Dzień dobry Pani Krystyno!
Ja dziś tylko tak krótko , chciałam zawrzeć w tym liście swoje refleksje po wczorajszym wieczorze ze spektaklem " Przyjacielowi który nie uratował mi życia". Tematyka trudna, dosyć odważnie zaprezentowana a wszystko w słusznej sprawie. Bardzo mi się podobało. Naprawdę , dobrze że Och-Teatr jest otwarty na takie problemy i właśnie tak przedstawiane ( jak to się mówi taki teatr off'owy).Zupełnie inaczej to zaprezentowano niż np: w " Miss Hiv". Dobrze znać dwa różne ujęcia tematu, a wszystko dzięki Waszym teatrom.Serdeczne pozdrowienia dla Pani Marysi.
A tak przy okazji miło było zobaczyć Panią i Panią Magdę Umer w sytuacjach, że tak się wyrażę nieteatralnych Już nie mogę się doczekać "Białej bluzki".
Pozdrawiam ciepło ( a deszcz pada i pada...)
Ewa Sobkowicz