Nic więcej niż to, że oglądając śmierć, ot tak po prostu, marzę o niej ot tak od lat. Wariatka? Nie, wpadłam tu w końcu do Was, bo Pani jest ok., może nawet bardzo ok. Świat "Za zakrętem" będący Pani artystycznym światem, znikanie i ja znowu z tym cholera Tatarakiem!!! Ona nawet imię ma moje, ale nie dlatego Pani. Oddałabym. Nie mogę, nie umiem, nie wiem jak. To przykre, ale tak jest. Nieprawda, że trzeba żyć. Napisałam o sobie coś niby co miało mnie uleczyć. Nie, nie wariatka. Życie. Matka z Pani. Za to chwała kochana i pewnie nic większego. Mi brak. Pierwszy raz tu i nie wiem czy kiedyś. Szanuję, wielbię, wierzę:)
J.Ereb