Droga Pani Krystyno!
Właśnie wysłuchałam pełnej relacji ze spotkania w Gazeta Cafe na temat „Białej bluzki”, przesłanej wcześniej w korespondencji do Pani (dziękuję Natalio!!) i nie mogę pohamować się, by nie napisać choćby kilku słów.
Odniesienie się tu w korespondencji do wielu wątków poruszanych w trakcie tej rozmowy, jest rzeczą po prostu niemożliwą. Musiałabym pisać całą wieczność i o jeden dzień dłużej!
Powiem więc tylko jedno:
Jesteście z Panią Magdą Umer tak niesamowitymi kobietami, że… brakuje mi słów!
Gdyby dziś Agnieszka Osiecka zobaczyła to wszystko, to ten cudowny „błękitny ptak” po prostu by w to nie uwierzył !!!
Pani Krystyno,
choć doskonale wiem co powodowało Panią by powrócić do tego spektaklu po latach, proszę mi uwierzyć w jedną rzecz. Dla ludzi mojego pokolenia, powrót dzisiaj do tamtej historii jest tak nieprawdopodobną i niesamowitą klamrą tego niezwykłego czasu, że aż wierzyć mi się nie chce, że oto teraz staję jako widz i Pani sympatyk przed tak wspaniałym momentem.
Nie przeżyłam narodzin i życia „Białej bluzki” sprzed dwudziestu paru lat, choć mogłam, ale los nie skrzyżował wówczas naszych ścieżek. Dziś ta szansa powraca i teraz wykorzystam ją w pełni!
I pokażę ją również mojej dorosłej dziś córce (która już jest niecierpliwa, żeby zobaczyć Panią w tej roli)
i jej przyjaciołom. Oni wbrew pozorom, bardzo łakną prawdziwych wzruszeń, bo sami już się gubią w tym pomieszaniu wartości dzisiejszego świata.
Przyjedziemy nie raz do Pani, dwupokoleniową tym razem grupą, obiecuję!
Wiem z własnego doświadczenia, że tylko na marzeniach i wierze nie da się budować i wzmacniać fundamentów życia, pracy. Ale czyż to właśnie nie one są motorem wszelkich działań? Czyż to nie one w ostatecznym rozrachunku powodują, że wciąż „chce się chcieć”?
Cieszę się, że Wam się nadal chce i drugi raz "szyjecie" ten spektakl!
Życzę Państwu wszystkiego co najlepsze!
Jestem PEWNA, że dzisiejsza „Biała bluzka” odniesie sukces, w każdym jego sensie..
Krój białej bluzki dziś bardzo się zmienił. Szeroki oficjalny kołnierzyk przemienił się w odważne wycięcia, projektanci doprawili jej awangardowe rękawy, albo ozdobili, często "nie współgrającymi ze sobą" dodatkami. Można nosić ją w tradycyjny sposób, ale coraz częściej stanowi kuszącą ozdobę nawet tej oficjalnej garderoby!
Prosty, szczery, tradycyjny fason bluzki staje się już w dzisiejszych czasach po prostu niemodny.
Ale to, co jest w niej wciąż najważniejsze, to ta czysta, nieskazitelna biel…, która na zawsze pozostanie bazą do tworzenia całej palety barw! Jakże jestem ciekawa, w jakich dzisiaj kolorach namaluje Pani nasz świat...
Ucałowania i do zobaczenia na premierze. Trzymam mocno kciuki!!!
Ania Mrożek