Pan Andrzej Wajda nabył prawa do publicznego wypowiadania się w sprawach dotyczących Polaków i miejsc dla nich, ze względów czysto symbolicznych, ważnych, kręcąc filmy o takiej a nie innej tematyce. Był poniekąd sumieniem nas wszystkich ukazując jasne i ciemne strony naszej historii. Jestem mu wdzięczna, że miał odwagę zabrać głos wobec podjęcia tej kuriozalnej decyzji. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz ci, którzy "poświęcili życie walce o demokrację" nie liczyli się z niczyim zdaniem poza swoim własnym. Przykre. To nie pan Wajda, prof. Bartoszewski, prof. Hartman czy prof. Środa przerwali żałobę, oni po prostu zachowali zdrowy rozsądek i nie ulegli zbiorowej histerii.
Pozdrawiam i w sercu łączę się z rodzinami ofiar. WSZYSTKICH ofiar, nie tylko parlamentarzystów i pary prezydenckiej, jak nieustająco narzucają mi to media.