Pani Krystyno!
We wtorek zginęła tragicznie nasza ukochana kotka Maja.Żyła jak wariatka i taka samo skończyła.Przeskoczyła dwumetrową siatkę na balkonie ,potem"trzy piętra i ciemność".Nasz drugi kot został sam.Niesamowity ból , rozpacz i płacz.Nie piszę po to, aby oczekiwać współczucia, ale proszę ,by Pani wsparła swoim autorytetem moją prośbę,by ludzie nie mówili w takiej sytuacji :"to tylko kot".To był nasz członek rodziny.
Wiem,że Pani mnie rozumie.
Pozdrawiam.
Dorota