Pani Krystyno!
Przyszłam dziś do Pani z opowieścią, ale najpierw tradycyjnie otworzyłam dziennik, przeczytałam i pomyślałam, że Pani tą opowieść świetnie zrozumie.
Ale najpierw życzenia kolejnych lat owocnej, satysfakcjonującej pracy!!! Tak długo, aż będzie się Pani chciało chcieć:)
Moja opowieść jest prosta. Złapałam dziś w garść Chwilę. Pod wpływem impulsu i dobroci dla siebie kupiłam sobie tomik poezji Staffa. A potem rozłożyłam na trawniku w ogrodzie leżak, wzięłam te wiersze, wzięłam też gazetę i "Moje pierwsze samobójstwo Pilcha", którym się zachwycam i położyłam się. Nade mną- tylko błękit w moim ulubionym odcieniu i brzozy. Słońce grzeje, a ja sobie myślę- "Bądź dobra dla siebie, zatrzymaj się na moment. I zapamiętaj tę chwilę, bo taka sama się prędko nie zdarzy. Podobna owszem, ale taka sama nie." I poczułam się jakbym była na wczasach/ wróciła z wakacji.
A potem poszłam na kolejny Anielsko- Festiwalowy spektakl. "Utwór sentymentalny na dwóch aktorów", który był kapitalny. Absurdalny, abstrakcyjny, ale kapitalny. I Pan Rafał Rutkowski- przezabawny:)
Pozdrawiam z wyimaginowanych wakacji
Ania