przez Kropka So, 29.05.2010 23:09
Mieszkam w Szczecinie. W 1997 roku powódź nas oszczedziła na tyle, że nie było zbyt wiele zalanych terenów. Mamy takie jedno o nazwie Wyspa Pucka gdzie mieszka ok 300 rodzin. Tam zawsze jest groźnie , nawet ostatniej jesieni były podtopienia. Dziś patrząc na południe kraju, na dramat ludzi, na tragiczne zdjęcia z ich domostw mam nadzieję, że znów nam się uda. Chociaż obawa pozostaje. Mamy tu w Szczecinie ogromne rozlewiska może znów taka ilość wody zostanie przyjęta. Bardzo współczuję tym wszytkim ludziom, którzy poptracili majątki i domy. Nie wyobrażam sobie jak można zostać zupełnie bez dachu nad głową, bez środków do życia. To okrutne co tych ludzi spotkało. Jutro jadę z rzeczami do punktu pomocy powodzianom. Z potrzeby serca. Nigdy nie wiadomo co będzie jutro. Piszę to u Pani na stronach bo wiem,że ludzie czytają wpisy. Pani Krystyno, trzeba tym ludziom pomóc! Apeluję do wszystkich furmowiczów aby włączyli się w pomoc. Pozdrawiam.