Kochana Pani Krystyno,
Odnośnie Pani zapisu na temat szczęśliwych ludzi, to mogę powiedzieć, że bywam i w takich momentach czuję, że jestem.. zresztą ja generalnie mam pozytywne/optymistyczne podejście do świata i ludzi..
Nie wiem czy rozpływać w przykładach mego szczęścia bo wszystkie wydają się banalne...
że satysfakcjonująca praca i ludzie, z którymi pracuję.. że dom... że bliscy.. że moje rozliczne zainteresowania.. że.. że.. szczęście to w dużej mierze wszystko co związane z Teatrem Mojej Ulubionej Aktorki... co tam się dzieje... jak..
Choć ostatnie dni wszyscy mieliśmy otulone smutkiem...
A dziś miałam taaaki miły dzień (zwłaszcza jego południe...)
W poprzednim liście miałam ochotę zacytować właśnie p. Młynarskiego "Róbmy swoje", ale w końcu tego nie napisałam... dziś muszę przyznać, iż bardzo mi się spodobały słowa.. że "Pan Jowialski"..
to komedia... i że Fredro napisał ją 1000 lat temu... Ukłony dla Pani.
Od jakiegoś czasu odczuwałam tęsknotę za kostiumem... więc bardzo się cieszę na "Jowialskiego".
A zastanowienia nad sobą po jego obejrzeniu już się boję... Ale może nie będzie tak źle
Natomiast słowa o bankructwie... mnie przeraziły
Dziękuję za zdjęcia w dzienniku. Bardzo podoba mi się następujące:
A dziś dokupiłam sobie jeszcze jeden jowialski-bilecik...
W tym tygodniu, do zobaczenia w piątek, a przede wszystkim w niedzielę!
ps. U Pani w ogrodzie piękna wiosna 2010!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
PRASA:
O Jowialskim:
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Janda: to sztuka o naszych podłych charakterach
20:08 21.04.2010 / TVN Warszawa
Premiera w Teatrze Polonia
"Paweł i Gaweł" czy "Małpa w kąpieli" - te opowiastki pochodzą z komedii Aleksandra Fredry "Pan Jowialski". Już w niedzielę nowa premiera w Teatrze Polonia w reż. Anny Polony. W spektaklu zobaczycie Wojciecha Malajkata, Annę Polony czy Krystynę Jandę.
- Myśleliśmy, żeby pokazać widzom niegłupi, normalnie grany spektakl, który ich ucieszy i pozwoli się zastanowić, jacy jesteśmy. Jest tu sporo polskiej muzyki - gramy mazura z "Halki" i polonezy ze "Strasznego Dworu". Cały czas przypominamy, że to przedstawienie o nas, jakie mamy podłe charaktery - śmieje się Krystyna Janda.
Wojciecha Malajkata we fredrowskiej komedii zobaczymy w roli Szambelana.
- Morał sztuki jest taki, że nie można być niefrasobliwym, kiedy chodzi o wzniosłą miłość - wyjaśnia aktor Wojciech Malajkat. - Mam swój ulubiony cytat w roli Szambelana: "Łatwiej grubawego kijka pocieniować, niźli cienkiego pogrubasić - dodaje.
To z komedii "Pan Jowialski" pochodzą bardzo znane opowiastki, m.in. ta o Pawle i Gawle.
- Paweł i Gaweł w jednym stali domu, Paweł na górze, a Gaweł na dole. A dalej to już wiemy. Żarli się ze sobą potwornie i to jest wiersz, którego ja nie kocham, ale on mówi prawdę o nas, niestety dość bolesną - opowiada reżyserka i aktorka Anna Polony.
Premiera 25 kwietnia
Teatr Polonia, ul. Marszałkowska
http://www.tvnwarszawa.pl/1653112,janda_to_sztuka_o_naszych_podlych_charakterach,bawsie.html
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
www.rp.pl
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
O Bogu:
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krystyna Janda: Mamy przekonanie, że z tego wynika coś więcej
Środa, 21.04.2010, 11:10
- Poprosiliśmy ambasadę amerykańską o pomoc w kontakcie z Woodym Allenem, wytłumaczyliśmy o co chodzi, po jakimś czasie poproszono nas o tekst , fragment, który chcemy aby pan Allen nagrał. I pewnego dnia pracownik działu kultury przy ambasadzie przyniósł nam tekst zwyczajnie nagrany. Przysłany do nich przez Woody'ego Allena. To było nadzwyczajne, a jednocześnie proste. - opowiada Krystyna Janda w rozmowie z Karoliną Śluz, tuż przed inauguracją 9. Elbląskiej Wiosny Teatralnej.
„Bóg” Woody'ego Allena w reżyserii Krystyny Jandy już jutro (22 kwietnia) rozpocznie 9. Elbląską Wiosnę Teatralną. Jednocześnie Teatr „Polonia” jest właśnie przed kolejną premierą. To trudny i bardzo pochłaniający czas oraz nerwowy moment w życiu teatru. Mimo to, Krystyna Janda znalazła czas by odpowiedzieć na kilka naszych pytań.
Do jakiego widza kierowany jest "Bóg" Woody'ego Allena w Pani reżyserii?
Do każdego. Ludzi teatru bawi ten tekst szczególnie, bo opowiada o teatrze, o relacji z widzem w nadzwyczajny, złośliwy i przewrotny sposób, ale myślę, że Allen napisał ten tekst właściwie dla wszystkich. Ta sztuka jest nieodparcie śmieszna. Poza tym zakłada udział publiczności, czy pozory udziału publiczności, w wieczorze.
Zabawa teatralna, "żart teatralny" - tak mówi się o "Bogu" Woody' ego Allena. Przesłaniem tej sztuki jest manowicie to, że teatr to zabawa i rozrywka?
Tak. Także manipulacja, gra zmuszająca do zastanowienia się, refleksji na temat teatru w ogóle oraz na temat relacji aktor-reżyser-autor-widz. Ale w naszym przedstawieniu są i atrakcje dodatkowe, które przyniosła pewna dezynwoltura inscenizacyjna. No i wspaniała obsada.
Woody Allen specjalnie dla Teatru Polonia osobiście nagrał swój głos, który odzywa się z trakcie spektaklu. Jak do tego doszło?
Poprosiliśmy ambasadę amerykańską o pomoc w kontakcie z Woodym Allenem, wytłumaczyliśmy o co chodzi. Po jakimś czasie poproszono nas o tekst, fragment, który chcemy aby pan Allen nagrał. I pewnego dnia pracownik działu kultury przy ambasadzie przyniósł nam tekst zwyczajnie nagrany. Przysłany do nich przez Woody Allena. To było nadzwyczajne, a jednocześnie proste.
W jednej z recenzji (Agnieszka Rataj, Źródło: Życie Warszawy nr 269) czytamy: "Krystyna Janda zdecydowała się w swoim przedstawieniu dać prztyczka w nos wszystkim snobującym się na nowojorski intelektualizm w twórczości". Czy rzeczywiście tak jest?
Nie mam pojęcia. Nasza publiczność i aktorzy bawią się świetnie. Gramy to zawsze przy kompletach i z wielką przyjemnością i sukcesem, a najważniejsze, że mamy do tego przekonanie, że po coś ...że to nie jest błahe, że coś więcej z tego wynika, choć nie wiem czy tego chciałby sam Woody Allen.
KŚ