Pani Krystyno,
podsyłam, po wczorajszej premierze:
Uroczysta premiera filmu "Rewers"
Poniedziałek, 2 listopada (08:32)
Uroczysta premiera wyreżyserowanego przez Borysa Lankosza filmu "Rewers" - nagrodzonego tegorocznymi Złotymi Lwami w Gdyni - odbędzie się w poniedziałek, 2 listopada, w warszawskiej Kinotece.
Czarną komedię, zrealizowaną na podstawie scenariusza Andrzeja Barta, uhonorowano w Gdyni sześcioma nagrodami. Oprócz Złotych Lwów, były to nagrody za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą - dla Agaty Buzek, dla najlepszego aktora drugoplanowego - Marcina Dorocińskiego oraz najlepsze zdjęcia, muzykę i charakteryzację.
"Filmowa perełka, w której reżyser bawi się konwencjami kina" - to opinie polskich krytyków o debiutanckiej pełnometrażowej fabule 36-letniego Lankosza.
Docenili ją także krytycy zagraniczni. "Rewers" zdobył prestiżową nagrodę FIPRESCI, przyznaną przez Międzynarodową Federację Prasy Filmowej na tegorocznym Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym.
"Wielowarstwowa, pięknie opowiedziana, stylowa historia, dotycząca spraw ważnych. Znakomite nawiązania do tradycji filmu noir. Wspaniałe, czarno-białe zdjęcia" - to opinia komitetu FIPRESCI.
Obok Buzek i Dorocińskiego w obsadzie "Rewersu" znaleźli się m.in. Krystyna Janda, Anna Polony, Adam Woronowicz i Bronisław Wrocławski.
Autorem zdjęć do filmu jest Marcin Koszałka, a muzyki Włodek Pawlik.
"Rewers" jest opowieścią o trzech kobietach: Sabinie oraz jej matce i babci. Akcja rozgrywa się w 1952 roku w Warszawie - w czasach stalinizmu.
Sabina (Buzek) właśnie przekroczyła trzydziesty rok życia. Jej matka (Janda) obawia się, że dziewczyna ma przed sobą wizję staropanieństwa. Ku jej radości, w życiu dziewczyny pojawia się skłonny do romantycznych gestów Bronisław (Marcin Dorociński), wyglądem przypominający Humphreya Bogarta. Sabina przeżywa pełen uniesień romans. Wkrótce odkrywa jednak, że Bronisław specjalnie wkradł się w jej łaski i że ma ukryty plan.
"Owiana tajemnicą czarna komedia z zaskakującą, makabryczną pointą" - tak film charakteryzuje jego dystrybutor.
W poniedziałkowej premierze obrazu w warszawskiej "Kinotece" wezmą udział: Borys Lankosz, Andrzej Bart, Włodek Pawlik, Marcin Koszałka oraz aktorzy, którzy zagrali główne role.
Do kin w całej Polsce obraz trafi 13 listopada.
źródło informacji: INTERIA.PL
http://film.interia.pl/wiadomosci/film/ ... ow,1390782
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Warszawska premiera rewelacyjnego "Rewersu" w Kinotece
2009-11-02, ostatnia aktualizacja 2009-11-02 22:07
Do Kinoteki nagrodzony w Gdyni film przyszli zobaczyć m.in.: Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, Janusz Gajos. - Ten film przywrócił nadzieję na odrodzenie polskiego kina. Zdumiewa tym bardziej, że zrobił go debiutant - mówiła Agnieszka Odorowicz, szefowa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Krytycy pisali, że "Rewers" wprowadza nowy sposób mówienia o historii - jest czarną komedią romantyczną, która rozgrywa się w czasach stalinowskich i współcześnie. Główną bohaterkę Sabinę (Agata Buzek) matka (Krystyna Janda) i babcia (Anna Polony) chcą wydać za mąż. Jednym z adoratorów jest tajemniczy Bronisław (Marcin Dorociński).
Film miał premierę w poniedziałek, ale do kin wejdzie 13 listopada. 16 listopada zapraszamy na jego pokaz i rozmowę z reżyserem do Gazeta Café.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
http://wyborcza.pl/1,94898,7214574,Wars ... otece.html
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Revers - premiera filmu w Warszawie
W poniedziałek 2 listopada 2009 miała miejsce długo oczekiwana premiera filmu Borysa Lankosza "Rewers". Historia trzech kobiet - Babci (Anna Polony), Matki (Krystyna Janda) i Córki (Agata Buzek) pokazująca ciemną stronę kobiecej natury.
Akcja filmu, rozgrywa się w dwóch planach czasowych – wczesnych latach pięćdziesiątych oraz współcześnie. Główną bohaterką jest Sabina, „szara myszka”, która właśnie przekroczyła trzydziestkę. W jej życiu wyraźnie brakuje mężczyzny. Matka wie o tym najlepiej, dlatego próbuje za wszelką cenę znaleźć dla swojej córki odpowiedniego kandydata na męża. Całą sytuację kontroluje babcia, ekscentryczna dama o ciętym języku, przed którą nie uchowa się żadna tajemnica. W starej kamiennicy pojawiają się kolejni adoratorzy. Żaden z nich nie wzbudza jednak zainteresowania Sabiny. Pewnego dnia, „jak spod ziemi”, zjawia się tajemniczy Bronisław (Marcin Dorociński). Jego obecność rozpocznie serię zaskakujących zdarzeń.
Polecamy także lekturę książki "Rewers" Andrzeja Barta (patronat Independent.pl) oraz posłuchanie Soundtracku autorstwa Włodka Pawlika.
http://independent.pl/n/9384
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obrotowe drzwi historii
Jolanta Gajda-Zadworna 02-11-2009, ostatnia aktualizacja 02-11-2009 15:46
Nie bez przyczyny właśnie dziś – w Zaduszki – i nie gdzie indziej – tylko w PKiN – premierę będzie mieć najlepszy polski film roku – „Rewers”. Do kin wejdzie za dwa tygodnie. Jego scenografka prowadzi nas po bardzo ważnych dla fabuły warszawskich miejscach.
Lubię myśleć, że „Rewers” jest historią o duchowym zwycięstwie – mówi reżyser Borys Lankosz.
Oto starsza pani – Sabina – czeka na lotnisku. Z Nowego Jorku ma przylecieć jej jedyny syn. Marek, ciepły i sympatyczny człowiek, z którego matka może być dumna. Jedno nie daje mu spokoju – brak informacji o ojcu, jak sądzi, bohaterze podziemia, zamordowanym przez stalinowskich oprawców. Nigdy go nie poznał, nigdy też nie dowie się, co się z nim stało. Prawdę poznają tylko widzowie.
Istotnymi elementami układanki, jakie rozkładają przed nimi twórcy filmu, staną się warszawskie miejsca. Symbole czasu i historii, o których opowiedziała nam współautorka scenografii Magdalena Dipont.
Ukryte
„Rewers” rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych – na początku lat 50. i współcześnie. Nie było łatwo, przez ten czas miasto się odradzało, zaszły wielkie zmiany.
– Jest w „Rewersie” mnóstwo rzeczy ukrytych. Wśród nich współczesność. Zrobienie filmu historycznego w realiach, w jakich żyjemy, jest prawdziwą sztuką oszustwa – mówi Magdalena Dipont.
„Rewers” rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych – na początku lat 50. i współcześnie. Nie było łatwo, przez ten czas miasto się odradzało, zaszły wielkie zmiany.
– Jest w „Rewersie” mnóstwo rzeczy ukrytych. Wśród nich współczesność. Zrobienie filmu historycznego w realiach, w jakich żyjemy, jest prawdziwą sztuką oszustwa – mówi Magdalena Dipont.
Przykład? Obrotowe drzwi do pojawiającego się w filmie wydawnictwa Nowina. Na początku lat 50. pracuje w nim Sabina. Front budynku filmowany był w Alejach Ujazdowskich, hol – w jednym z bocznych wejść do Ministerstwa Gospodarki przy placu Trzech Krzyży.
Trudno uwierzyć, że takie drewniane, obrotowe drzwi, tak charakterystyczne dla lat 50. i 60., prawie nigdzie nie przetrwały. Prawie, bo wyjątek można znaleźć w budynku biblioteki Szkoły Głównej Handlowej.
– Dla naszego filmu były jednak nieprzydatne, bo wewnętrzne – zdradza scenografka. Drzwi więc odtworzono. Jedne. Po ujęciach skończonych na pierwszym planie transportowano je na kolejny. Ponieważ jednak otwory wejściowe w alejach i gmachu ministerstwa były różnej wielkości, trzeba było wymyślić taką konstrukcję i osadzenie, by ruchome skrzydła pasowały do obu miejsc.
Ciekawe – do obrotowych drzwi wraca się dziś w nowoczesnych apartamentowcach, biurowcach i galeriach handlowych. A o tych klasycznych, ciężkich, drewnianych niemal nikt już nie pamięta.
Kawałek miasta z lat 50.
Fragment budynku można zaaranżować, trudniej zmienić całą ulicę. W nawiązującej do filmów z Humphreyem Bogartem scenie, gdzie Marcin Dorociński przychodzi na ratunek Sabinie zaczepianej przez rzezimieszków, wykorzystany został mur okalający Cmentarz Żydowski.
– To jedyny zachowany kawałem muru getta. Wybraliśmy go z powodu otoczenia. W Warszawie niełatwo znaleźć kawałek ulicy bez asfaltu, współczesnych latarni i elementów architektury. Miejsce, w którym można pokazać głębię obrazu, nie tylko bliski plan – tłumaczy Dipont.
O wiele łatwiej, wbrew pozorom, udało się pokazać wykopy pod przyszły Pałac Kultury, czyli ogromną dziurę w piachu.Scenografowie „Rewersu” znaleźli ją w... piaskarni. Komputerowo doklejono zdjęcia zrujnowanych kamienic. – Nie jesteśmy na tyle bogatą kinematografią, by podobną dekorację zrobić na hali – stwierdza Dipont.
Dzień śmierci i narodzin
Do wielkiego dołu pod przyszłe fundamenty znienawidzonego pałacu Sabina wrzuca futerał na skrzypce. Musi uważać na pilnujących budowę żołnierzy. Potem przez lata, raz w roku, pod jednym z posągów wyrastających u podnóża PKiN zapala świeczkę. Kamienny mężczyzna ma rysy jej ukochanego syna...
– Przez chwilę miałem pomysł, by futerał odnaleźli robotnicy burzący pomnik Dzierżyńskiego, ale ostatecznie pozostałem przy PKiN – zdradza scenarzysta Andrzej Bart.
– Dobrze się stało. Pałac Kultury jest brzydki i dziwaczny, ale też fotogeniczny. Można go pokazać na wiele różnych sposobów. Jego bryła zawsze się wybroni – stwierdza Dipont.
Szukając fragmentów naturalnej dekoracji do „Rewersu”, scenarzyści dotarli też na plac Konstytucji. Na tle socrealistycznego wystroju dawnej kawiarni Horteksu sfilmowali spotkanie głównych bohaterów.
Przydatna okazała się nienaruszona przez ząb czasu ulica Brzeska. – W Warszawie w 1952 roku charakterystyczny był widok odgruzowanej ulicy z dwiema, trzema niezrujnowanymi kamienicami i całym pasem fragmentów budynków, które odbudowano do wysokości parteru. Najczęściej znajdowały się tam sklepy – opowiada Dipont.
Taki krajobraz można znaleźć właśnie na Brzeskiej, przy bramie bazaru Różyckiego.
Symbolicznym momentem w „Rewersie” jest dzień śmierci Stalina i zarazem dzień narodzin syna Sabiny. – Jak pokazać tak istotny moment naszej historii? Na wielkie sceny zbiorowe nie było pieniędzy, musieliśmy ograć to pomysłem – mówi Dipont.
Ściągnęli na plan samochód, jakim jeździły ekipy „Kroniki Filmowej”. Z głośników nadawany był komunikat: „O 21.50 czasu moskiewskiego przestało bić serce Józefa Wisarionowicza Stalina”. A na dachu umieszczono portret wodza. W czasie montażu do scen tych dodano fragmenty autentycznych kronik. Dobrze skomponowały się z czarno-białymi kadrami filmu.
Historia opowiedziana w „Rewersie” – zarówno ta prywatna: Sabiny i jej bliskich, jak i historyczna, z którą wciąż się rozliczamy – znajduje finał na Powązkach. Rok temu w Dzień Zaduszny, kiedy zgodnie z tradycją modlitwą wspomaga się dusze cierpiące w czyśćcu, ekipa kręciła na Powązkach tzw. uciekające zdjęcia, wykorzystane w filmie jako tło.
– Trzeba było wybrać takie miejsce, by za murem ustawić wysoki podnośnik, z którego można zrobić ujęcie cmentarza rozświetlonego morzem płomyków. Kręciliśmy też bliskie plany z aktorami – wspomina scenografka.
W filmie, w drodze na cmentarz, Sabina zatrzymuje się na chwilę pod Pałacem Kultury, by i tu zapalić znicz.
Zdobywcy nagród
„Rewers” to polski kandydat do oscarowych nominacji. Triumfator festiwalu w Gdyni, gdzie zdobył Złote Lwy i inne nagrody m.in. za zdjęcia (Marcin Koszałka), muzykę (Włodek Pawlik), role aktorskie (Agata Buzek i Marcin Dorociński). Na 25. WFF otrzymał nagrodę międzynarodowej krytyki FIPRESCI.
Życie Warszawy
http://www.rp.pl/artykul/9131,386525_Ob ... torii.html
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nowy zwiastun
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=60083
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pani Krystyno serdecznie gratuluję udanej, jak czytam, premiery filmu.
Pozdrawiam,
J.