HYDE PARK

[GrejSowa]

Fot. kom. Misiek

[M.C.]

Juz sroda, swiat pedzi, ciagle cos nowego wskakuje na pierwsze strony gazet, a moi tutejsi znajomi mowia jak im przykro z powodu tego co zdarzylo sie w sobote nad Smolenskiem. "Even tho you live here it must be a time of loss for you too." mowia i pisza w mailach. To jest dla mnie bardzo smutny tydzien. I tak bardzo bym chciala zeby polscy politycy zachowali sie madrze a Polacy godnie. Do kogo mam skierowac swoja prosbe???


PS Sowus dzieki za zdjecia z pierwszej chwili. Wtedy gdy do Kraju-Raju dochodzily pierwsze wiesci o katastrofie my snulismy sie nad brzegami oceanu na polnocy Ca. Zdjecia kiedys pozniej...

Trzymajcie sie.

[GrejSowa]

Do kogo mam skierowac swoja prosbe???

Emciu, najbezpieczniej chyba będzie skierować ją do Pana Boga...

Przysłuchuję się tej żenującej dyskusji, jaką prowadzi kwiat foruma, patrzę na sposób prowadzenia tej dyskusji i nie chce mi się nawet dzioba otworzyć, a co dopiero prosić o cokolwiek. Ten ton, to słownictwo, w obliczu takiej tragedii, w czasie trwania żałoby narodowej, przed pochówkiem, publicznie, bez szacunku, wyczucia, taktu... Specjaliści i fachowcy od wszystkiego. Ale wolność słowa i prawo do własnego zdania usprawiedliwi każdą wypowiedź, wszystkie chwyty dozwolone. Wybieram ciszę i nadzieję, jaką dają obrazy przekazywane przez stacje telewizyjne, te tłumy ludzi wzdłuż tras przejazdu konduktów żałobnych, te niekończące się kolejki do Pałacu Prezydenckiego, skrucha i pokora ludzi mediów, polityków, mejle od zagranicznych klientów z wyrazami współczucia, a na forumie kilka ważnych dla mnie osób, które mnie tu trzymają, oprócz właścicielki, rzecz jasna.

A świat pędzi. I patrzy. Jutro czwartek.

[Agniś]

Dziękuję .

[MarysiaB]

Grejsowa, jesli wybierasz cisze, to absolutnie nie czytaj i nie przysluchuj sie tej zenujacej dyskusji, w ktorej rowniez uczestnicze. Mna od kilku dni targaja emocje na najwyzszych obrotach i to prawie zupelnie bez obrazow przekazywanych przez stacje telewizyjne. I moze dobrze, bo zal najszczerszy, na pewno nie nakrecany przez skruszonych i pokornych ludzi mediow (sorry, ale nie wiem, o kim mowa). Zdjecia ogladalam glownie na forum KJ, za wszystkie bardzo dziekuje.
Szczerze mam dosc tego tonu pouczania i strofowania w takich chwilach. Tu pisza ludzie dorosli, niech moze kazdy odpowiada za siebie i niech kazdemu bedzie wstyd glownie za siebie.
O tragedii dowiedzialam sie od Starego, akurat czytal po poludniu w Internecie The Australian. W glownych wiadomosciach o 18.00 (10 rano czasu polskiego) juz o tym mowiono. W trakcie zadzwonili znajomi, ktorzy sa wlasnie na wakacjach w Polsce. Ale mysmy juz wiedzieli. Glos mi drzal, nie moglam normalnie mowic...
Oprocz Starego nie mam za bardzo z kim o tym, co sie stalo i dzieje, rozmawiac. A moze czasami tez nie daje sobie rady z tymi wszystkimi emocjami. W niedziele pracowalam. NIKT mi tutaj, tak sam z siebie, nie powiedzial, ze mu przykro. Dopiero, jak zaczynalam Slyszalas o tragedii w Polsce...? Tylko od pani Ani, rodaczki, uslyszalam, ze cos w tym wszystkim musi byc... I w polskich delikatesach jedna klientka mowila, ze diabel krazy nad Katyniem.
OK, zblizam sie do nietaktownego konca. Tak, protestuje, razem z panem Wajda i mama Starego, emerytka i dzialkowiczka, ktora na pewno wie, kto to byl Józef Piłsudski. Przezywa i modli sie. Zawsze mialam Ja za osobe taktowna. Z mojego punktu widzenia nietaktowna byla ta decyzja podjeta na kolanie. Tu zgadzam sie z nietaktownym biskupem T. Pieronkiem. To ona doprowadzila do tych niezwykle przykrych protestow. Tego nie powinno byc. Tak, swiat patrzy. Ale nie tylko w ciszy i na kolanach.
Zawsze pisalam, ze forum KJ jest dla mnie waznym miejscem kontaktu z rodakami. W takich chwilach szczegolnie to czuje. Ale juz wiecej nie bede, nie chce zaklocac niczyjej ciszy, przepraszam za siebie, za swoje nietaktowne zachowanie. Moze lepiej byloby dla mnie, gdyby mnie tu nic nie trzymalo. Nie ma mnie. Niezly nick.
Ps. I gdzie ta jednosc polskiego spoleczenstwa, gdzie zwyczajna ludzka solidarnosc?! Wystarczylo, ze napisali, ze rodziny dostana jakies pieniadze. Od razu a za co? a biedni nie byli... To jest dla mnie dopiero zenujace i nietaktowne! Itd, itp. Itd, itp... The end.

[nie ma mnie]

....

Przysłuchuję się tej żenującej dyskusji, jaką prowadzi kwiat foruma, patrzę na sposób prowadzenia tej dyskusji i nie chce mi się nawet dzioba otworzyć, a co dopiero prosić o cokolwiek. Ten ton, to słownictwo, w obliczu takiej tragedii, w czasie trwania żałoby narodowej, przed pochówkiem, publicznie, bez szacunku, wyczucia, taktu... Specjaliści i fachowcy od wszystkiego. Ale wolność słowa i prawo do własnego zdania usprawiedliwi każdą wypowiedź, wszystkie chwyty dozwolone. Wybieram ciszę (...).

Sowa,
D Z I Ę K U J Ę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

...........................

[modrzew]

"Wystarczylo, ze napisali, ze rodziny dostana jakies pieniadze. Od razu a za co? a biedni nie byli... To jest dla mnie dopiero zenujace i nietaktowne! Itd, itp. Itd, itp... The end."

Nietaktem jest apel PiS-u o pomoc dla rodziny Putry.Nie można liczyć na to,że zwykły Kowalski powstrzyma się od złośliwych komentarzy kiedy zarabia ok.1000zł.mies. albo kiedy stracił jedynego żywiciela rodziny w wypadku i państwo się na niego wypięło.Padły nawet słowa ,że ze zwykłej renty nie zdołają wyżyć...mają inne żołądki?Ojciec mojej przyjaciółki zmarł w wypadku w Czechach ,wcześniej leżał w czeskim szpitalu,pracodawca był nieuczciwy ,nie ubezpieczył Go.Nie dość,że rodzina nie dostała ŻADNEGO ODSZKODOWANIA TO JESZCZE MUSIAŁA POKRYĆ KOSZTY LECZENIA.PAŃSTWO IM NIE POMOGŁO,POM,AGALI SĄSIEDZI,RODZINA.Nie krzyw się ,proszę na zachowanie "plebsu".

"Joannie Krupskiej, wdowie po Januszu Krupskim, kierowniku Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, który zginął w katastrofie, przyjaciele przynoszą od niedzieli jedzenie. Krupscy mają siedmioro dzieci, z czego najmłodsze liczy dziesięć lat. Zawsze ciężko im było związać koniec z końcem. - Trudno sobie wyobrazić, jak Joanna ma teraz żyć - mówi Teresa Kapela, przyjaciółka. Pracodawca męża wystąpił już do Kancelarii Premiera z wnioskiem o przyznanie Krupskim rent specjalnych. - Z renty po mężu nie zdołają wyżyć - mówi gazecie Kapela.

Trudna jest sytuacja rodziny Krzysztofa Putry, wicemarszałka Sejmu, który pozostawił ośmioro dzieci i niepracującą żonę. - Podzielili się obowiązkami, by sprostać życiu. On pracował na dom, wybierał dzieciom szkoły, spłacał kredyty, ona to spinała i o wszystko dbała. Krzysztof był dumny z rodziny. Uważał, że jaka rodzina, takie państwo - wspomina poseł Jarosław Zieliński, kolega z okręgu. Teraz nie wiadomo, co z kredytem na remont domu, który wzięli Putrowie.

- Mamy dramatyczne sytuacje. Trzy rodziny naszych zmarłych posłów zostały pozbawione pieniędzy na życie. Banki zablokowały konta, bo żony nie mają pełnomocnictw do kont osobistych - opowiada Barbara Bartuś, posłanka PiS, która zaangażowała się w pomoc. Już w poniedziałek posłowie postanowili, że składki klubowe pójdą do rodzin. Trzy najbardziej potrzebujące dostały po 10 tys. zł. O tym więcej w czwartkowej publikacji "Rzeczpospolitej".

[tonia]

MarysiuB!
-dziekuje-
mysle podobnie,
decyzja byla niestosowna,nieprzemyslana,
narobila sporo zla,ktore mozna bylo przewidziec,
chyba,ze sie nie chcialo...

[Rfechner]

Wspolczuje Rodzinom ofiar . Kazda Rodzina to indywidualny"problem" przepraszam za to okreslenie . Modrzew masz racje ,teraz dopiero wynikna dla RODZIN OFIAR SYTUACJE Z KTORYMI BEDA MUSIALY SIE ZMIERZYC . Tragedia nie do opisania ,

[Rfechner]

Przeczytalam teraz na Onecie
http://ereb.blog.pl/komentarze/index.php?nid=14855337#

[GrejSowa]

Kangurzyco, wstałam dzisiaj lewą nogą, więc będzie odpowiedź. Pamiętasz to? Z powodu mojego prawego pióra trzeba było trochę dziuplę przereorganizować i ja teraz codziennie wstaję lewą nogą.

Kangurzyco, niewątpliwie jesteś kwiatem foruma, zaraz za Alberciom, ale nie w tym znaczeniu, jakiego użyłam. Jak to się stało, że nagle tego nie wiesz? No, wiesz...? Po tylu latach... Wyraźnie zaznaczyłam, że chodzi mi o ton wypowiedzi i słownictwo, które czynią tę dyskusję żenującą. Udział w niej kogoś takiego jak Ty mogę najwyżej nazwać stratą czasu, ale każdy sam swoim czasem zarządza. Nie będzie żadnych cytatów na poparcie żenady, bo nie chcę zaśmiecać HP. Nie przypominam sobie jakiejkolwiek Twojej wypowiedzi na forum, której ton i słownictwo nie byłoby na tzw. poziomie, choć nie zawsze podzielałam i podzielam Twoje zdanie. Mam nadzieję, że mimo to wciąż nadajemy na tych samych falach. Nawet mnie nie strasz tym końcem. Wiesz przecież, że ja na rekonwalescencji.

[ania1323]

Kangurzyco, niewątpliwie jesteś kwiatem foruma, zaraz za Alberciom, ale nie w tym znaczeniu, jakiego użyłam. Jak to się stało, że nagle tego nie wiesz? No, wiesz...? Po tylu latach... Wyraźnie zaznaczyłam, że chodzi mi o ton wypowiedzi i słownictwo, które czynią tę dyskusję żenującą. Udział w niej kogoś takiego jak Ty mogę najwyżej nazwać stratą czasu, ale każdy sam swoim czasem zarządza.

Zwiędły kwiat, bądź bezlistny badyl, skoro już tak florystyczne metafory przyjęłaś, zaraz po Kwiecie Kangurzycy, przedtem Alberci, potem ..(nie wiem, bo nie dopisałaś, ale zakładam, że gdzieś po drodze jesteś i Ty), dziękuje za uznanie i jednocześnie zapewnia, że jego czas stracony na tym forum nie jest. Podkreślam, na tym forum, forum Krystyny Jandy, które "niechcący" rozprzestrzeniło się również na inne wątki.

Pomyślnej rekonwalescencji i dużo zdrowia Sowo.

[GrejSowa]

Aniu, kiedyś założyłam taki temat, w którym wpisywaliśmy różne ogłoszenia. Pomimo reanimacji przepadł. Gdyby wciąż był, to mogłabyś tam znaleźć np. takie moje ogłoszenie: "PORZĄDKI, PORADY NA KAŻDY TEMAT, KOREPETYCJE Z ŻYCIA I SAWŁAR WIWRU, ROZPIERDUCHY. SZYBKO, TANIO, SOLIDNIE. SOWA." Także pudło z tym kwiatem i błędne założenie. Uśmiałam się. A Albercia to już WOGLE. A Kangurzyca to się na bank aż winkiem oblała.

Nie wiem, czy Twój udzial w tej żenującej dyskusji (a nie w ogóle na forumie, Aniu) to czas stracony, bo Cię nie znam. Kangurzycę natomiast znam ponad 5 lat. Stąd Twoje "dziękuję za uznanie" jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe.

A za życzenia bardzo dziekuję.

[teremi]

"ŻYCIE"

Od jesieni do jesieni
życie w biegu się nie leni
i od lata znów do lata
jak kurzawa z wichrem zmiata.

Rdzą przeżarci i kłopotem
pytamy się: a co potem?
Pod krzyżami upadamy
i co potem się pytamy?

I co potem, i co potem -
gnani smutnym samolotem,
wśród ciemności i przepaści -
ideałów entuzjaści.
(Kazimierz Przerwa-Tetmajer)

(jeżeli gdzieś był już ten wiersz - trudno)

[Magnolia]

Teremi

Dziś te słowa:

I co potem, i co potem -
gnani smutnym samolotem,
wśród ciemności i przepaści -
ideałów entuzjaści.
(Kazimierz Przerwa-Tetmajer)

zacytował Daniel Olbrychski.. w TV...

[teremi]

tak i dlatego pomyślałam, że będą to TU właściwe słowa

[Małgosia Sz]

Dzisiaj...

Fot. T.

[gocha]

A mnie, druhny, uziemilo w Warszawie. Na razie do piatku, a potem to sie zobaczy. Dobrze jest, kompa mam i moge pracowac (co tez robie, niestety), wiec urlopu mi nie ubywa. Z dzieciami sobie siedze i bede synka z synowa wyprawiac w wielka podroz osobiscie. Kumpele z Londynu (tez u corki na urlopie) mi uziemilo w sasiednim bloku, wiec mam z kim isc na spacer w poludnie. Podczytuje sobie i podsluchuje od czasu do czasu z dystansem, a co sobie mysle, to nie powiem. Na jaki kataklizm teraz kolej?

[teremi]

Gocha nie ma tego złego ... itd
proponuję alternatywne (do samolotu) środki transportu - niezawodne, ekologiczne, wygodne, klimatyzacja naturalna

[teremi]

Czy to oznaczy, że wszyscy rozjechali/rozlatali się po świecie, że tak tu cicho o zmierzchu, o poranku, o północy?