miscellaneous

[forumowiczka]

Szanowna Pani, czy nie uważa Pani, że przesadą jest uaktywnianie się w mediach przeróżnych w jednym celu - aby, z subiektywnej oraz skrajnie zmataczonej perspektywy, ukazywać depresyjną naturę finansową TP oraz Och-Teatru (na marginesie - Och-Teatr to nie jest po polsku...)? Intencjonalnie manipuluje Pani opinią publiczną. Dlaczego ani razu nie wspomniała Pani o dofinansowaniach (na sumę kilku milionów zł!) z ministerstwa, miasta stołecznego Warszawy, prywatnych sponsorów ( w tym pewnej firmy z Poznania, z którą ma Pani niepisaną umowę, iż w zamian za tzw. "premiery zamknięte" otrzymuje Pani całkiem niezłe pieniądze...)? Gdy byłam młoda, bezrefleksyjna i głupia - miałam Panią za Aktorkę przez duże "A", idealistkę, Twórcę. Teraz - jest Pani w moich oczach skrajnie zmaterializowaną, zakłamaną i pazerną na pieniądze pseudobizneswoman. Straciła Pani klasę - o ile w ogóle kiedykolwiek Pani ją miała. Za skandaliczne uważam to, co Pani robi ze swoimi psychofanami - manipuluje nimi Pani, wiedząc doskonale o tym, jakie (czytaj: pozytywne) skutki Pani osiągnie. Scenografia "Pana Jowialskiego" ("Pan Jowialski zapewne dlatego, iż nie trzeba uiszczać tantiemów w wypadku, gdy sztuka ma więcej niż 100 lat...) to są kpiny - cztery drewniane drągi & wełniane kule robiące za drzewa... Pani Krystyno - naprawdę chyba czas zwijać żagle. I ta Pani zbytnia pewność siebie: "robię z publicznością wszystko", "zawsze miałam publiczność, i owa publiczność jest naszymi najwierniejszymi sponsorami (sic!)"... I "Biała bluzka" w wieku 60 lat omalże... Straciła Pani kontakt z rzeczywistością. Została Pani wykreowana przez środowiska opiniotwócze jeszcze za PRL na "najlepszą polską aktorkę", tymczasem - jest Pani wiecznie trzepiącą głową, nadekspresywną, przereklamowaną pseudobizneswoman bez klasy...

[Krystyna Janda]

Gratuluję klasy i orientacji...nasze dotacje są na stronie i naszej i Ministerstwa i biura teatrów....