiać z niektórymi z nich. Oprócz gości były tłumy widzów i sympatyków teatru. To daje wiarę i potwierdza, że teatr w Polsce jest dla ludzi ważny. Że chcą w dalszym ciągu odwiedzać teatr, wzruszać się i obcować ze sztuką.
Padało też wiele gorzkich, przejmujących słów na temat obecnej sytuacji teatru telewizji i radia, również temat 1% dla kultury był wielokrotnie poruszany. Ale też czuć było nieustającą wolę walki i nadzieję, że kultura w Polsce zajmie w końcu swoje zasłużone miejsce.
Wręczenie nagrody dla Pana Janusza Gajosa było wzruszającym momentem, przy brawach na stojąco.
Chyba nikt nie miał wątpliwości, że Pan Janusz zasłużył na tę nagrodę wyjątkowo.
Niestety nie mogłam zobaczyć wielu innych ciekawych spektakli, nie mogłam uczestniczyć jeszcze w wielu innych wydarzeniach tego niezwykłego festiwalu. Bardzo mi żal, że nie zobaczyłam m.in. Pani Oleny Leonenko w spektaklu "Jesienin", ale niestety wszystkiego zobaczyć się nie da i wszystkiego przeżyć nie można.
No i zrobił się kilometrowy list... Ale mam nadzieję, że choć trochę poczuła Pani teraz tamten klimat, bo atmosfera festiwalowa była naprawdę wyjątkowa!
Powodzenia Pani Krystyno na premierze "Zaświatów czyli czy pies ma duszę?"!
Trzymam kciuki za sukces spektaklu. Mam nadzieję, że na początku lipca zawitam do Warszawy, by upewnić się czy tę duszę pies jednak ma czy też nie?..
Ślę gorące pozdrowienia
Ania Mrożek